Data: 2004-11-03 06:57:50
Temat: Re: Rodzinne komplikacje
Od: "idiom" <i...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Xena" <t...@l...com.pl> napisał w
wiadomości news:cm8pch$5u4$3@nemesis.news.tpi.pl...
> Kazał Wam iśc do małżonki i go tłumaczyć?
Aaaaa... rozumiem.. Czyli dopóki nie powie "idź, i zapytaj Moniki czy
rzeczywiście rozładowywałem tego TIR'a" to nikt nie powinien się czuć
wmanewrowany ?
> Taaa, a jak kogoś rozjedzie samochód i trafi na ostry dyżur, to też
szpital
> ma natychmiast informować firmę, bo dezorganizuje dzień?
Jak często kogoś rozjeżdża samochód w życiu? Częściej niż łapie go grypa czy
jednak żadziej ?
Wiesz, poza rozjeżdżaniem przez samochód zdarza się jeszcze coś takiego jak
zawały w domu, gdy nikogo innego nie ma w pobliżu. Wiesz, może dlatego, że
pewno nikt z inicjatorów tych poszukiwań nie zakładał takiego scenariusza
jak był, wybraliśmy taką drogę. Wolimy pewno, żeby nas ktoś znalazł z
zawałem w przedpokoju niż żeby się bał, że nam osobistych kłopotów narobi.
> No i moim zdaniem lekko je naruszyliście.
O, matko! A socjolodzy dziwią się, że panuje znieczulica....
pozdrawiam
Monika
|