« poprzedni wątek | następny wątek » |
31. Data: 2000-11-20 14:00:39
Temat: Re: Rak? albo nie?On Mon, 20 Nov 2000 10:27:01 +0100, Vicky Bonus <v...@w...pl>
wrote:
>To dla niej coś nowego, nic dziwnego, że się boi i pragnie o tym komuś
>powiedzieć. Więcej zrozumienia!
>A z resztą nie jesteś zobligowany do odpowiedzi na wszystkie posty!
Ewie wydaje sie ze swiat sie zalamal. A ja mowie - NIC SIE NIE STALO.
Lepszego pocieszenia nie bedzie. Bo STAC to moze sie znajomemu ktoremu
jakis czas temu w ciagu roku zmarly zona+corka. Zostal sam. SAM. Stary
czlowiek SAM. nawet mloda corka odeszla. Osierocila dzieci. To jest
tragedia. A nie egoistyczne obawy o swoje zdrowie.
--
Paweł Radecki r...@p...onet.pl UIN25481040 http://www.gole.w.pl
<! Wiadomosc aprobowana przez http://centralne.szpiegostwo.org >
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
32. Data: 2000-11-20 14:00:40
Temat: Re: Rak? albo nie?On Mon, 20 Nov 2000 12:11:45 +0100, "moncia"
<m...@h...com> wrote:
>Jasne, Ewa to po prostu kolejna w statystyce. Tak jak byc moze
>ja, Ty... ale inaczej wtedy bys mowil,mowilbys o latach, ktore
>czekaja jeszcze wszystkich, tylko nie Ciebie, o bliskich, ktorych
>nie mozesz opuscic, o wszystkich rzeczach, ktore chcialbys
>jeszcze zrobic w zyciu...
Akurat umierac jest baaaaaaaaaaaardzo latwo. Gorzej przezywac kogos
smierc. Bo to mozna przezywac kilkadziesiat lat.
A list Ewy jest IMHO wybitnie egoistyczny.
Poza tym w ogole pewnie nie jest chora tylko panikuje.
--
Paweł Radecki r...@p...onet.pl UIN25481040 http://www.gole.w.pl
<! Wiadomosc aprobowana przez http://centralne.szpiegostwo.org >
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
33. Data: 2000-11-20 14:00:41
Temat: Re: Rak? albo nie?On Mon, 20 Nov 2000 10:17:00 +0100, <r...@m...uni-mainz.de>
wrote:
>Wiesz co, wydaje mi sie, ze pewne pojecia sa dla Ciebie obce i jak widac nic nie
>jest w stanie tego zmienic. Nie zabierajaj lepiej glosu w tej dyskusji, bo
>wiecej narobisz szkody niz pozytku.
Fatalnie sie mylisz. Widzialem ludzi cierpiacych i umierajacych.
NAPRAWDE umierajacych. Jeden z moich kolegow mial raka MOZGU w wieku
15 lat, drugi w wieku 18 lat bialaczke. Obydwaj zyja, wyzdrowieli. Mam
nadzieje ze na dobre. Moj dziadek zmarl na raka. Widzialem rozne
rzeczy, slyszalem ich opowiesci. Wiem bardzo duzo. I wiem ze w
porownaniu do ich przezyc, zwlaszcza tych mlodych, to czego sie obawia
Ewa
to NIC
NIC
NIC
Ona nawet nie jest chora na raka. Prawdopodobienstwo jest znikome a
choroba calkowicie uleczalna.
--
Paweł Radecki r...@p...onet.pl UIN25481040 http://www.gole.w.pl
<! Wiadomosc aprobowana przez http://centralne.szpiegostwo.org >
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
34. Data: 2000-11-20 14:00:43
Temat: Re: Rak? albo nie?On Mon, 20 Nov 2000 10:37:37 +0100, "Marcin"
<m...@p...onet.pl> wrote:
>I nie ma ot jakiejś choroby.
Sa rozne zycia, choroby i smierci. I trzba sie nauczyc je
STOP NIO WAC.
W przypadku Ewy nie widze NIC strasznego. Ot, jakies podejrzenie
uleczalnej choroby. Zreszta, sama pani Ewa zobaczylaby w zyciu
czlowieka w zaawansowanym stadium z ciezkimi przerzutami zlosliwego
raka to diametralnie zreflektowalaby sie.
--
Paweł Radecki r...@p...onet.pl UIN25481040 http://www.gole.w.pl
<! Wiadomosc aprobowana przez http://centralne.szpiegostwo.org >
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
35. Data: 2000-11-20 14:00:44
Temat: Re: Rak? albo nie?>Ale pytam Was ludzie: czy ta grupa to miejsce na TAKIE rozmowki???
Nie, co wiecej, to rownie dobrze moze byc zwykla prowokacja i
zerowanie na odczuciach grupowiczow.
--
Paweł Radecki r...@p...onet.pl UIN25481040 http://www.gole.w.pl
<! Wiadomosc aprobowana przez http://centralne.szpiegostwo.org >
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
36. Data: 2000-11-20 14:09:38
Temat: Re: Rak? albo nie?
Użytkownik Paul Radetzky <r...@p...onet.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:3...@n...tpi.pl...
> On Mon, 20 Nov 2000 10:17:00 +0100, <r...@m...uni-mainz.de>
> wrote:
>
> >Wiesz co, wydaje mi sie, ze pewne pojecia sa dla Ciebie obce i jak widac
nic nie
> >jest w stanie tego zmienic. Nie zabierajaj lepiej glosu w tej dyskusji,
bo
> >wiecej narobisz szkody niz pozytku.
>
> Fatalnie sie mylisz. Widzialem ludzi cierpiacych i umierajacych.
> NAPRAWDE umierajacych. Jeden z moich kolegow mial raka MOZGU w wieku
> 15 lat, drugi w wieku 18 lat bialaczke. Obydwaj zyja, wyzdrowieli. Mam
> nadzieje ze na dobre. Moj dziadek zmarl na raka. Widzialem rozne
> rzeczy, slyszalem ich opowiesci. Wiem bardzo duzo. I wiem ze w
> porownaniu do ich przezyc, zwlaszcza tych mlodych, to czego sie obawia
> Ewa
> to NIC
> NIC
> NIC
>
> Ona nawet nie jest chora na raka. Prawdopodobienstwo jest znikome a
> choroba calkowicie uleczalna.
Do przemyślenia - piszesz widziałem, to nie to samo co - wiem jak to jest.
Problem nigdy nie dotknął Twojej osoby bezośrednio czyli Ciebie ( nie mówię
o chorobie znajomych, rodziny - bo chyba każdy z nas miał lub ma takie
tragiczne wydarzenia)
Ja widziałem wielu ludzi chorych, a strach czułem tylko raz i na długo to
zapamiętam.
Jeśłi nadal nie rozumiesz to trudno
--
Marcin Wojtkowiak
m...@p...onet.pl
GADU-GADU #83387
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
37. Data: 2000-11-20 14:09:47
Temat: Re: Rak? albo nie?> Jesli juz w jakims imieniu wystepuje to w imieniu Ewy. Ale w dalszym ciagu
nie
> zauwazam zebys zalapal o co chodzi.
No widzisz, a ja odnioslem wrazenie ze pomimo iz odpowiedzialas na moj post
nie zalapalas o co w nim chodzilo.
To smutne, nie sadzisz?
BTW to chyba mam prawo wypowiadac wlasne zdanie na rozne tematy
publikowane na grupie...?
Co Twoje odpowiedzi maja wspolnego z tematem glownym lub z moim postem?
Z calym szacunkiem, ale nie nadazam... jako czlowiek i jako facet takze.
:)))
Chcialbym dodac ze jestem takim samym przeciwnikiem postow na psp typu:
'...mam chyba prostate, nie wiem co to bedzie bo sprawa jest dla mnie
powazna...'
Oczywiscie ze to rowniez powazna sprawa, ale co dolegliwosci natury
medycznej
maja wspolnego nawet z ogolnie pojeta psychologia?
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
38. Data: 2000-11-20 14:12:08
Temat: Re: Rak? albo nie?Paul Radetzky wrote:
>
> To sytuacja hipotetyczno-abstrakcyjna, ale takie przypadki zapewne
> byly. Ludzie zycie moze byc totalnie przerabane. I jezeli sadzisz, ze
> jak wyczujesz ze cos nie tak w ciele to juz tragedia, to lepiej sie
> kobieto 3x zreflektuj jakie masz prawa do histeryzowania. To byli tacy
> sami ludzie jak Ty. Teraz tacy sami sa w 1000x trudniejszej sytuacji w
> tysiacach miejsc na ziemi.
Bardzo pozytywne myslenie, choc jego przekaz moze budzic watpliwosci:).
Swojej wypowiedzi nie odniose bezposrednio do postu Ewy, ale ogolnie do
trudnych sytuacji w zyciu. Pamietam o tym, ze zawsze moze byc gorzej i
ciesze sie, ze mnie to nie dotknelo. Tak tlumaczyc mozna sobie kazda zla
sytuacje, to naprawde nastraja pozytywnie. Ze zlego robisz dobre, czy to
az takie trudne?
Przesylam pozdrowienia
Verset
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
39. Data: 2000-11-20 14:12:21
Temat: Re: Rak? albo nie?
Użytkownik Paul Radetzky <r...@p...onet.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:3...@n...tpi.pl...
> On Mon, 20 Nov 2000 10:37:37 +0100, "Marcin"
> <m...@p...onet.pl> wrote:
>
> >I nie ma ot jakiejś choroby.
>
> Sa rozne zycia, choroby i smierci. I trzba sie nauczyc je
>
> STOP NIO WAC.
>
> W przypadku Ewy nie widze NIC strasznego. Ot, jakies podejrzenie
> uleczalnej choroby. Zreszta, sama pani Ewa zobaczylaby w zyciu
> czlowieka w zaawansowanym stadium z ciezkimi przerzutami zlosliwego
> raka to diametralnie zreflektowalaby sie.
"podziwiam" Twoją logikę, którą się kierujesz - i tyle.
--
Marcin Wojtkowiak
m...@p...onet.pl
GADU-GADU #83387
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
40. Data: 2000-11-20 14:12:54
Temat: Odp: Rak? albo nie?
Użytkownik Paul Radetzky w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:
> Akurat umierac jest baaaaaaaaaaaardzo latwo. Gorzej przezywac
kogos
> smierc. Bo to mozna przezywac kilkadziesiat lat.
A skad Ty wiesz, jak latwo jest umierac? Moze Zombie jestes?
(sorki grupe za ten zart).
IMO bardzo trudno jest umierac w przeswiadczeniu, ze opuszcza sie
swoich bliskich, ktorzy wlasnie tego opuszczajacego nasz wymiar
jeszcze potrzebuja.
>
> A list Ewy jest IMHO wybitnie egoistyczny.
Egoistyczne jest odwracanie sie od ludzi pelnych obaw...
>
> Poza tym w ogole pewnie nie jest chora tylko panikuje.
Pewnie? Jaka do *%&%$ masz pewnosc? Kto Ci ja dal???
Pozdr
Moncia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |