Data: 2001-11-20 21:00:26
Temat: Re: Reanimacja
Od: Cosa <c...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Pewnego dnia , a był to Tue, 20 Nov 2001 15:35:48 +0100, Wiesław
Mrotek <w...@n...wp.spam.pl> napisał coś takiego:
>Massai wto 20. listopad 2001 15:14 był łaskaw popełnić:
>
>
>> W czasie akcji reanimacyjnej mial zlamane 5 zeber, nie wiem czy przeze
>> mnie czy przez lekarzy pózniej. Ale jakos nie mam wyrzutów sumienia.
>> Przezyl rozlegly zawal. W wielkiej brytanii na dzien dobry lekarze
>> lamia zebra, czesto silnym kopnieciem! Sam widzialem... a potem czytal
>> w ich schematach postepowania.
>> Po takim traktamencie zewnetrzny masaz serca jest duzo bardziej
>> skuteczny.
>
>IMHO udrzenie w klatke piersiową jest rówmież skuteczne jako mechaniczna
>defibrylacja - ale silne uderzenie. Rękoczyn (bo nie znalazłem lepszego
>określenia na kopnięcie) brytyjskich lekarzy może mieć i taki sens.
W migotaniu komór to i pomoże.
Generalnie co rok słyszę inne stanowisko wobec owego uderzenia - jedni
twierdzą że walić każdego , drudzy że walić tylko monitorowanych z
ewidentnym VF , trzeci że skoro mamy juz pacjenta monitorowanego to od
razu defibrylowac a nie się bawić.
--
Cosa
c...@p...onet.pl
"Rozwój medycyny przyniesie koniec liberalnych czasów ,
kiedy każdy mógł umrzeć kiedy chciał."
--
|