Data: 2003-04-27 08:45:04
Temat: Re: RAK !
Od: Marek Bieniek <m...@p...wytnij.onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
On Sat, 26 Apr 2003 18:47:14 +0200, Piotr Kasztelowicz wrote:
> Ja sie calkowicie z Toba zgadzam - jesli chory chce i ma pelna
> swiadomosc to tak. Natomiast jesli chory chcialby miec juz
> chwile spokoju, czas na refleksje i przemyslenia - tez tak
> bywa - a rodzina uparcie sprowadza do niego i naklania go
> z przekonania, ze tak jest lepiej - to wtedy warto sie
> zastanowic, podejsc do tego refleksyjnie i raczej byc z tym
> chorym niz szukac na sile uzdrawiajacych metod, ktore nie
> uzdrowia.
To ja też się z Tobą całkowicie zgodzę.
Najgorsze dla mnie jako lekarza jest to, że mój bliski nie zgadza się na
procedury mające szanse w znacznym stopniu poprawić mu jakość życia (po
założeniu protezki mógłby się spokojnie najeść przecież, nie był by
głodny i wycieczka do toalety nie sprawiała by mu aż takiego
wysiłku...), a woli wizytę u naciągacza. Boli mnie to, ale to akceptuję.
Łącznie z transportem naciągacza na wizytę (naciągacz (podający sie
zresztą za lekarza) nie wiedział, że jestem lekarzem i gadał w moim
samochodzie takie idiotyzmy, że nóż mi się w kieszeni sam otwierał...),
i transportem pacjenta od naciągacza. Nigdy nie przypuszczałem, że tak
się zachowam... Ot, życie...
m.
--
Pozdrawiam,
Marek Bieniek (mbieniek (at) poczta onet pl)
Zadziwiające jest, że mało dokształcający sie lekarz może praktykować
medycynę, nie dziwi jednak, że robi to źle /Sir William Osler/
|