Data: 2004-11-02 20:33:48
Temat: Re: Rodzinne komplikacje
Od: Lia <L...@a...poczta.onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia 2004-11-02 17:24:20 w sprzyjających i niepowtarzalnych okolicznościach
przyrody grupowicz *boniedydy* skreślił te oto słowa:
>> Pracownik ma prawo zachorować, i jak ma taką fantazję, to ma 7 dni na
>> dostarczenie do zakładu pracy zwolnienia, i wcale nie musi o tym fakcie
>> informować pracodawcy rano w dniu zachorowania.
>
> No wiesz, nie znam zapisów kodeksu pracy, ale u mnie w poprzedniej firmie
> (państwowej), mimo ze wykonywałam pracę biurowa, której rzadko byl straszny
> nawał, było oczywiste, że jeśli zachorowałam, to powinnam zadzwonić i
> poinformować, ze mnie nie bedzie. A kiedy chciałam sobie pospać, coby
> chorobę łatwiej zwalczyć, informowałam kogoś z współpracowników wstępnie
> smsem wieczorem poprzedniego dnia. Od tego oczywiście mógłby mnie zwolnić
> zawał albo inszy gwałtowny i ostry wypadek, ale nie trywialne przeziębienie
> na przykład. Była to kwestia czystej wtyki i nielekceważenia pracy tudzież
> współpracowników i zwierzhników.
I takie zasady to jest kwestia umowy społecznej, a nie prawa. Jak Ci nie
zalezy na pracy i chcesz podpasc szefowi to nie musisz dzwonic, w swietle
prawa masz na to 7 dni.
--
Lia GG 1516512 ICQ 166035154 JID i...@h...pl
O wszystkim decyduje środowisko. Dlatego anioły fruwające w niebie mają
piękne skrzydła, natomiast anioły chodzące po ziemi mają piękne nogi.
|