« poprzedni wątek | następny wątek » |
21. Data: 2004-06-25 05:34:00
Temat: Re: kwitnace rododendronyMagdalena Bassett wrote:
> U nas w lasach kwitna dzikie, rozowe i biale rododendrony, najchetniej przy
> brzegach wysokich, cienistych lasow. Jest ich cale mnostwo i co roku kwitna
> obficie. Sadze, ze raczej nikt ich nie obskubuje.
A gdzie te lasy?
Marx
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
22. Data: 2004-06-25 06:15:07
Temat: Re[2]: kwitnace rododendronyWitajcie!
W liście, którego autorem jest Marx przeczytałem:
>> U nas w lasach kwitna dzikie, rozowe i biale
>> rododendrony, najchetniej przy
>> brzegach wysokich, cienistych lasow. Jest ich cale mnostwo i co roku kwitna
>> obficie. Sadze, ze raczej nikt ich nie obskubuje.
Ja to widzialem w Holandii czy może w Niemczech.
Tam nikt nie obskubuje, bo tam powinno być naturalnie, a nie
ogrodowo.
Ogrodowo czyli tak jak chce ogrodnik.
--
Pozdrawiam,
Krzysztof Marusiński
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
23. Data: 2004-06-25 10:59:42
Temat: Re: Re[2]: kwitnace rododendronyUżytkownik "Michal Misiurewicz" <m...@i...rr.com> napisał w
wiadomości news:ZuKCc.10429$rL4.6593@fe2.columbus.rr.com...
> "miłka" <m...@t...pl> wrote in message
news:cbfhpl$c6t$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Wiem, ze wielu uczestnikow grupy ma inne poglady, ale nie jest to
przyczyna,
> dla ktorej mialbym nie powtarzac swoich.
>
> Pozdrowienia,
> Michal
Oczywiście, moje poglądy tez się różnią od poglądów innych. I nie raz
jest to przyczyną pewnej wymiany zdań (znaczy się postów). Jest to zaleta
grup dyskusyjnych. I myślę że jak moje różaneczniki wyrosną na wielkie
krzaczyska tez zaniecham ich skubania. Ale póki co chce żeby nadgoniły
wzrostem kosztem nasion.
Serdecznie Miłka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
24. Data: 2004-06-25 13:27:59
Temat: Re: Re[4]: kwitnace rododendrony"Krzysztof Marusiński" <k...@m...prv.pl> wrote in message
news:cbg8ru$10t$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
> Jeżeli usuniemy przekwitnięte kwiatostany to roslina nie
> bedzie budowała części nie majacych wartości zdobniczych.
No i jednak tu jest pies pogrzebany. "Wartosci zdobnicze".
Czyli jednak o nic innego nie chodzi, tylko o ksztaltowanie rosliny
wedlug wlasnego poczucia estetyki. A mnie wlasnie o to chodzi,
zeby patrzec na rosliny takie, jakimi sa i ujrzec w nich piekno,
a nie wyrobic sobie z gory jakis poglad jak roslina ma wygladac
i dostosowywac ja do tego pogladu.
Pozdrowienia,
Michal
--
Michal Misiurewicz
m...@m...iupui.edu
http://www.math.iupui.edu/~mmisiure
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
25. Data: 2004-06-25 15:28:48
Temat: Re[6]: kwitnace rododendronyWitajcie!
W liście, którego autorem jest Michal przeczytałem:
MM> No i jednak tu jest pies pogrzebany. "Wartosci zdobnicze".
MM> Czyli jednak o nic innego nie chodzi, tylko o ksztaltowanie rosliny
MM> wedlug wlasnego poczucia estetyki.
Zauważ, że ty w swoim ogrodzie "tworzysz" w/g twojego poczucia
estetyki. Np. sadzisz takie rośliny jakie lubisz i w ten
sposób jaki uznajesz za słuszny.
--
Pozdrawiam,
Krzysztof Marusiński
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
26. Data: 2004-06-25 16:14:03
Temat: Re: kwitnace rododendrony
Marx wrote:
> Magdalena Bassett wrote:
>
> > U nas w lasach kwitna dzikie, rozowe i biale rododendrony, najchetniej przy
> > brzegach wysokich, cienistych lasow. Jest ich cale mnostwo i co roku kwitna
> > obficie. Sadze, ze raczej nikt ich nie obskubuje.
>
> A gdzie te lasy?
> Marx
W USA, w stanie Washington, w okolicach Olympic National Park, 50 km na poludnie
od Vancouver Island.
Magdalena Bassett
Sequim, WA - USA
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |