Data: 2003-04-27 08:01:24
Temat: Re: RAK !
Od: Marek Bieniek <m...@p...wytnij.onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
On Sun, 27 Apr 2003 04:40:44 GMT, Bartek wrote:
[...]
>> Wiem, truizmy plotę...
>
> Truizmy mowisz? Dobrze, ze przynajmniej zdajesz sobie sprawe jakie bzdury
> wypisujesz. Pytanie tylko po co? Co konia obchodzi, ze sie woz sie
> przewrocil jak woz nie jego? Chodzi o to, ze pieniazki do znachora kiesy
> wpadna?
Ja w kwestii formalnej.
Odnieś się proszę konkretnie do mojej wypowiedzi i napisz jasno CO z
niej uważasz za bzdurę.
Twoja wypowiedź powtarza napisane przeze mnie tezy, jedynie bardziej
dosadnie. I dodatkowo starasz się przy tym obrazić lekarzy jako takich.\
Aha - i jeszcze jedno: Truizm to nie 'bzdura', a 'teza ogólnie znana i
akceptowana'. Proponuję Ci sprawdzać w słowniku wyrazy, których nie
rozumiesz.
[...]
> Chory idzie do znachorow tylko w jednym przypadku: bo lekarze go zawiedli na
> calej linni, bo lekarze nie umia go wyleczyc!!!
^^^^
Pozwolę sobie się nie zgodzić. Myślę, że lekarze raczej _nie umieją_.
Znachorzy pewnie 'umią' - i to nawet logiczne, bo zapewne w podobnym
poważaniu jak wiedzę medyczną, maja język polski, jego gramatykę i
ortografię.
> Majac wyjscie zaakceptowac wyrok, albo probowac (nawet beznadziejnej)
> walki, kazdy normalny czlowiek walczy.
Nie mam pojęcia jak ja bym się zachował, gdyby to mnie dopadła
nieuleczalna choroba. Podejrzewam jednak, że dopóki mój stan umysłowy
nie pogorszył by się na tyle, że by odebrać mi zdolność racjonalnego
myślenia - starał bym się postępować racjonalnie i w zgodzie z moją
wiedza medyczną.
Walczyć można różnie. Żeby odnieść się do mitów polskiej wojskowości -
szarża kawalerii na czołgi może i malownicza jest i ładnie w filmie
wygląda, ale nikt rozsądny nie powie, że to 'walka'. To samobójstwo.
A co do nabijania kabzy oszustom: Zauważ, że napisałem, że uważam to za
postępowanie bezsensowne (bo za te same pieniądze można zrobić dużo
bardziej pożytecznych rzeczy, poprawiających jakość życia chorego), ale
że uważam, że trzeba je zaakceptować, jeśli chory tego właśnie sobie
życzy.
Mnie boli to, że mój bliski (78 letni człowiek) zamiast pojechać do
lasu, gdzie do tej pory zawsze czuł się świetnie (do tego stopnia, że
mógł bezpiecznie redukować dawki przyjmowanych na stale leków), woli
angażować się w praktyki o których sam często po fakcie mówi, że nie
były warte funta kłaków (o czym zreszta wiedział wczesniej).
Od innych uwag się powstrzymam, bo szkoda mi klawiatury.
m.
--
Pozdrawiam,
Marek Bieniek (mbieniek (at) poczta onet pl)
Zadziwiające jest, że mało dokształcający sie lekarz może praktykować
medycynę, nie dziwi jednak, że robi to źle /Sir William Osler/
|