Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Rozstania ciąg dalszy...

Grupy

Szukaj w grupach

 

Rozstania ciąg dalszy...

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2000-07-07 18:14:32

Temat: Rozstania ciąg dalszy...
Od: "Mirek Z..." <m...@l...pl> szukaj wiadomości tego autora

Witajcie! :-)
Dlaczego wszyscy piszą o rozstaniach? Przecież są wakacje (no, może nie dla
wszystkich, ale zawsze). A wakacje to czas nowych znajomości! No ale jak już
większość jest w tym temacie to ja zaproponuję także podobny problem. Może
kiedyś ktoś z tym się spotkał (pomijając meksykańskie telenowele) ale myślę,
że nie jest to problem odosobniony.

Jak powiedzieć dziewczynie, która szaleje na Twoim punkcie, że tak na prawdę
to ona Ci się nie podoba i nie masz zamiaru z nią chodzić pomimo tego, że
(może nie jest ładna ale) jest miła.

Długo się nad tym zastanawiałem... jak to powiedzieć lub dać do zrozumienia
drugiej osobie, żeby jej nie zranić?

--
Pozdrówka
Mirek Z...
m...@l...pl
http://mirek.lemabo.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2000-07-07 23:42:34

Temat: Re: Rozstania ciąg dalszy...
Od: "ciuSma" <c...@k...net.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Mirek Z... <m...@l...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:3...@n...vogel.pl...
> drugiej osobie, żeby jej nie zranić?

Jak jest zakochana to i tak ja zranisz a jedno jest pewne powiedz to jak
najwczesniej


--
pozdrawiam
Maciej Strzelecki {ciuSma} 0-601 369-874
c...@s...polbox.pl ICQ : 5376414
Milosc ma wszystkie zalety Rozy, kolce tez.



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-07-08 01:49:01

Temat: Re: Rozstania ciąg dalszy...
Od: n...@p...ninka.net szukaj wiadomości tego autora

"Mirek Z..." <m...@l...pl> writes:


> Jak powiedzieć dziewczynie, która szaleje na Twoim punkcie, że tak na prawdę
> to ona Ci się nie podoba i nie masz zamiaru z nią chodzić pomimo tego, że
> (może nie jest ładna ale) jest miła.
>
> Długo się nad tym zastanawiałem... jak to powiedzieć lub dać do zrozumienia
> drugiej osobie, żeby jej nie zranić?

Normalnie. Mowisz, ze ona ci sie nie podoba, ze nie jest w twoim typie
i nie masz zamiaru z nia chodzic :)))

Nie chamsko, ale normalnie. W prostych i zrozumialych slowach, na tyle
jednoznacznych zeby jej w glowie nie zaswitala mysl, ze moze cos tam a
moze miales cos innego na mysli.

--
Nina (Mazur) Miller
n...@p...ninka.net
http://pierdol.ninka.net/~ninka/
http://supersonic.plukwa.net/~ninka/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-07-08 10:47:38

Temat: Re: Rozstania ciąg dalszy...
Od: "Mirek Z..." <m...@l...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik <n...@p...ninka.net> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:m...@p...ninka.net...
> Normalnie. Mowisz, ze ona ci sie nie podoba, ze nie jest w twoim typie
> i nie masz zamiaru z nia chodzic :)))

Pytam, bo miałem kiedyś taki przypadek, lecz to ja byłem tą osobą która
usłyszała słowa, że nie może liczyć na nic więcej niż tylko zwykła
znajomość... Nie ukrywam, że bardzo mnie to zabolało... Chodzi mi teraz o
to, że tamta pani wcale nie chciała tracić ze mną kontaktu, lecz po tych
słowach wszystko się zmieniło... widzieliśmy się coraz rzadziej, rozmowy
telefoniczne, choć coraz dłuższe zdarzały się drastycznie rzadziej... od
jakiegoś dłuższego czasu (ponad dwa lata) nie mam z tą panią już żadnych
kontaktów...
Teraz zastanawiam się, czy można to powiedzieć w taki sposób, żeby nie
doszło do całkowitej utraty kontaktu? Chodzi mi o to, jak dać tej drugiej
osobie do zrozumienia, że nie może już liczyć na nic więcej ale, żeby nasza
znajomość pozostała na ty etapie na którym jest aktualnie...
To jest dopiero zadanie, co nie? :-) Dlatego chciałbym wiedzieć co o tym
myślicie.


--
Pozdrówka
Mirek Z...
m...@l...pl
http://mirek.lemabo.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-07-08 18:30:51

Temat: Re: Rozstania ciąg dalszy...
Od: "Dorota" <d...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik Mirek Z... <m...@l...pl> w wiadomości do grup

> telefoniczne, choć coraz dłuższe zdarzały się drastycznie rzadziej...
od
> jakiegoś dłuższego czasu (ponad dwa lata) nie mam z tą panią już
żadnych
> kontaktów...

Kontakty zawsze mozna i nalezy odnawiac, jak sa tego warte.
Przyjazn ma te zalete, ze nawet po kilku latach niewidywania sie
rozmawia sie z kims tak jakby to bylo od wczoraj.
U mnie rekord byl 10 lat przerwy :)

> Teraz zastanawiam się, czy można to powiedzieć w taki sposób, żeby nie
> doszło do całkowitej utraty kontaktu? Chodzi mi o to, jak dać tej
> To jest dopiero zadanie, co nie? :-) Dlatego chciałbym wiedzieć co o
> tym myślicie.

Chyba prosciej i latwiej jest powiedziec, a przyjemniej uslyszec zdanie
typu "zostanmy przyjaciolmi" niz "nie chce cie wiecej znac".
Szczegolnie gdy na znajomosci nadal zalezy.
Ja tam nie rozumiem stawiania takich spraw na ostrzu noza gdy
nie ma ku temu powodow, na tym sie tylko traci.

Pozdrawiam
Dorota




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-07-08 20:26:07

Temat: Re: Rozstania ciąg dalszy...
Od: "12@" <c...@b...com> szukaj wiadomości tego autora


Dorota <d...@p...fm> wrote in message news:39677adc@news.vogel.pl...
[ciach]
> Chyba prosciej i latwiej jest powiedziec, a przyjemniej uslyszec zdanie
> typu "zostanmy przyjaciolmi" niz "nie chce cie wiecej znac".
> Szczegolnie gdy na znajomosci nadal zalezy.
> Ja tam nie rozumiem stawiania takich spraw na ostrzu noza gdy
> nie ma ku temu powodow, na tym sie tylko traci.
>
> Pozdrawiam
> Dorota

Witam!
Jak dla mnie ROTFL. Zastanawiam sie wlasnie czy nie wyslac na
pl.rec.humor.najlepsze. Wszyscy dobrze wiedza co znaczy "zostanmy
przyjaciolmi". Ja wiem ze ten zwrot jest niejako kanonem kontaktow
damosko-meskich ale nie oszukuj sie. Chodzi tylko o Twoje poczucie winy
ktorego z natury nie lubisz (jak i reszta swiata). Myslisz ze osoba ktorej
to mowisz czuje sie lepiej niz jak bys powiedziala "to juz koniec"? Nie. Ta
osoba w tym momecie odczuwa wielka strate bo wazny jest dla niej skutek, nie
slowa.
Wiec apel do wszystkich ktorzy czytaja ta liste, dajcie sobie spokoj z tym
zwrotem. Badzcie przynajmniej szczerzy.

Pozdrawiam serdecznie
Michal Kepinski
c...@b...com




--
25MB e-mail, 10MB WWW, PHP, Perl, SSI - WEB Pack - http://rubikon.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-07-08 20:35:16

Temat: Re: Rozstania ciąg dalszy...
Od: "12@" <c...@b...com> szukaj wiadomości tego autora


Mirek Z... <m...@l...pl> wrote in message
[ciach]
> Teraz zastanawiam się, czy można to powiedzieć w taki sposób, żeby nie
> doszło do całkowitej utraty kontaktu? Chodzi mi o to, jak dać tej drugiej
> osobie do zrozumienia, że nie może już liczyć na nic więcej ale, żeby
nasza
> znajomość pozostała na ty etapie na którym jest aktualnie...
> To jest dopiero zadanie, co nie? :-) Dlatego chciałbym wiedzieć co o tym
> myślicie.
> --
> Pozdrówka
> Mirek Z...

Witam!
Taaa sprytnie wymyslone. Jak dla mnie to brzmi to nastepujaco:
"Jako ze w tej chwili nie mam nikogo kto mial by dla mnie znaczenie i z kim
chcial bym podzielic kawalek mojego zycia, to pozwole Ci sie mna jeszcze
troche poopiekowac, pozwole Ci pozabiegac o moje wzgledy, Ba, jako ze nie
lubie spac sam to pozwole Ci kochac sie ze mna w nocy... No oczywiscie do
czasu az sie nie pojawi ta dlugonoga blondynka co sobie ja wymarzylem, wtedy
pokaze Ci drzwi. Ale glowa do gory to pewnie nie bedzie jeszcze w tym
tygodniu"
Poprawcie mnie jesli sie myle ale zauwazam tu pewna subtelna nutke
egoizmu...

Pozdrawiam serdecznie
Michal Kepinski
c...@b...com




--
25MB e-mail, 10MB WWW, PHP, Perl, SSI - WEB Pack - http://rubikon.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-07-09 04:35:40

Temat: Re: Re: Rozstania ciąg dalszy...
Od: n...@p...ninka.net szukaj wiadomości tego autora

"Mirek Z..." <m...@l...pl> writes:


> Pytam, bo miałem kiedyś taki przypadek, lecz to ja byłem tą osobą która
> usłyszała słowa, że nie może liczyć na nic więcej niż tylko zwykła
> znajomość... Nie ukrywam, że bardzo mnie to zabolało... Chodzi mi teraz o
> to, że tamta pani wcale nie chciała tracić ze mną kontaktu, lecz po tych
> słowach wszystko się zmieniło... widzieliśmy się coraz rzadziej, rozmowy
> telefoniczne, choć coraz dłuższe zdarzały się drastycznie rzadziej... od
> jakiegoś dłuższego czasu (ponad dwa lata) nie mam z tą panią już żadnych
> kontaktów...

Wychodzi na to, ze oprocz nadziei na cos wiecej nic cie z nia nie
wiazalo.

> Teraz zastanawiam się, czy można to powiedzieć w taki sposób, żeby nie
> doszło do całkowitej utraty kontaktu? Chodzi mi o to, jak dać tej drugiej
> osobie do zrozumienia, że nie może już liczyć na nic więcej ale, żeby nasza
> znajomość pozostała na ty etapie na którym jest aktualnie...
> To jest dopiero zadanie, co nie? :-) Dlatego chciałbym wiedzieć co o tym
> myślicie.

To nie jest kwestia tego, jak to powiedziec. Moim zdaniem nie ma to
znaczenia.
To kwestia tego jacy sa ludzie... z niektorymi sie da zostac na stopie
przyjacielskiej, ba, miec prawdziwe w nich oparcie.
A z niektorymi nie da sie i juz...


--
Nina (Mazur) Miller
n...@p...ninka.net
http://pierdol.ninka.net/~ninka/
http://supersonic.plukwa.net/~ninka/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-07-09 04:36:50

Temat: Re: Re: Rozstania ciąg dalszy...
Od: n...@p...ninka.net szukaj wiadomości tego autora

"Dorota" <d...@p...fm> writes:


> Chyba prosciej i latwiej jest powiedziec, a przyjemniej uslyszec zdanie
> typu "zostanmy przyjaciolmi" niz "nie chce cie wiecej znac".
> Szczegolnie gdy na znajomosci nadal zalezy.

Nie zgadzam sie. Bo potem sie taki facet/kobieta zastanawia i
kombinuje, a co by tu zrobic zeby ta przyjazn zamienic na cos
wiecej... i czeka, i sie ludzi.. bez sensu.

--
Nina (Mazur) Miller
n...@p...ninka.net
http://pierdol.ninka.net/~ninka/
http://supersonic.plukwa.net/~ninka/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-07-09 21:11:55

Temat: Re: Re: Rozstania ciąg dalszy...
Od: "Dorota" <d...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik <n...@p...ninka.net> w wiadomości do grup dyskusyjnych

> Nie zgadzam sie. Bo potem sie taki facet/kobieta zastanawia i
> kombinuje, a co by tu zrobic zeby ta przyjazn zamienic na cos
> wiecej... i czeka, i sie ludzi.. bez sensu.

Zacytuje wiec ciebie:
"To nie jest kwestia tego, jak to powiedziec. Moim zdaniem nie ma to
znaczenia.
To kwestia tego jacy sa ludzie... z niektorymi sie da zostac na stopie
przyjacielskiej, ba, miec prawdziwe w nich oparcie.
A z niektorymi nie da sie i juz..."

Pozdrawiam
Dorota







› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 ... 4


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Co to za grupa?
Jesli piszesz ciekawe teksty: psychologia w biznesie
ksiazki za friko
Problem...
smierc

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »