Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Problem...

Grupy

Szukaj w grupach

 

Problem...

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2000-07-07 08:27:38

Temat: Problem...
Od: "Axel D." <a...@f...com.pl> szukaj wiadomości tego autora

Witam!

Tym razem to ja mam problem i nie wiem co na to poradzic. Moze ktos z
was byl w podobnej sytuacji - na pewno ktos byl, bo to klasyczna
sytuacja.

chodzi o to, ze:

juz 4 lata jestem z pewna osoba, ktora kocham. Pierwszy rok byl po
prostu rewelacyjny - chodzenie w oblokach. W drugim roku cos zaczelo
zgrzytac. Trzeci rok - coraz wiecej klotni i nieporozumien. Teraz leci
czwarty rok i juz dochodzimy do kresu wytrzymalosci, a wlasciwie ja juz
nie wytrzymuje.
Juz ze dwa razy chcielismy sie rozstac, ale ja po prostu nie moge.
Jestem uzalezniony od tej osoby bardziej niz od papierosow. Wydaje mi
sie ze wraz z rozstaniem moje zycie sie skonczy, ze juz nigdy nikogo nie
znajde.

Ta osoba nawet namawia mnie "znajdz sobie kogos innego, bo ze mna nie
bedziesz mial swietlanej przyszlosci" - i to jest fakt i zdaje sobie z
tego sprawe a mimo to nie moge sie zdecydowac na rozstanie. Ta osoba
coraz bardziej mnie denerwuje, miewa nastroje, fochy, wlasciwie to jest
beznadziejna i 90% ludzi jak najszybciej zmienilaby ten stan rzeczy
decydujac sie na rozstanie.

Niestety nie ja. Wystarczy jedno mile slowo od tej osoby i wroce na
kolanach z wywalonym jezorem proszac o przebaczenie.

Czy ze mna jest cos nie tak?

Czy ktos ma jakies pomysly? Czy ktos z was byl w podobnej sytuacji?

Czy zna ktos jakies ksiazki, ktore opisuja takie "uzaleznienie" i
pomagaja z tego wyjsc?

dzieki z gory za pomoc

axel d.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2000-07-07 08:47:24

Temat: Re: Problem...
Od: "Olga" <o...@o...pll> szukaj wiadomości tego autora


Axel D. napisał(a) w wiadomości: <3...@f...com.pl>...

>Czy zna ktos jakies ksiazki, ktore opisuja takie "uzaleznienie" i
>pomagaja z tego wyjsc?
>
>dzieki z gory za pomoc
>

>axel d.

POlecam ksiazki: Susan Forwad "Toksyczne namietnosci"
i Pia Mellody "Toksyczna milosc i jak sie z niej wyzwolic".



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-07-07 09:27:41

Temat: Re: Problem...
Od: Astec SA <b...@a...pl> szukaj wiadomości tego autora

"Axel D." wrote:
[..]
> Czy zna ktos jakies ksiazki, ktore opisuja takie "uzaleznienie" i
> pomagaja z tego wyjsc?

Obawiam się, że dla Ciebie jedynym ratunkiem jest modyfikacja otoczenia.
Wyjdź do ludzi. Pokręć się przy innych kobietach.
Niestety tego klina musisz wybić innym klinem :))

pozdrawiam
Arek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-07-07 09:58:43

Temat: Re: Problem...
Od: "Marlena Lipinska" <l...@p...promail.pl> szukaj wiadomości tego autora


Axel D. wrote in message <3...@f...com.pl>...
>Jestem uzalezniony od tej osoby bardziej niz od papierosow.

Sam to ujales - uzalezniony. Wyglada to na zwiazek toksyczny.

>Wydaje mi sie ze wraz z rozstaniem moje zycie sie skonczy, ze juz nigdy
nikogo nie
>znajde.

Nie mow i nie mysl tak. Nie konczy sie. Zacznij byc troche "egoista" i
pomysl o sobie.

>Ta osoba nawet namawia mnie "znajdz sobie kogos innego, bo ze mna nie
>bedziesz mial swietlanej przyszlosci" - i to jest fakt i zdaje sobie z
>tego sprawe a mimo to nie moge sie zdecydowac na rozstanie. Ta osoba
>coraz bardziej mnie denerwuje, miewa nastroje, fochy, wlasciwie to jest
>beznadziejna

Moze robic to nawet specjalnie. Zapewne rani Cie bardzo i podejrzewam, ze
celowo bo ja denerwuje cala sytuacja. Chcialaby odejsc i nie umie. Zlosci
sie. Stad juz calkiem blisko do znielubienia a nawet nienawisci.

>Niestety nie ja. Wystarczy jedno mile slowo od tej osoby i wroce na
>kolanach z wywalonym jezorem proszac o przebaczenie.

Jestes toksycznie uzalezniony. A gdzie Ty w tym wszystkim? Gdzie Twoje
potrzeby, pragnienia? Zapomniales o tym... Lecisz jak kiwnie palcem.....
smutne... Nie jestes czyjas wlasnoscia !

>Czy ze mna jest cos nie tak?

Wiesz co, sprobuj "stanac z boku" i spojrzec na cala sytuacje okiem zimnego
widza. Wiem, wiem to bardzo trudne i strasznie zaboli.

Pozdrawiam serdecznie
Marlena

m...@p...com
l...@p...promail.pl
m...@p...wp.pl


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-07-07 10:34:08

Temat: Re: Problem...
Od: n...@p...ninka.net szukaj wiadomości tego autora

"Axel D." <a...@f...com.pl> writes:


> juz 4 lata jestem z pewna osoba, ktora kocham. Pierwszy rok byl po
> prostu rewelacyjny - chodzenie w oblokach. W drugim roku cos zaczelo

No, zwykle tak bywa ale ten okres sie predzej czy pozniej konczy (stan
zakochania)

> zgrzytac. Trzeci rok - coraz wiecej klotni i nieporozumien. Teraz leci
> czwarty rok i juz dochodzimy do kresu wytrzymalosci, a wlasciwie ja juz
> nie wytrzymuje.
> Juz ze dwa razy chcielismy sie rozstac, ale ja po prostu nie moge.
> Jestem uzalezniony od tej osoby bardziej niz od papierosow. Wydaje mi
> sie ze wraz z rozstaniem moje zycie sie skonczy, ze juz nigdy nikogo nie
> znajde.

No, slusznie mowisz, ze wydaje ci sie. W tej chwili nie widzisz takiej
perspektywy.

>
> Ta osoba nawet namawia mnie "znajdz sobie kogos innego, bo ze mna nie
> bedziesz mial swietlanej przyszlosci" - i to jest fakt i zdaje sobie z

Z tego wnioskuje, ze ona tez raczej nie bardzo przekonana jest do
tego, zebyscie dalej razem ze soba byli?

> tego sprawe a mimo to nie moge sie zdecydowac na rozstanie. Ta osoba
> coraz bardziej mnie denerwuje, miewa nastroje, fochy, wlasciwie to jest
> beznadziejna i 90% ludzi jak najszybciej zmienilaby ten stan rzeczy
> decydujac sie na rozstanie.
>
> Niestety nie ja. Wystarczy jedno mile slowo od tej osoby i wroce na
> kolanach z wywalonym jezorem proszac o przebaczenie.
>
> Czy ze mna jest cos nie tak?

No, uzalezniles sie kompletnie. czas zaczac zyc dla siebie.

Czy masz w kimkolwiek, oprocz niej, jakies psychiczne oparcie? Nie
wiem, dla niektorych to jest rodzina, dla niektorych przyjaciel, dla
innych praca lub nauka, a czasami moze to byc po trochu kazdej z tych
rzeczy.

Nie siedz na tylku, nie miedl po raz setny tych samych problemow w
kolko i w kolko bo od tego sie wariuje. Zacznij spotykac innych ludzi,
wypelnij sobie jakos czas. Znajdz sobie zajecie (byle nie picie albo
cpanie bo to niczego nie rozwiaze a tylko poglebi twoj stan rezygnacji
i bezsily).

Rusz sie i zrob cos. jak nie mozesz z nia zerwac od razu raz a
porzadnie to sproboj to robic (tzn. oduzalezniac sie) malymi kroczkami
i stopniowo.

--
Nina (Mazur) Miller
n...@p...ninka.net
http://pierdol.ninka.net/~ninka/
http://supersonic.plukwa.net/~ninka/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-07-07 11:43:17

Temat: Odp: Problem...
Od: "campbell" <c...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Axel D.
> Niestety nie ja. Wystarczy jedno mile slowo od tej osoby i wroce na
> kolanach z wywalonym jezorem proszac o przebaczenie.

Wydaje mi sie, ze niezlym sposobem na chwilowe "ochlniecie" jest problem
poczatkowo ztrywializowac - ot spojrz - mamy podaz, mamy popyt, mamy
substytuty, mamy inwestycje, mamy zadowolenie, mamy zalamania i ozywienia -
jesli lubisz Discovery to moze tam - jesli lubisz zdrowy rozsadek to
wystarczy poczytac niektore posty - i stworzyc sobie skuteczna postawe.

A "ochloniecie" to tylko kroczek do odpowiedniego SPOJRZENIA - i dalej jak w
ludowych porzekadlach - na zawody najlepsi przyjaciele badz nieco inaczej -
od koszmarnego programiku uwolni cie nawet nie nowa milosc, nawet nie nowa
przyjaz tylko inna panna ale taka panna, ktora dobra jest po prostu...

Oczywiscie wybacz nieco zartobliwy ton jednak - rady w rodzaju wyjdz do
ludzi to w istocie najskuteczniejszy sposob wyrwac sie z uciazliwego ciagu
czynnosci - gdyz unikasz zaczarowanego kola samoanalizy - analizowac
najlepiej gdy jest sie juz na powierzchni. Innym sposobem jest wdrukowanie w
siebie tzw. planu - /jest mila - jestem mily, jest niemila - jestem
niemily/ - takie banalne ale wszystko po to aby przypomniec sobie jak sie
rusza glowa!!!

Pozdrowka
C





› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-07-07 12:19:45

Temat: Re: Problem...
Od: "Aleksander Nabaglo" <...@w...krakow.pl> szukaj wiadomości tego autora

!
"Axel D." <a...@f...com.pl> wrote in message
news:3965947A.9E42A696@frodo.com.pl...
> Witam!
>
> Tym razem to ja mam problem i nie wiem co na to poradzic. Moze ktos z
> was byl w podobnej sytuacji - na pewno ktos byl, bo to klasyczna
> sytuacja.
> Czy ktos ma jakies pomysly? Czy ktos z was byl w podobnej sytuacji?
>
Zachowywac sie jak typowy samiec.
--- Przychodzic po kilku piwach,
--- Miec skoki w bok,
--- Gdy Ona znajdzie sobie innego,
potraktowac go, jak na prawdziwego macho przystalo.

Gdy Ona bedzie tym juz bardzo zmeczona,
przyniesc kwiatki i dopiero wtedy uczciwie porozmawiac.

Rokowania marne, ale przynajmniej twojego nastepce
bedzie sobie cenila.

--
A.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-07-07 13:08:13

Temat: Re: Problem...
Od: Holly Cole <c...@p...wp.pl> szukaj wiadomości tego autora

Axel,
zdaje się, że problem tkwi w Tobie i - tradycyjnie - polecałabym wizytę u
specjalisty.
Naprawdę. Xsiążka, w przystępny i jasny sposób opisująca teorie dotyczące miłośći i
związków to 'Psychologia miłości' B. Wojciszke, (mam wrażenie, że po jej lekturze
zyskałbyś trochę dystansu i nowe spojrzenie na swoją sytucaję) zdaje się wydana
przez
GWP. Pozdrawiam,
Holly

"Axel D." <a...@f...com.pl> napisał / wrote:

> Tym razem to ja mam problem i nie wiem co na to poradzic. Moze ktos z
> was byl w podobnej sytuacji - na pewno ktos byl, bo to klasyczna
> sytuacja. [...]
> Czy zna ktos jakies ksiazki, ktore opisuja takie "uzaleznienie" i
> pomagaja z tego wyjsc?

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-07-07 13:26:32

Temat: Odp: Problem...
Od: "Adam Kowalczyk" <a...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik Axel D. <a...@f...com.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:3...@f...com.pl...
> Ta osoba nawet namawia mnie "znajdz sobie kogos innego, bo ze mna nie
> bedziesz mial swietlanej przyszlosci"

A moze ma kogos i nie chce Cie ranic rozstaniem ? Moze chce zebys to Ty dal
jej wolnosc i nie lamal sobie glowy po rozstaniu z jejstrony ? Jezeli mam
byc szczery to kiedys tak zagralem. Nie mialem nikogo ale mialem dosyc
pewnego zwiazku wiec zupelnie zobojetnialem. Po jakims czasie powiedziala mi
ze jak sie nie zmienie to ... . No coz nie zmienilem sie : ))



--
Adam Kowalczyk
a...@i...pl
Microsoft Error inside


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-07-07 13:51:21

Temat: Re: Odp: Problem... OD Autora
Od: "Axel D." <a...@f...com.pl> szukaj wiadomości tego autora

Dziekuje wszystkim za porady, choc musze przyznac, ze trudno bedzie z
nich skorzystac.

Aktualnie jestem na etapie rozstania. Zadzwonilem kilka dni temu.
Powyzalalem sie na to i tamto powiedzialem, ze "jesli mnie jeszcze
kocha to niech sie nad tym zastanowi i zadzwoni za kilka dni" - no i
czekam na telefon jak na wybawienie.

Sami widzicie, ze tkwie w tym po uszy.

axel d.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 . 3


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

smierc
pomocy
Materiały o systemach motywacyjnych poszukiwane...
GRUPY RÓWIEŚNICZE
o

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?

zobacz wszyskie »