Data: 2003-08-20 20:18:28
Temat: Re: Re_baczki
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
.. z Gormenghast napisał:
> Nie zauważyłeś, że postawiłem tylko pytanie, zagadkę, i nic innego.
A zrobiłeś to w nowym wątku, czy w starym traktującym, po pobieżnym
oglądzie, o spiskowej teorii dziejów? ;)
> A więc co, sugerujesz wycieczkę i zaniechanie walki z dowcipnisiami.
> Oczywiście tak. Jeśłi ofiary są przypadkowe - niech inni się tym zajmują
> (o ile ktokolwiek).
Dla wirusów nie ma ofiar przypadkowych, są ofiary, z którymi właściciel
zawirusowanego komputera miał jakikolwiek kontakt, nawet bierny,
polegający na tym, że czytnik wpakowuje do książki adresowej wszystkich
nadawców postów wysłanych na grupę i przeczytanych przez w/w
właściciela.
> Teraz na przykład - ponieważ widzę, że robak rozsyła się po różnych skrzynkach,
> pomyślałem o prostej zależności. Każdy robak gdzieś się zaczyna - prawda?
> Zaczyna się w jakiejś ludzkiej głowie - a dopiero potem przyjmuje postać
> spamu takiego czy innego. Co więc stanowi impuls (jesli stanowi) dla takiego
> autora robaka, impuls do rozpoczęcia nalotu, do uaktywnienia swego dzieła?
Własne "dziecko"? Pomyśl, z jaką radością "rodzic" obserwuje poczynania
swojego "bobasa". Z tym, że poziom od którego może powiedzieć, że
"bobas" się udał, to jakieś większe plagi i alerty - stąd mniej jest
chyba wirusów w ogóle się nie ujawniających lub nieingerujących w
system.
> Czy bardzo nienaturalnym (paranoicznym) tokiem mysłenia jest jakakolwiek analiza
> zjawisk?
W obecnej chwili raczej nie - zacząłem prenumerować news'y MKS'a 3 lata
temu i sądząc z ilości alertów wirusowych, gra staje się bezsensowna - z
jednej strony jest ich już za dużo, żeby się zastanawiać czy załącznik
od nieznajomego jest wirusem, z drugiej, wyczerpała się możliwość
generowania zupełnie nowych wirusów - są wciąż te same, tylko nazwy się
zmieniają.
> Oczywiście - można wyjechac za miasto siąść na wzgórzu i ... jako dwóch mędrców,
> wymieniać GÓRNOLOTNE uwagi o marności tego świata. O szczęku oręża,
> i takie tam... jednym słowem piękne, ale odległe jak cholera od robaków życia.
> Wówczas dzieje się nic innego, jak królestwo robaków!!!
> Tak trudno to zrozumieć? (no przecież nie do Ciebie mówię ;))....
Dlaczego zaraz górnolotne - wsiadasz do miejskiego autobusu, dojeżdżasz
do Chojnika i na piechtę zasuwasz do Szklarskiej albo do Karpacza - w
sam raz wycieczka na jeden dzień.
> Nie bój się o mnie Flyer. Nie przeginam. Nie konfabuluję. Nie panikuję.
> Wszystko jest w normie.
Jest tylko mały problem - człowiek porusza się w pewnych rejonach, jak
ślepiec - kiedy można powiedzieć o POCZĄTKU paranoi - prawidłowa
odpowiedź NIGDY - lekarze nie zajmują się początkami, ale przypadkami
zaawansowanymi. ;) Ale to tak na marginesie - nie celuję we wmawianiu
innym chorób - gdybym nie napisał paranoja, to musiałbym napisać
normalność - brak jest w/w granicy.
> A co do przesyłek spamowych. Pierwszą dostałem o godzinie 13:20...
> Napisałem o tym tutaj o godzinie 17:01
> Jeśli ktoś ma ochotę niech się przyjrzy godzinom nadania spamów,
> które do nich doszły. Byłoby cenne odkryć kiedy i gdzie pojawił się pierwszy.
W USA, Kanadzie czy Chinach? Szukanie winnych czasami się udaje w
zamkniętych sieciach - tutaj nie masz szans [np. moja przeglądarka, nie
używana w tej chwili do news'ów, może pakować do książki adresowej
wszystkie adresy postów, jakie kiedykolwiek przeczytałem, czy wysłałem].
Flyer
|