"Nina M. Miller" w wiadomosci news:m2isoiqthn.fsf@pierdol.ninka.net
napisal(a):
>
> Ja tez tak mam. ale nie wyciagam potem wniosku,
> ze skoro spotkalam dwoch rudych i byli wredni, to
> wszyscy rudzi sa wredni.

Tak sobie teraz pomyslalem... Nie wiem jak inni, ale ja mam na przyklad
problem z rozroznieniem czarnych. Podobnie jest zreszta z zoltymi -
wszyscy wydaja mi sie tacy podobni do siebie (no chyba, ze mam okazje
jakiemus przyjrzec sie przez naprawde dlugi czas). Kiedys w jakims
programie powiedziano cos, co tlumaczy dlaczego tak sie dzieje. Ponoc
maja tak ci, ktorzy nie stykaja sie na codzien z dana rasa. Ja nie
spotykajac wielu zoltych mam problem z ich rozroznieniem. Jakis azjata
nie majacy wiele do czynienia z bialymi nie bedzie mial problemu z
rozroznieniem ziomkow, ale z bialymi problem bedzie miec.

Jesli faktycznie tak jest, to byc moze mozna w ten sposob wytlumaczyc po
czesci zjawisko rasizmu. Jesli dla konkretnego czlowieka wszyscy
przedstawiciele danej rasy wygladaja podobnie, to wystarczy kilka
negatywnych doswiadczen, aby rozciagnac to na wszystkich. Cos takiego
jest gleboko zakorzenione. Jesli np. pies zezre jakiegos owada, po
ktorym dostanie ciezkiej niestrawnosci, to jesli wyzyje bedzie sie
trzymal z daleka od innych owadow, ktore wygladaja jak przyczyna
nieszczescia. Czlowiek podobnie - wystarczy, ze raz go osa uzadli, a
zapamieta z czym wiaza sie zolte i czarne paski na odwloku i bedzie ich
unikac. Jest to na tyle silne, ze niektorzy uciekaja nawet przed mucha,
ktora pod ose sie podszywa.



pozdrawiam
--
Greg
Nie Tylko Poezja - http://republika.pl/szedhar/
Serwis PSPHome - http://www.psphome.htc.net.pl/
Z psychologia jedyne co mam wspolnego to to, ze jestem czlowiekiem.