Strona główna Grupy pl.soc.inwalidzi czy można odliczyć krzeslo rehabilitacyjne? Re: Re[4]: czy możnaodliczyć krzeslo rehabilitacyjne?

Grupy

Szukaj w grupach

 

Re: Re[4]: czy możnaodliczyć krzeslo rehabilitacyjne?

« poprzedni post następny post »
Data: 2003-04-24 16:57:40
Temat: Re: Re[4]: czy możnaodliczyć krzeslo rehabilitacyjne?
Od: "Leszek" <l...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki

Użytkownik "Piotr M :" <p...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:31431223.20030423185603@poczta.onet.pl...
/.../
> Witaj szanowny(a) Leszek
>
> Miło jak ktoś liczy na moją inteligencję. Na twoje pierwsze pytanie
> odpowiem:
>
> Tak byłbyś złodziejem.

No cóż - to tutaj się różnimy zasadniczo. Ja jestem z tych, którzy odebranie
złodziejowi jego ukradzionego łupu (właśnie dlatego że był ukradziony)
nazywam sprawiedliwością, a nie złodziejstwem. Jestem z tych, którzy za
zabicie bandyty, dlatego że był bandytą, przypinał bym medal, a nie nazywał
mordercą.

>Nie mam nic przeciwko wykorzystywaniu luk w
> prawie często zresztą celowo przez ustawodawcę pozostawionych. I nie
> burzyłbym się gdyby Pytanie dotyczyło nagięcia prawa czy jego"napiętej
> jak struna" interpretacji gdyby chodziło o rehabilitacje a przedmiot
> służący do rehabilitacji nie był by wprost sprzętem do tego
> przeznaczonym.

Generalnie jestem zwolennikiem przestrzegania prawa, ale to prawo powinno
służyć ludziom a nie - człowiek powinien być niewolnikiem prawa. I jeśli
jedynym sposobem naprawy ewidentnej niesprawiedliwości byłoby złamanie
prawa, byłbym za tym, aby go złamać. Wiem - łatwo stąd do anarchii, ale
popatrz w drugą stronę - jak równie blisko do totalitaryzmu.

>Przykład
>
> Powiedzmy teoretycznie ze mamy do czynienia z ON nie mogącym wychodzić
> samodzielnie z domu i ten niepełnosprawny znalazł sposób żeby odliczyć
> sobie jako koszt rehabilitacji koszty łącza stałego do internetu. Dzięki
> czemu lepiej pełniej może uczestniczyć w życiu społecznym, w jakiś
> sposób ma szansę się uniezależnić w jakimś obszarze od zdrowych
> opiekunów. Jestem za Bo tu nagięcie prawa przyniesie lub może przynieść
> jakieś większe niż tylko osobiste korzysci faktycznie zrehabilituje.

A czymże jest rehabilitacja, jak nie osobistą korzyścią? Czymże jest korzyść
społeczeństwa, jak nie sumą korzyści jej obywateli? To komuniści rozdzielali
dobro państwa, czy społeczeństwa od dobra pojedynczych ludzi, wprowadzali
takie pojęcia jak "sprawiedliwość społeczna" czy "dobro ludu". Majakowski
pisał "jednostka zerem". Dla mnie społeczeństwu żyje się dobrze wtedy, gdy
dobrze żyje się Kowalskiemu, Nowakowi, Iksińskiemu, a nie "masom ludu
pracującego miast i wsi".

> Natomiast nie godzę się na naginanie prawa żeby egoistycznie wykorzystać
> dla własnej wygody prawo. Bez koniecznej potrzeby. A już pisanie o tym w
> tonie patrzcie ludzie jaka jestem sprytna

A popatrz na to z drugiej strony: państwo podpisało ze mną umowę (tzw.
przyznanie obywatelstwa), na mocy której ja mam obowiązek płacić podatki, a
to państwo zapewniać mi określone świadczenia. Jak dotąd - państwo co
miesiąc pobiera ode mnie okrągłą sumkę, a wspomnianych świadczeń ani widu
ani słychu. Chcąc się leczyć jak człowiek - muszę iść prywatnie do lekarza,
płacąc DRUGI RAZ za coś, za co już raz zapłaciłem państwu. Chcąc wykształcić
swoje dziecko często musze wysłać je do prywatnej szkoły, płacąc DRUGI RAZ
za coś, za co już raz państwo zabrało pieniądze. Chcąc się czuć bezpiecznie
muszę wynająć ochronę mojego osiedla, płacąc DRUGI RAZ za to, tylko dlatego,
że państwo nie wypełniło swoich obowiązków. Czy nie wydaje Ci się słusznym,
że w tej sytuacji chcę wszelkimi sposobami odzyskać pieniądze - z tego
źródła, które je pobrało a nie wypełniając swoich obowiązków zmusiło mnie do
ponownego płacenia?

Jeśli podpisujesz umowę z kimkolwiek, płacisz mu, a ten ktoś nie wykonuje
usług, do których się zobowiązał, to nie jest słuszne dążenie wszelkimi
sposobami do odzyskania zapłaconych pieniędzy? Czy to Ty jesteś w prawie,
czy też złodziej, który Cię okradł?


> Pomijam już fakt że postawa tej dziewczynki jest taka No tak mam chorą
> mamusię Cool wykorzystam to dla własnej wygody a mamusia kij jej w oko
> trzeba było się nie przeziębić :(

No - to już jest nadinterpretacja - nic takiego z tego postu nie wynikało.
Skąd wiesz, że nie jest to drobna forma rekompensaty za sumienną opiekę nad
mamusią ?

> To odpowiedz na twoje pierwsze pytanie
>
> na drugie co do sierpa i młota i gwiazd .... w przeciwieństwie do
> ciebie w takim postępowaniu widzę właśnie wiszący młot i sierp na
> gardle.

Już Ci pisałem wyżej - rozejrzyj się w obie strony. Faktycznie - z jednej
czai się anarchia. A z drugiej?

>I Nie stawiaj znaku równości między zwykłym kołtuństwem a
> nieposłuszeństwem obywatelskim które legło u podstaw przemian 1989 roku
> i odwagą ludzi z roku 80, 70, 68. itd. tych dat mógłbym wymieniać
> jeszcze trochę Bo to małe

Ja też. Na własnej skórze przeżyłem lata 80-te, na skórze moich bliskich -
lata poprzednie. Mam olbrzymi szacunek dla ludzi którzy wtedy walczyli o
godne życie, ale nie dla tych, którzy stając na ich plecach chcieli się
dostać na górę. I przy całym wspomnianym szacunku mam też trzeźwe spojrzenie
na to, co się wtedy działo - nie takie z patetycznych reportaży i pieśni,
ale wzięte wprost z życia.
A prawda wzięta z życia jest taka, że większość ludzi walczących o
przemiany, walczyła nie o przyjaźń z Zachodem czy ze Wschodem, nie o to, czy
orzeł będzie miał koronę czy gwiazdy, ale o znacznie bardziej przyziemne
rzeczy - o to żeby chleb nie zdrożał, żeby w sklepie było coś poza octem,
żeby nie było talonów na samochody. A pomiędzy nimi pojawili się jeszcze
tacy nieliczni, którzy chcieli żeby decyzje nie zapadały w Moskwie, tylko w
Warszawie - i znacznie liczniejsi tacy - których jedynym celem było to, żeby
te decyzje podejmowali ONI SAMI i ich pociotki.
Jak powstawała "Solidarność" to mój znajomy, zatwardziały komunista,
rozszyfrowywał skrót NSZZ - "Nareszcie Sami Zostaliśmy Złodziejami" - wtedy
mało się o to nie biliśmy do krwi. A teraz patrzę - i widzę, że Ci co wtedy
wychodzili na ulice i zbierali pały od ZOMO nadal zapier....ją w kadłubach
stoczni za parę złotych, albo siedzą na zasiłku dla bezrobotnych, albo już
nawet bez tego zasiłku, a Ci, co stojąc za ich plecami głosili te wszystkie
wielkie hasła, siedzą na wygodnych posadkach, jeżdżą lanciami i obcałowywują
się po Magdalenkach i innych salonach z Urbanami, Millerami i tymi
wszystkimi, którzy jeszcze niedawno kazali strzelać i pałować, a teraz są
super-demokratami.

I nad tym się zastanów, a potem pomyśl, czy różnica pomiędzy wyjściem na
ulicę, żeby nie podrożał chleb, a zakombinowaniem na podatkach, żeby mieć za
co kupić chleb dla dzieci, różni się aż tak bardzo treścią, czy może jednak
głównie formą.
Polacy mają taką skazę narodową, że dla nich najważniejsze jest godnie
umrzeć. To co jest patetyczne i wymaga dużych poświęceń - to jest wielkie i
piękne, a to samo robione po cichu i sprytem, a nie wyrzeczeniami - to
szwindel.

LM



 

Zobacz także


Następne z tego wątku Najnowsze wątki z tej grupy Najnowsze wątki
24.04 Piotr M :
24.04 LM
25.04 algraf
25.04 p...@p...onet.pl
26.04 LM
Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6
Autotranskrypcja dla niedosłyszących
is it live this group at news.icm.edu.pl
Witam
Zlecę wykonanie takiego chodzika
Czy mozna mieszkać w lokalu użytkowym
karta parkingowa
stuck puck
Chodzik 3 kołowy
zlecenie na chodzik 3 kołowy
Fan club chodzik
Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Senet parts 1-3
Senet parts 1-3
Chess
Chess
Vitruvian Man - parts 7-11a
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 1-6
Vitruvian Man - parts 1-6
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6