Data: 2005-06-20 05:32:45
Temat: Re: Rak jelita grubego
Od: ^aniolek^ <a...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
mtraszka wrote:
> U mojego ojca wykryto raka jelita grubego. Niestety nowotwor jest zlosliwy.
> Po dodatkowych badaniach okazalo sie, ze nie ma przerzutow co chyba dobrze
> rokuje ? Mam nadzieje, ze nowotworu zlosliwego nie nalezy traktowac jak
> wyroku smierci.
> Czy jesli przed operacja nie ma przerzutow to moga sie one pojawic po
> operacji ?
> Czytalem troche na internecie na temat nowotworow, czesto spotkalem sie z
> danymi statystycznymi przezycia osoby chorej podawanej np. 50% szans na
> przezycie w ciagu 5 LAT. Powtarza sie to "5 lat", dlaczego akuart taki okres
> ?
> Jaka chemioterapie stosuje sie przy tego typu nowotworach, skutki uboczne
> takiego leczenia ?
> Jakie sa szanse na przezycie ??
Witaj
analogiczna sytuacja u mojej mamy. Nowotwor zlosliwy wykryto w maju tego
roku ostatecznie po kolonoskopii. W maju przeszla operacje wyciecia
czesci jelita grubego i cienkiego (w sumie chyba 27 cm). Wynik
hist.-patologiczny wykazal bark przerzutow do wezlow chlonnych i innych
organow. Zostala skierowana na radioterapie (w rezultacie na
chemioradioterapie) - cykl 5,5 tyg. (we wtorek zaczyna).
Z zeznan lekarza dowiedzialam sie ze w przypadku raka jelita grubego
raczej nie stosuje sie chemioterapii.
Czekam na wyniki markerow...
glowa do gory... nowotor to nie wyrok, grunt to trzymac na duchu osobe
chora i nie dac sie temu cholerstwu !! uwierz mi - pozytywne nastawienie
osoby chorej to polowa sukcesu.
a na te 5 lat to nie ma reguly...
Trzymaj sie dzielnie ! bedzie dobrze !
jesli masz ochote pytaj na PRIV :)
Pozdrawiam
--
* ^aniolek^ || ...
* syganturka w remoncie
* ...
|