Data: 2010-09-26 10:42:12
Temat: Re: Renata (Natek) nie żyje
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Sun, 26 Sep 2010 12:21:46 +0200, Chiron napisał(a):
> Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości grup
> dyskusyjnych:lvp94hgjxtls.fuayp30kgnfc$....@4...n
et...
>> Dnia Sun, 26 Sep 2010 10:42:24 +0200, Chiron napisał(a):
>>
>>> Użytkownik "Paulinka" <p...@w...pl> napisał w
>>> wiadomości grup dyskusyjnych:i7m0oi$qh6$3...@n...news.atman.pl...
>>>> Ikselka pisze:
>>>>> Dnia Sun, 26 Sep 2010 01:14:22 +0200, Paulinka napisał(a):
>>>>>
>>>>>> Ikselka pisze:
>>>>>>> Dnia Sun, 26 Sep 2010 01:03:32 +0200, Paulinka napisał(a):
>>>>>>>
>>>>>>>> Ikselka pisze:
>>>>>>>>> Dnia Sun, 26 Sep 2010 00:48:33 +0200, Paulinka napisał(a):
>>>>>>>>>
>>>>>>>>>
>>>>>>>>>> Bagna i knieje Twoje wychodzą z czeluści podświadomości.
>>>>>>>>>> Jednym słowem nie potrafisz samodzielnie bez męża myśleć, działać.
>>>>>>>>> Nie "samodzielnie", ani "bez męża", lecz bez brania pod uwagę jego
>>>>>>>>> istnienia - tak, nie potrafię niczego, ale to absolutnie niczego.
>>>>>>>>> To się nazywa miłość.
>>>>>>>> To się nazywa ogłupienie. Tezy Twojego męża szczególnie po 10
>>>>>>>> kwietnia
>>>>>>>> dały mi do myślenia. Zakładam naiwnie, ze bez jego pomocy nie
>>>>>>>> robiłabyś takiego szoł. Namaścił Cię katoliczką, napawa szlacheckimi
>>>>>>>> duperelami, jesteś wybrana LOL.
>>>>>>> Niech Ci będzie. Jeśli owocem ogłupienia jest poczucie absolutnej
>>>>>>> szczęśliwości przez 30 lat, to chcę być ogłupiana jeszcze ze 100.
>>>>>>> Mądrzy
>>>>>>> niech reperują to, czego nie zdołali sobie od razu dobrze załatwić.
>>>>>> Stop. Wychowywałaś się w innym środowisku, a przyjęłaś coś, co uważasz
>>>>>> za bezwzględną wartość bez żadnej krytyki.
>>>>>> I teraz weź się pochyl nad osobami, które nie chcą tego co TY.
>>>>>> Może w końcu zauważysz, że świat to nie tylko TY i Twoje obejście,
>>>>>> Twój
>>>>>> MŚK, Twoje córki i cała reszta.
>>>>>
>>>>> Dlatego własnie się wtrącam w jego kształtowanie, może nie zawsze z
>>>>> sukcesem, ale muszę walczyć z degrengoladą, bo co czeka moje dzieci i
>>>>> ich
>>>>> dzieci? Jakie szanse na szczęście równe mojemu?
>>>>
>>>> Mają. Widzę to po swoich dzieciach, są uczciwe, pracowite, bo im to
>>>> wkładam do głowy. Codziennie i sukcesywnie.
>>>
>>> To, co im wkładasz do głowy- to zapewne szybko z niej wyleci. Jak to z
>>> głowy. To, co odbierają z Twoich i małżonka zachowań- to są wzorce. I to
>>> niemal na pewno przeniosą w swoje życie- do swoich związków. I nie zdziw
>>> się, jak jako teściowa przyjedziesz do córki, która sprzątając
>>> jednocześnie
>>> będzie się zajmować dziećmi i robić obiad- a mąż właśnie znów wyjechał na
>>> firmową imprezkę. Bo kogokolwiek można przekonać tylko na 3 sposoby:
>>> 1. na własnym przykładzie
>>> 2. na własnym przykładzie
>>> 3. na własnym przykładzie
>>
>> Poza tym, ze Paulina ma synów - to dokładnie.
>> Synowie zaostawią żony w domu, a sami pobiegną na firmową imprezkę albo do
>> koleżanki w potrzebie. I to będzie FAIR :-/
>>
> ...albo wezmą przykład ze swojego taty.
...i wygonią żonę do kolegi?
;-)
|