Data: 2001-07-03 12:12:55
Temat: Re: ROZMOWA Z KOKSEM...
Od: "margaretka" <b...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "_Astral Voyager_" <b...@p...fm> napisał w wiadomości
news:3B40F007.9479A533@poczta.fm...
> Witam!
>
> wyobrazcie sobie taka sytuacje:
>
> idziecie sobie ulica, nagle trzech "dresow-koksow" odcina
> Ci droge i chce cie pobic... tak poprostu z nudow...
>
> Czy macie pomysly co zrobic aby jakos wybrnac z sytuacji...
> co powiedziec... jak sie zachowac... nie znasz karate,
> i nie chcesz sie bic... ot poptostu chcesz z tego wyjsc
> calo... jak i czy wogule da sie nawiazac kontakt z takim
> bezmozgowcem... w takich sytuacjach zanim sie oberwie
> mija chwilka czasu... te parenascie sekund zanim
> stracisz zeby warto by bylo wykozystac na obrone...
> co powiedziec? Jak sie zachowac???
Obawiam się, że z takiej sytuacji nie ma wyjścia, chyba że masz przy sobie
komórkę. Wtedy nogi za pas i w trakcie ucieczki wybijasz numer 112 po czym
informujesz policję gdzie się znajdujesz. Jeśli będziesz miał trochę
szczęścia, to być może jakiś radiowóz będzie blisko i przybędzie Ci na
ratunek :o)
Inaczej wygląda sprawa jęśli ucieczka jest raczej niemożliwa. Jednak widzę
wyjście z takiej sytuacji - może śmieszne, ale SKUTECZNE !!!
Udajesz, że właśnie dopadł Cię atak padaczki. Myślę, że chłopcy szybko
odejdą. Co o tym myślisz ;o)
Pozdrawiam m a r g a r e t k a
|