« poprzedni wątek | następny wątek » |
111. Data: 2005-09-07 06:10:40
Temat: Re: Religia w I klasie
"Iwon(k)a" <i...@p...onet.pl> wrote in message
news:dflhn2$d9v$1@news.onet.pl...
> "miranka" <a...@m...pl> wrote in message
> news:dfklaa$oms$1@inews.gazeta.pl...
> z tego co mowila mi nauczycielka z Polski szkola ma obowiazek
> zajac sie takimi dziecmi.
Ma. I oczywiście tu rodzice też zmusili szkołę, żeby ten swój obowiązek
spełniła, ale sama z siebie (szkoła) na to nie wpadła.
Anka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
112. Data: 2005-09-07 07:42:51
Temat: Re: Religia w I klasie"Adam Moczulski" <a...@d...pl> napisał
>>> Czy kiedykolwiek czytałyście podręcznik religioznastwa i uważacie że to
>>> się nadaje dla dzieci ?
>> Zasadniczo wszystko się nadaje dla dzieci.
>> Istotny jest tylko sposób przekazu.
> No więc wyłuszcz jak byś to chciała widzieć ?
Co mianowicie mam wyłuszczać? Sposób przekazania dziecku wiedzy nt
religioznawstwa?
PozdrawiaM
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
113. Data: 2005-09-07 08:10:16
Temat: Re: Religia w I klasieUżytkownik Iwon(k)a napisał:
> "Jonasz" <j...@p...onet.pl> wrote in message
> news:dfkben$p8q$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
>> § 2. Ilekroć domaga się tego konieczność lub zaleca prawdziwy pożytek
>> duchowy i jeśli nie zachodzi niebezpieczeństwo błędu lub
>> indyferentyzmu, wolno wiernym, dla których fizycznie lub moralnie jest
>> niemożliwe udanie się do szafarza katolickiego, przyjąć sakramenty
>> pokuty, Eucharystii i namaszczenia chorych od szafarzy niekatolickich
>> tego Kościoła, w którym są ważne wymienione sakramenty. <...>"
>
>
> czyli jednym slowem, jak nie ma wyjscia, to mozna.
Dodam jeszcze, że ochrzcić może i osoba świecka.
Zaś ślub w Kościele Katolickim jest sakramentem,
który małżonkowie udzielają sobie nawzajem,
a ksiądz jest tylko świadkiem.
j..
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
114. Data: 2005-09-07 08:11:03
Temat: Re: Religia w I klasieIwon(k)a wrote:
> "krys" <k...@p...onet.pl> wrote in message
> news:dfkc70$4u7$1@localhost.localdomain...
>>>> A podobno mieszkasz w kraju, gdzie nikt niczemu sie nie dziwi;-)
>>>
>>> nie zauwayzylam, widac wiesz wiecej niz ja :)
>>
>> Bo właśnie jestem po grillu z relacjami zdziwionych tym, co wyżej
>> rodaków po wojażach;-)
>
> widac oni wiedza wiecej niz ja.
Może nie tyle wiedzą, ile widzą. Bo jak masz coś na codzień, to
przyjmujesz to jako norme, a jak patrzysz z boku, to moze ci się
wydawać dziwne np. dla mnie widok faceta w slipkach na plaży nie jest
ewenementem, a za oceanem?
>
> podobno szkola ma obnowiazek cos dla takich dzieci
> zorganizowac (wg nauczycielki)
Juz ci ten problem opisała np. Miranka. Ma obowiazek. Nie ma środków,
sali, nauczyciela, czegokolwiek - i co im zrobisz?
>
>> A skąd wiesz, czy moje są "prawdziwe", czy nie?
>
> a sa? posylasz swoje dzieci na religie a jestescie niewierzacy?
Doskonale wiesz, że na takie pytanie nie musisz uzyskać odpowiedzi.
Konstytucja mi to gwarantuje.
--
Pozdrawiam
Justyna
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
115. Data: 2005-09-07 08:16:15
Temat: Re: Religia w I klasieUżytkownik Iwon(k)a napisał:
>> No ale taka jest prawda:)) Nic na to nie poradzisz. U Adama w podstawówce
>> rodzice walczyli z dyrekcją o to, by ich dzieci mogły w czasie religii
>> siedzieć w bibliotece
> z tego co mowila mi nauczycielka z Polski szkola ma obowiazek
> zajac sie takimi dziecmi.
Obowiązek ma, ale nie ma na to środków.
W pewnej szkole od 10 lat, gdy została "uroczyście
oddana dzieciom", w czasie każdego deszczu ustawia się
na drugim piętrze wiadra na korytarzach i w klasach
(nie wszystkich ;-) bo kapie z sufitu.
Co by zrobił dyrektor szkoły u was?
U nas dyrektor może tylko wysyłać monity do gminy
i ciułać pieniądze na naprawę (prawie nowego) dachu.
Bibliotekarka ma własny zakres obowiązków i może np.
wprowadza dane do programu bibliotecznego albo
naprawia trzydziestoletnie książki albo ma czytelnię
na 6 miejsc, a nie na 10. Przy tym w czytelni trzeba
rzeczywiście zachowywać się cicho. Dyrektor w końcu
uległ rodzicom, ale - jestem przekonany - kosztem
innych zadań szkoły.
J.
--
Getto dziecięce jest kolorowe i wesołe, pełno tam
bajkowych postaci i dźwięczą piosenki z reklam.
Strażników prawie nie widać.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
116. Data: 2005-09-07 08:18:28
Temat: Re: Religia w I klasieUżytkownik "Agnieszka" ...
>
> A to "podobno" leży na tej samej półce co "miała" w ministerstwie. To
> "coś zorganizować" najłatwiej jest załatwić, gdy przez przypadek uda
> się jedną religię wcisnąć na pierwszą lub ostatnią lekcję: "pani mi
> napisze oświadczenie, że bierze pani na siebie obowiązek zapewnienia
> bezpieczeństwa za syna". Ale jak religia jest w środku, to nikt ze
> strony szkoły takiego oświadczenia nie napisze. A dzieci robią, co
> chcą i nikogo to nie obchodzi. Wiem, bo widzę.
>
Nie 'podobno', tylko na bank i na pewno. I bez pisania jakichkolwiek
oświadczeń - szkoła odpowiada za bezpieczeństwo dzieci. Obowiązkiem
dyrektora jest zorganizowanie opieki dla uczniów nieuczęszczających na
religię. Niedopełnienie tego obowiązku i puszczenie uczniów samopas na
miasto to imo całkiem skuteczny, choć powolny sposób popełnienia zawodowego
samobójstwa.
Dlatego nie wierzę, że nie ma przydzielonego miejsca (biblioteka, świetlica)
i osoby odpowiedzialnej za te dzieciaki. Szczególnie, że jak sama piszesz,
dyrek jest na tyle świadom swoich obowiązków, że prosi o oświadczenie
rodziców, jeżeli religia jest na pierwszej/ostatniej godzinie.
--
EwaSzy
Shhhh, to jest usenet, tu się kopie po dupach, a nie humor poprawia.
(c) Jakub "Cubituss" Kowalski
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
117. Data: 2005-09-07 08:20:56
Temat: Re: Religia w I klasieUżytkownik "miranka" ...
>
> Ma. I oczywiście tu rodzice też zmusili szkołę, żeby ten swój obowiązek
> spełniła, ale sama z siebie (szkoła) na to nie wpadła.
>
Dziwna szkoła.
I byłaby w nielichych kłopotach, gdyby któremuś uczniowi coś się stało.
--
EwaSzy
Shhhh, to jest usenet, tu się kopie po dupach, a nie humor poprawia.
(c) Jakub "Cubituss" Kowalski
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
118. Data: 2005-09-07 08:41:28
Temat: Re: Religia w I klasieUżytkownik miranka napisał:
> "Wioletta" <w...@w...nie.pl> wrote in message
> news:dfkn30$dha$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
>>Użytkownik "miranka" <a...@m...pl> napisał w wiadomości
>>news:dfklej$pae$1@inews.gazeta.pl...
>>
>>>
>>>A w Biblii jest coś na temat choinki? Ciekawe:)
>>>
>>
>>Nie o to chodzi, tak samo niewierzacy "swietuja" Wielkanoc,
>>albo biora ślub w kosciele - co niedawno obserwowalam u
>>znajomych - "bo to tradycja"!
>
>
> Ale "Wielkanoc" też jest pogańskim świętem, które Katolicy sobie
> zawłaszczyli. To święto wiosny, odradzania się natury - tym było najpierw, a
> dopiero potem stało się świętem Katolików. Musisz chyba trochę szerzej
> spojrzeć na świat:)))
Wielkanoc to przetworzona kontynuacja żydowskiej Paschy.
Nie jest "winą" żydów, że wypada w tym samym okresie,
co dawne pogańskie święto wiosny.
Musisz chyba trochę szerzej spojrzeć na historię :)))
> A co do niewierzących biorących ślub w kościele "bo to tradycja" - to kto tu
> jest bardziej obłudny - ci, którzy ten ślub wzięli, czy może ten, kto im
> tego ślubu udzielił?
Oczywiście, że ci, którzy ślub sobie wzięli / udzielili.
Bo w Kościele Katolickim sakrament małżeństwa _nie jest_ udzielany przez
księdza. To małżonkowie sobie go nawzajem udzielają.
Ksiądz spełnia w tym przypadku następujące funkcje:
A. Przed obrzędem zaślubin.
1. Przepytuje przyszłych małżonków, czy nie ma przeszkód w zawarciu
małżeństwa - to jeszcze przed zapowiedziami.
2. Ustala z przyszłymi małżonkami czas, miejsce i formę zawarcia
małżeństwa (wcale nie musi być w czasie mszy ani w kościele)
3. Przyjmuje ewentualne zastrzeżenia od osób trzecich - w okresie
zapowiedzi (bo przyszli małżonkowie mogą też coś ukrywać,
np. jedno z nich może być psychicznie chore i nie przyznawać się do tego).
B. W trakcie obrzędu.
1. Na początku wzywa obecnych, czy znają jakieś przeszkody do zawarcia
małżeństwa.
2. Następnie prowadzi małżonków w udzielaniu sobie nawzajem sakramentu
małżeństwa - bo to jest stres i różne rzeczy mogą się zdarzyć.
3. Potwierdza, że małżeństwo zostało zawarte i błogosławi je.
Poza tym wypełnia papiery dokumentacji kościelnej oraz - gdy małżonkowie
sobie tego życzą - wypełnie i przekazuje papiery do USC.
Jak widać, obłuda ze strony księdza by była,
gdyby mimo wiedzy o przeszkodach w zawarciu
małżeństwa potwierdził i pobłogosławił taki związek.
Na marginesie: w Japonii śluby niewierzących/buddystów/szintoistów
w (wynajętych) kościołach katolickich są dość częste.
Oczywiście taki ślub _nie jest_ sakramentem, jest tylko uroczystością
_w oprawie_ typowej dla ślubów katolickich.
Jeśli chodzi o szczegóły slubów międzywyznaniowych,
zajrzyj na pl.soc.uroczystosci , albo pisz na priv. ,
bo będę zaraz wychodził.
> EOT, bo ta dyskusja dawno przestała się mieścić w temtyce grupy.
> Anka - nie oczekująca odpowiedzi
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
Opisać swoje widzimisię jako prawdę i "nie oczekiwać" korekty - bardzo
wygodne.
j..
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
119. Data: 2005-09-07 08:44:06
Temat: Religia w I klasieNixe <n...@f...peel> napisał(a):
> Witam!
>
> Chciałabym się dowiedzieć, jaki jest mniej więcej program religii w I
klasie
> szkoły podstawowej?
> Zdaję sobie sprawę, że to zależy od szkoły i od katechety, ale może są
> jakieś ogólne "wytyczne"?
> Pytam dlatego, że zastanawiam się nad posyłaniem córki na lekcje religii.
> Jesteśmy niewierzący, ale chciałabym, żeby córka liznęła jakiejkolwiek
> wiedzy w tej dziedzinie. Z tym, że chodzi mi właśnie o faktyczną wiedzę na
> temat chrześcijaństwa/katolizycmu, a nie naukę li i jedynie modlitw,
> rytuałów, obrzędów, wklejanie obrazków do zeszytu, kolorowanie itp, bo to
> jej się do niczego nie przyda. A na pewno nie w chwili obecnej.
>
> Z góry dziękuję za pomoc.
> PozdrawiaM
> WYWALIC Z SZOKŁY-DO SAL KATECHYCZNYCH
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
120. Data: 2005-09-07 08:59:37
Temat: Re: Religia w I klasieUżytkownik krys napisał:
> ( Ja to nawet mam wrażenie, ze czasem to dziecko w szkole w ogóle jest
> problemem;-))
Generalnie tak właśnie jest. Popatrz na sytuację szkoły:
- pracuje ona dla dzieci, ale dzieci nie zgadzają się
z jej metodami, a nieraz i celami;
- kierunki kształcenia nie mają nic wspólnego ani z
potrzebami ucznió, ani z potrzebami gospodarki Polski;
- najwięcej wymagań wobec szkoły mają rodzice i dają
swoje pieniądze, ale nie mogą nic nakazać, a dyrektor
nie może z tych pieniędzy korzystać ;-)
- Organem Prowadzącym, czyli właścicielem jest gmina
(a dla liceów powiat), lecz nie dają oni własnych
pieniędzy szkole, tylko przekazują "państwowe";
- dyrektor zarządza szkołą, ale nie ma środków nawet na
niezbędne pomoce naukowe; państwowi urzędnicy
namawiają dyrektorów by szukali sponsorów (żebrali);
- pracę szkoły nadzoruje Kurator z Urzędu Wojewódzkiego,
lecz nic (prawie) nie daje;
- pieniądze na szkolnictwo daje Minister Finansów w
takiej ilości, jaką uznaje za odpowiednią i nie było
przypadku, żeby MEN przeforsowało jakieś poprawki
na określone cele;
- edukacją zajmują się 2 ministerstwa:
MEN (www.menis.gov.pl) oraz Ministerstwo Nauki
i Informatyzacji (do niedawna Komitet Badań
Naukowych), ale nic nie stoi na przeszkodzie, by jutro
były trzy albo cztery, połączone ze sportem albo
patologiami społecznymi albo ochroną środowiska.
W takich warunkach cieszą się powodzeniem różne akcje,
i ich fundacje są finansowane z państwowych pieniędzy,
ale przez zamożniejsze urzędy, np. Prezydenta RP.
Szkoła z Klasą wyprodukowała tony sprawozdań i tysiące
dyplomów, co nie zlikwidowało problemów, ale dało
okazję żeby poimprezować.
Generalnie mamy totalny bałagan, gdzie nie spotykają się
pieniądze, kompetencje i obowiązki. To cud, że w takich
warunkach moje kruszynki są coraz mądrzejsze :-)
J.
--
Getto dziecięce jest kolorowe i wesołe, pełno tam
bajkowych postaci i dźwięczą piosenki z reklam.
Strażników prawie nie widać.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |