Data: 2006-01-16 13:04:42
Temat: Re: Re:[OT] zdrada?
Od: "PAweł" <pgoralsk@bezspamu_wp.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Iwona_s" <i...@T...pl> napisał w wiadomości
news:dqfkku$24v$1@news.dialog.net.pl...
> Użytkownik "Piotrek" <p...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
>
> >> Jejq, nie wiem co z ciebie za mezczyzna, zeby kobiecie majtki ze
sladami
> >> uplawow ogladac???
> >
> > Jeśli to upławy, a nie to, co pytający podejrzewa...
>
> Bez wzgledu na to co to jest, taki facet, ktory posuwa sie do tak niskiego
> poziomu nie jest wart uwagi kobiety. Jest wiele mniej ponizajacych metod.
>
> I tak przyszlo mi na mysl (pomijam wszelkie slady gdziekolwiek), jesli ta
> kobieta faktycznie zdradza meza, to czy on nie dal jej ku temu powodu. Byc
> moze jest upierdliwy, nieczuly, zazdrosny do granic mozliwosci, robi sceny
z
> byle powodu, etc. Sam takim zachowaniem mogl ja "pchnac" w ramiona innego
> mezczyzny. I taka zona jadac sobie w delegacje czuje sie komfortowo bedac
z
> kims, kto traktuje ja po prostu jak kobiete:)
> Ciekawa jestem wiernosci badz nie-meza (?) Moze sadzi wg siebie?
>
> Tak czy siak dorosli ludzie mogliby otwarcie/kulturalnie porozmawiac o
> swojej niepewnosci wobec partnera, np. podczas kolacji ze swiecami, i
> znalezliby wspolne rozwiazanie (?).
>
Czy to na poważnie, czy dla tzw. "jaj"??
Czyzby "solidarność jajników" może być aż tak karykaturalna??
Ciekawe, jak by nasza autorka zareagowała, gdybym na ewentualny post żony
zaniepokojonej sladem czerwonym (szminki?) na kołnierzyku męza wracającego z
delegacji snuł rzewne rozważania, czy aby nie jest ona winna, bo zapewne
suka bez serca zdradzającą go na boku (i plecach też;-), nieczuła i napewne
przypalającvą zabiedzone dziecko papierosem:-))
--
Pozdr
P
|