Data: 2000-11-20 20:29:43
Temat: Re: Rak? albo nie?
Od: "Krzysiek Szatynski" <c...@i...com.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> >To dla niej coś nowego, nic dziwnego, że się boi i pragnie o tym komuś
> >powiedzieć. Więcej zrozumienia!
> >A z resztą nie jesteś zobligowany do odpowiedzi na wszystkie posty!
>
> Ewie wydaje sie ze swiat sie zalamal. A ja mowie - NIC SIE NIE STALO.
> Lepszego pocieszenia nie bedzie. Bo STAC to moze sie znajomemu ktoremu
> jakis czas temu w ciagu roku zmarly zona+corka. Zostal sam. SAM. Stary
> czlowiek SAM. nawet mloda corka odeszla. Osierocila dzieci. To jest
> tragedia. A nie egoistyczne obawy o swoje zdrowie.
nie mozna obiektywnie powiedziec 'to jest tragedia a to nie jest', na
podstawie czego to ocenisz? bo tu zginela matka i osierocila trojke dzieci,
a tam w cierpieniach umarl kto inny, ale byl sam, wiec to juz zaden problem?
przeciez ona nie histeryzowala, nie krzyczala 'dlaczego ja!?' itp, tylko
chciala sie podzielic swoim problemem, nie zadala litosci ani oplakiwania
jej losu. czy ona gdziekolwiek stwierdzila, ze jej problemy sa najwazniejsze
i nic innego sie nie liczy? moim zdaniem, za lekko przychodzi ci ocenianie
postaw innych ludzi.
|