Data: 2004-02-10 22:41:03
Temat: Re: Robak
Od: "tycztom" <t...@i...pw.edu.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
->J.E. Pyzol<- c0bidl$159ggs$...@I...news.uni-berlin.de
naszkrobal/a:
> E f e k t wywolales Ty swoja ordynarna odzywka, wiec badz laskaw nie
> zwalac tego rzygu na innych. Odrobina odwagi cywilnej w ponoszeniu
> konsekwencji wlasnych wyborow, jeszcze nikogo na necie nie zabila.
Nie masz racji Pyzolku.
Efekt wywołali i wywołują /cały czas/ domorośli politycy - wplątujący
bezmyślność swoich racji, do czegoś, czego opanować nie potrafią - i w
ten
sposób nigdy nie opanują. Nie interesuje mnie Twoja koalicja, ani
zdrobnienia
imion, które w związku z tym 'ugrupowaniem' wypowiadasz. Malo tego,
powiem
Ci, że to mnie nawet cieszy. Bo niby dlaczego nie? Np. "Krzysiu".
Nie cieszyłoby mnie to na pewno /i nie mógłbym strawić - prosząc
'perfidnie' o jakiś umiar i inne/ gdybym nie był do końca szczery,
w swej pozytywnej energii skierowanej w Twoją stronę ;)
Tymczasem jest jak jest. Stary UGD daje się wpuszczać w maliny i
niczym młokos wpycha łeb pod szlifierkę pSOScylacyjną ;)
Efekt widoczny - albo za moment będzie.
Pamiętasz Pyzolu - albo i nie /a może sama w tym uczestniczyłaś? ;)/
ile to mi się dostało po łbie /również od 'bab' licznie i głupawo
krążących na moją głową/ że All i tycztomek, to to samo.
Mam wygrzebać cytaty? Znasz je. Pisałem.
Pamiętasz co mi zarzucano? To samo, co zarzucasz Allowi?
Prawdę większość zna. Znają ją na pewno Ci, którzy spotkali się
ze mną w świecie nieASCII. Zna ją każdy UUGD.
Głupawka szerzyła się mimo gotowców, które dostarczałem. Nic nie
pomagało.
Mało kto, jednak, zdawał sobie sprawę /poza mną i Allem, to naprawdę
mało kto :)/, że to wszystko służy/ło zbliżeniu, a zbliżenie poznaniu
drugiego UGD. Całymi nocami kombinowałem, jak tutaj zrobić, by zrobić
dobrze - jak zsynchronizować bicie serca, jak zsynchronizować
enkapsulację
- myśli, dusze. W końcu się udało - na tamten czas All również był
zachwycony.
/powtarzam NA TAMTEN CZAS/.
I OK. Bo to dla wspólnego dobra. Masa krytyczna osiągnięta - ale
tylko dla UUGD. Nieuważny 'polityk' /który zjeżdża po wykładniczej, lub
po prostej w dół/ pojmie tylko to, na co 'odgryzka' pozwala.
Przykład: tycztomek zbliżył się do kwiatów? No to tycztomek jest
kwiatek.
Tycztomek zbliżył się do ekskrementów? Tycztomek jest g. Itd. Próżny
beUkot BeUkota /skorzystam z nomenklatury Alla/ warstwy -1.
Po cholerę się cofnął? Nie wiem - a cofnął się bez wątpienia.
/był czas, że podziwiałem, dzisiaj nie/.
Gdzieś tam w backgroundzie pejoratywne "śpisz tycztomku". Za co?
Ano za to, że tycztomek rozpędza 'bawoli pęd', 'maUpi gaj'.
Ktoś /wydawało się z początku/ z poważnym problemem. Jeden
pisze 'ożeń się', drugi dodaje 'książki psychologiczne to
kretynizm' - no ale 'odgryzek' tycztomka sobie upatrzył, bo
ten nawiększą demagogię sieje.
Dzięku Bogu Sławek nadciągnął.
Wracając do funkcji poznawczej, wplecienie 'warkocza' tenora daje
nieoczekiwane efekty.
Skutek: babsztyl rzuca talerzami - koniec 'eksperymentu'.
Polityk rzyga na róże: koniec 'eksperymentu'.
Okazuje się, że te bezmyślne istoty psują przyrządy badawcze.
Proszę zauważyć, że "przyrządy badawcze" nie znaczą tutaj
żadnej manipulacji /kto zrozumiał apokaliPSPę, ten wie/.
Przyrządy badawcze służą do wybudowania perfekcyjnego lustra duszy,
za pomocą kodu ASCII. Lustro to funkcjonuje /jednak/ tylko do pewnego
momentu.
Jako rozrusznik.
Później już nic nie trzeba... oprócz szczerej chęci obudwu poznających
się
wzajemnie osób/UGD/stron.
Jak to skomplikowany mechanizm, nie muszę mówić...
... i w momencie gdy jesteś już tak blisko, wyskakuje babsztyl
z garami, albo 'polityk' ze swoim 'świecznikowym basem', albo coś tam
jeszcze...
A już największy paradoks polega na tym, że ten 'leon zawodowiec'
zarzyca Ci
to, na co od miesięcy pracujesz - ZBLIŻENIE W CELACH POZNAWCZYCH,
wypominając,
że na widok 'różowych róż' ma mdłości.
TO RZYGAJ! Ale wstrzymaj się z 'tenorem'. Może kiedyś będzie z Ciebie
Polityk, przez duże P /zalążek miałem przyjemność obserwować - przez
jakiś czas/,
ale takim zrozumieniem rzeczy, to ten toto może reprezentować 'polską
grYpę
nie trzymającą władzy' ;) Tymczasem ja pójdę do Evy z tymi różami - a
to,
co początkowo było zagrywką urzeczywistnia się. Lustro duszy działa.
Lustro nie kłamie. Miłość jest miłością, gniew gniewem, obojętność
obojętnością,
itd. itd. Jednak żeby zaistniało wiarygodne odbicie,
potrzebna jest perfekcyjna /na tyle, na ile się da/ synchronizacja.
Nie da się na 100%, czasem nawet nie na 40%... może to wynikać też
z różnych poziomów intelektualnych czy intuicyjnych itd., czy
ASCIIkomunikacyjnych.
Stąd błąd /tolerancja pomiaru, klasa, błąd względy.... średni
kwadratowy.... i inne
zagadnienia metrologiczne/. Próbować warto, a nawet trzeba.
Ja nie zamierzam z niczego rezygnować - cofać się w połowie drogi.
Eva, All i inni zrobili na mnie oszałamiające wrażenie...
Nie to, co mówią o nich inni, ale to jakimi są ludźmi.
Dziś, jestem już prawie pewien, że nie ma nic lepszego na tym Bożym
wynalazku, od
poznawania ludzi - odkrywania ich... Mimo tego, że /jak się okazuje/
otoczenie czasem dźga drapakiem po ślepkach.
> Kaska
Tomek
--
Pij mleko i wybieraj posty ;)
http://www.psphome.htc.net.pl/wybrane_rekomendacja.h
tml
|