| « poprzedni wątek | następny wątek » |
151. Data: 2004-11-05 20:37:24
Temat: Re: Rodzinne komplikacjeA czereśnie tego lata były słodkie, co poświadcza "Kaszycha"
<k...@n...pl> mówiąc:
>Czy wyznanie ma coś wspólnego z chorobą żołądka?
Na pewno chcesz to wiedzieć?
Agnieszka (hrhrh)
--
Proudly (-.-------.- Folk Lore for the Masses -.--------.-)
Presents: ("Kobieta znacznie mniej odpowiada za to, co robi.)
GG:1584 ( Mężczyzna powinien się wstydzić." Jacek Kijewski)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
152. Data: 2004-11-06 06:25:34
Temat: Re: Rodzinne komplikacje
Użytkownik "Agnieszka Krysiak" <k...@g...pl> napisał w wiadomości
news:jtono09q8973qq6bt9buhscjunonqh4ac8@4ax.com...
> A czereśnie tego lata były słodkie, co poświadcza "Kaszycha"
> <k...@n...pl> mówiąc:
>?
> >Dyskutuję z tym co przeczytam z treścią, która kryje się za ciągiem
znaków.
>
> Ja wolę zakładać, że ten ciąg znaków wyprodukował jakiś człowiek. Dla
> samego ciągu szkoda mi czasu.
Zakładasz-dobrze napisane. Więc również zakładasz, że człowiek, który pisze
ma takie czy inne cechy. Ponieważ zakładasz- nie jest uzasadnione napisanie
wprost- np. jesteś egoistką bo to nadal założenie......
Pozdrawiam
Kaśka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
153. Data: 2004-11-06 11:39:12
Temat: Re: Rodzinne komplikacjeLia pisze:
> I takie zasady to jest kwestia umowy społecznej, a nie prawa. Jak Ci
> nie zalezy na pracy i chcesz podpasc szefowi to nie musisz dzwonic, w
> swietle prawa masz na to 7 dni.
Pardon? W świetle prawa pracownik może nie przyjść do pracy i dopiero po 7
dniach powiadomić pracodawcę o chorobie i przynieść zwolnienie? Czy może coś
źle zrozumiałam? Jeśli dobrze, to poproszę o stosowny paragraf z KP.
--
PozdrawiaM
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
154. Data: 2004-11-06 11:39:38
Temat: Re: Rodzinne komplikacjeA czereśnie tego lata były słodkie, co poświadcza "Kaszycha"
<k...@n...pl> mówiąc:
>> Ja wolę zakładać, że ten ciąg znaków wyprodukował jakiś człowiek. Dla
>> samego ciągu szkoda mi czasu.
>Zakładasz-dobrze napisane. Więc również zakładasz, że człowiek, który pisze
>ma takie czy inne cechy. Ponieważ zakładasz- nie jest uzasadnione napisanie
>wprost- np. jesteś egoistką bo to nadal założenie......
Aha. Cokolwiek, ale aha.
Agnieszka (najwyraźniej z innego obszaru myślowego)
Geez...
--
Proudly (-.-------.- Folk Lore for the Masses -.--------.-)
Presents: ("Kobieta znacznie mniej odpowiada za to, co robi.)
GG:1584 ( Mężczyzna powinien się wstydzić." Jacek Kijewski)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
155. Data: 2004-11-06 11:46:02
Temat: Re: Rodzinne komplikacjepuchaty pisze:
> No właśnie. A przedsiębiorstwo Moniki po prostu nie wypracowało sobie
> odpowiedniej procedury na taki wypadek. Gdyby jednak procedura była,
> to by pracownicy mieli obowiązek ją znać. A gdyby znali, to nasz
> magazynier wiedział czym mu grozi nie przyjście do roboty.
Czyżbyś właśnie był na etapie wdrażania w firmie ISO 9001-2000? ;-))
--
PozdrawiaM
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
156. Data: 2004-11-06 12:11:31
Temat: Re: Rodzinne komplikacjeAgnieszka Krysiak wrote:
>>>Ja wolę zakładać, że ten ciąg znaków wyprodukował jakiś człowiek. Dla
>>>samego ciągu szkoda mi czasu.
>>
>>Zakładasz-dobrze napisane. Więc również zakładasz, że człowiek, który pisze
>>ma takie czy inne cechy. Ponieważ zakładasz- nie jest uzasadnione napisanie
>>wprost- np. jesteś egoistką bo to nadal założenie......
>
> Aha. Cokolwiek, ale aha.
>
> Agnieszka (najwyraźniej z innego obszaru myślowego)
Ja tak sobie pomyślałam... Kaszycho -- ile osób poznałaś do tej pory
dzięki internetowi? Ja TŻ, najlepsiejszego Przyjaciela i masę bliskich
znajomych -- na ircu, na rozmaitych listach dyskusyjnych, forach
tematycznych; pełno ludzi wokół mnie również ma TŻ, męża albo żonę
poznaną dzięki sieci i nikogo to już nie dziwi (chociaż jeszcze 5 lat
temu ludzie robili wieeeeelkie oczy). W tej chwili zdecydowana większość
moich znajomych, z którymi się regularnie spotykam, jeżdżę na wyjazdy
itp. to ludzie wyłuskani gdzieś z internetu. Jednak nigdy nie
przytrafiło mi się, żeby ktoś nie był tym, za kogo się podawał (Takie
zachowanie kojarzy mi się raczej z sex chatami, a na tych nie bywam;
albo z trollami usenetowymi, a z tymi się nie umawiam). W tej sytuacji
musiałabym się mocno gimnastykować, żeby wmówić sobie, że rozmawiam nie
z żywym człowiekiem, który siedzi jak ja przed komputerem na drugim
końcu kabla i być może właśnie pije kawę, a z jakimś bezcielesnym tworem.
PS. W życiu też zakładam, że ktoś ma takie cechy czy inne, w końcu w
przypadku większości znajomych mogę tylko założyć, że skoro mówią, że
nie pożyczają sąsiadkom mąki, to rzeczywiście tak robią, przecież nie
przebywam z nimi 24h/d, żeby wiedzieć _na pewno_. :]
Pozdrawiam,
Karola
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
157. Data: 2004-11-06 12:43:53
Temat: Re: Rodzinne komplikacje
Użytkownik "Karolina "duszołap" Matuszewska" <g...@i...wytnij.pl> napisał
w wiadomości news:cmif29$ivk$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Ja tak sobie pomyślałam... Kaszycho -- ile osób poznałaś do tej pory
> dzięki internetowi? Ja TŻ, najlepsiejszego Przyjaciela i masę bliskich
> znajomych -- na ircu, na rozmaitych listach dyskusyjnych, forach
> tematycznych; pełno ludzi wokół mnie również ma TŻ, męża albo żonę
> poznaną dzięki sieci i nikogo to już nie dziwi (chociaż jeszcze 5 lat
> temu ludzie robili wieeeeelkie oczy).
Myślę, że to czy robi wielkie oczy czy nie zależy również od miejsca gdzie
się mieszka. W mojej miejscowości to wciąż małospotykane (szczególnie wśród
ludzi w moim wieku - ok 30-tki, pewno młodszym to bardziej uchodzi).
Wszystkich znajomych bawi hasło, że mam dziecko z netu ;) Wśród moich
obecnych znajomych nadal przeważają klasyczne metody poznawania się i
kojarzenia w pary ;)
pozdr
Monika
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
158. Data: 2004-11-06 13:18:45
Temat: Re: Rodzinne komplikacje
> Ja tak sobie pomyślałam... Kaszycho -- ile osób poznałaś do tej pory
> dzięki internetowi? Ja TŻ, najlepsiejszego Przyjaciela i masę bliskich
> znajomych -- na ircu, na rozmaitych listach dyskusyjnych, forach
> tematycznych; pełno ludzi wokół mnie również ma TŻ, męża albo żonę
> poznaną dzięki sieci i nikogo to już nie dziwi (chociaż jeszcze 5 lat
> temu ludzie robili wieeeeelkie oczy). W tej chwili zdecydowana większość
> moich znajomych, z którymi się regularnie spotykam, jeżdżę na wyjazdy
> itp. to ludzie wyłuskani gdzieś z internetu. Jednak nigdy nie
> przytrafiło mi się, żeby ktoś nie był tym, za kogo się podawał
Masz więc dużo szczęścia! Ja tam kilka razy bardzo zawiodłam się na ludziach
i podchodzę ostrożnie do życia.
> musiałabym się mocno gimnastykować, żeby wmówić sobie, że rozmawiam nie
> z żywym człowiekiem, który siedzi jak ja przed komputerem na drugim
> końcu kabla i być może właśnie pije kawę, a z jakimś bezcielesnym tworem.
A mnie przychodzi to bez problemu..... Nie wiem jaki kto ma kolor oczu, w
jakim jest wieku (oprócz mniej więcej....) jak się uśmiecha. Nie mam Twojego
obrazu - mam tylko jakieś wyobrażenie o tym co myślisz. Ale w życiu nie
zaryzykowąłabym twierdzenia, że znam Ciebie jako człowieka. Kontakt twarzą w
twarz niesie wiele więcej informacji niż czytanie tego co wyświetla się na
ekranie komputera.
Dopóki tego kontaktu nie ma - trudno mi wyobrazić sobie kobietę czy
mężczyznę, który dane słowa pisze. Jak Tobie przychodzi to łatwo to super.
Znojomości z internetu moga być i często są wspaniałe- ale przecież nie
ustalasz daty ślubu poprzez maile, prawda? Spotykasz się osobiście i
weryfikujesz jak się ma Twoje wyobrażenie do rzeczywistości i czy to ci
odpowiada i dopiero wtedy podejmujesz dalsze kroki.
Kaśka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
159. Data: 2004-11-06 13:23:42
Temat: Re: Rodzinne komplikacje
Użytkownik "idiom" <i...@w...pl> napisał w wiadomości
news:cmigri$81l$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
>>
> Myślę, że to czy robi wielkie oczy czy nie zależy również od miejsca gdzie
> się mieszka. W mojej miejscowości to wciąż małospotykane (szczególnie
wśród
> ludzi w moim wieku - ok 30-tki, pewno młodszym to bardziej uchodzi).
> Wszystkich znajomych bawi hasło, że mam dziecko z netu ;) Wśród moich
> obecnych znajomych nadal przeważają klasyczne metody poznawania się i
> kojarzenia w pary ;)
W mniejszych miejscowościach ludzie znacznie łatwiej i szybciej nawiązują
wzajemne osobiste relacje. Trudniej być tam osobą anonimową i obcą. W dużych
miastach jest znów odwrotnie i może dlatego poznanie kogoś w internecie jest
ciekawą alternatywą.
Piszę to z własnego doświadczenia- mieszkałam w dwóch małych miejscowościach
i w dwóch sporych miastach.
Kaśka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
160. Data: 2004-11-06 18:02:32
Temat: Re: Rodzinne komplikacjeDnia Sat, 6 Nov 2004 12:46:02 +0100, Nixe napisał(a):
> Czyżbyś właśnie był na etapie wdrażania w firmie ISO 9001-2000? ;-))
Jako żywo!
puchaty
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |