Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!warszawa.rmf.pl!poznan.rmf.pl!news.m
an.poznan.pl!news.ipartners.pl!not-for-mail
From: "loggy" <u...@g...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: ROZMOWA Z KOKSEM...
Date: Tue, 3 Jul 2001 16:20:44 +0200
Organization: Internet Partners
Lines: 43
Message-ID: <9hsk9a$247p$1@news2.ipartners.pl>
References: <3...@p...fm>
NNTP-Posting-Host: nat-172.wasko.pl
X-Trace: news2.ipartners.pl 994169962 69881 217.8.185.172 (3 Jul 2001 14:19:22 GMT)
X-Complaints-To: a...@i...pl
NNTP-Posting-Date: 3 Jul 2001 14:19:22 GMT
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.00.2919.6700
X-MSMail-Priority: Normal
X-Priority: 3
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.00.2919.6700
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:90374
Ukryj nagłówki
Użytkownik "_Astral Voyager_" <b...@p...fm> napisał w wiadomości
news:3B40F007.9479A533@poczta.fm...
> Witam!
>
> wyobrazcie sobie taka sytuacje:
>
> idziecie sobie ulica, nagle trzech "dresow-koksow" odcina
> Ci droge i chce cie pobic... tak poprostu z nudow...
>
> Czy macie pomysly co zrobic aby jakos wybrnac z sytuacji...
> co powiedziec... jak sie zachowac... nie znasz karate,
> i nie chcesz sie bic... ot poptostu chcesz z tego wyjsc
> calo... jak i czy wogule da sie nawiazac kontakt z takim
> bezmozgowcem... w takich sytuacjach zanim sie oberwie
> mija chwilka czasu... te parenascie sekund zanim
> stracisz zeby warto by bylo wykozystac na obrone...
> co powiedziec? Jak sie zachowac???
wg starej maksymy ze "najlepsza obrona jest atak"...
i wcale nie musisz byc od nich silniejszy, wystarczy ze bedziesz sprawial
wrazenie silniejszego :-)
mozesz powiedziec temu ktory wyglada na szefa: "chlopcze zejdz mi z drogi bo
reszte zycia spedzisz na wozku!"
jesli zrobisz to bez mrugniecia okiem to nie ma szans - musza sie zastanowic
i wycofac...
dobra zartowalem ;-)
ale proponuje metode mysle skuteczna:
spojrzysz mu w prosto w oczy, bez strachu, bez slowa, odwrocisz glowe i
odejdziesz
oczywiscie jest szansa ze beda za toba krzyczec itd ale ty pojdziesz dalej
jesli to nie pomoze i w koncu ktorys cie odwroci za ramie (bo nie wydaje mi
sie zeby nie sprowokowani uderzyli cie od tylu) i zacznie cos tam gadac itd.
ty w jezyku gluchoniemych "zamigasz" mu cos na ksztalt ze nie slyszysz
potem popatrzysz na zmieszane mordy osilkow i spokojnie odejdziesz... :-)
i tyle...
uwaga! - wymaga zelaznych nerwow i zdolnosci aktorskich
L.
|