Data: 2013-05-21 01:20:21
Temat: Re: Religijne zapalenie mózgu.
Od: LaL <r...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
A teraz Witold Gombrowicz -
Czyż istnieje jakikolwiek wspólny język pomiędzy mną , a zapamiętałą w
wierze katoliczką?
Cokolwiek bym powiedział, ona przymierzy to do
swojej doktryny. W niej wszystko jest już roztrzygnięte , gdyż ona zna
już ostateczną prawdę o wszechświecie -co sprawia, iż jej
człowieczeństwo ma zupełnie odmienny charakter, i z mojego punktu
widzenia, niezmiernie dziwaczny. Aby z nią dojść do ładu musiałbym
skruszyć te jej ostateczne prawdy -ale im bardziej stanę się dla niej
przekonywujący ,tym bardziej będę szatański i tym szczelniej ona zatka
uszy. Nie wolno jej dopuszczać zwątpienia , racje moje staną się
właśnie pożywką jej credo quia absurdum.
Tutaj zaś nasuwa się groźna analogia . Gdy rozmawialiście z komunistą
-
czy nie mieliście wrażenia ,że mówiliście z ¨wierzącym¨? Dla komunisty
także wszystko było załatwione , on był w posiadaniu prawdy , on
wiedział . I, co więcej , wierzył, i co więcej jeszcze ,chciał
wierzyć .
Choć go przekonywaliście ,on nie dał się przekonać, gdyż oddał
się Partii: Partia wiedziała lepiej ,Partia wiedziała za niego.
Czyż nie wydaje się wam , gdy wasze słowa odbijają się od tego
hermetyzmu , jak groch o ściane ,że właściwa linia podziału biegnie
między wierzącymi a niewierzącymi. I że ów kontynent wiary obejmuje
tak
skłócone kościoły jak katolicyzm ,komunizm , faszyzm... W tej
więc chwili poczułem sie jak zagrożony kolosalną Świętą inkwizycją.
|