Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!not
-for-mail
From: "Neokaszycha" <k...@n...pl>
Newsgroups: pl.soc.rodzina
Subject: Re: Rodzinne walentynki
Date: Tue, 15 Feb 2005 21:48:48 +0100
Organization: news.onet.pl
Lines: 173
Sender: k...@p...onet.pl@dub94.neoplus.adsl.tpnet.pl
Message-ID: <cutn74$ot$1@news.onet.pl>
References: <cupms7$kuj$1@nemesis.news.tpi.pl>
<m...@j...gov>
<cuqfao$ean$1@news.onet.pl>
<1...@j...gov>
<cur3fu$9t4$1@news.onet.pl> <cur4o3$21m$1@news.onet.pl>
<cur5ku$pbe$1@news.onet.pl> <cur6l8$oj2$1@news.onet.pl>
<cur95f$k6f$1@news.onet.pl> <cut7uu$l4o$1@news.onet.pl>
NNTP-Posting-Host: dub94.neoplus.adsl.tpnet.pl
X-Trace: news.onet.pl 1108500516 797 83.22.9.94 (15 Feb 2005 20:48:36 GMT)
X-Complaints-To: a...@o...pl
NNTP-Posting-Date: 15 Feb 2005 20:48:36 GMT
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2900.2180
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2900.2180
X-RFC2646: Format=Flowed; Response
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.rodzina:72156
Ukryj nagłówki
Użytkownik "Nixe" <nixe@fałpe.peel> napisał w wiadomości
news:cut7uu$l4o$1@news.onet.pl...
>
> A ja nadal podtrzymuję pytanie - gdzie i kiedy zaobserwowałaś, że osoby
> nie zakochane 14. lutego uprawiają seks wbrew sobie. I z kim właściwie?
Z rumieńcem wstydu przyznaję, że na własne oczy nie widziałam, ale słyszę o
"obchodach" tego rodzaju np. w towarzystwie samotnych facetów w których
towarzystwie od czasu do czasu bywam. Co jak co ale żeby w Walentynki żadnej
nie wyjąć to totalna kicha... Ile w tym prawdy nie wiem, podsłuchu nie
instaluję, detektywa nie zatrudniałam! Jednak nie nastraja mnie to
przyjacielsko do Święta Walentego. A skąd właściwie wiesz, że tak nie jest?
> U mnie w klasie jakieś 1/2 dziewczyn (i chłopaków) było takich "silnych
> psychicznie". Reszta miała swoich prywatnych partnerów. Zresztą jak dla
> mnie, to nie objaw siły psychicznej, lecz po prostu normalności.
I co z tego wynika? Po prostu opis sytuacji - Ty jestes taka a ktoś inny
jest inny. Bardzo odkrywcze.
>
>> W przypadku mojej koleżanki z klasy w poszukiwania
>> zaangażowała się nawet dalsza rodzina. Pewnie znajdzie się wiele
>> przykładów w obie strony.
>
> Przyznam szczerze, że pierwszy raz słyszę o takich przypadkach :-O
Śmiem twierdzić, że jeszcze nieraz zdarzy Ci sie usłyszeć o czymś co Cię
zaskoczy. Sa rzeczy na świecie o których się nie śniło nawet filozofom...a
co dopiero Tobie.
>
>> Tak zgadzam się, że jest to problem wewnetrzny osób, który jest w
>> dniu 14 lutego podkręcony przez niezbyt mądre święto, które na siłe
>> próbuje się wprowadzić aby wyciągnąć co nieco kasy od ludzi.
>
> Ale to, ze ktoś daje się wciągnąć w ten wir, nadal pozostaje problemem
> jego samego, a nie święta.
Probleme jest, że nbie bardzo jest gdzie uciec od tego święta. I wkurza
mnie, że całkiem fajnej telewizji śnioadaniowej jestem Zmuszona oglądac
masaż erotyczny we wczesnych godzinnach rannych. To mnie wkurza i mam do
tego prawo. Jasne, że można wyłączyć, a nawet wyrzucić, można. Ale dlaczego
to ja mam coś zmieniać? W imię święta przybyłego z jednego słusznego
miejsca?
> Nie jesteśmy przecież dziećmi, żeby dawać się na coś nabierać, a potem
> psioczyć.
Tak- można zamknąc oczy i nie widzieć nie słyszeć. Ale to nie znaczy,ze tego
nie ma.
>> Od Dnia Matki, Bożego Narodzenia, Sylwestra różni się wiekiem.
>
> Nie rozumiem - jakim wiekiem?
Trwaniem. Pamiętam jak malowałam dla mamy laurki na Dzień Matki i
recytowałam wierszyk- ale za diabła nie pamiętam jak tata targał nas na
romantyczna kolację w przesiąkniętym dymem lokalu np.
>> większość ale uważam, że gdyby nie było Walentynek nie byłoby
>> wielkiej straty.
>
> Więc ich nie obchodź i tyle. Nie zauważaj tego święta po prostu :)
> A innym pozwól żyć tak, jak chcą.
I to właśnie robię- nie rzucam sie na przechodzących Walentynkowiczów- ale
grupa jest po to aby dyskutować.(a może sie mylę???) i mówię, ze nie jest
zewolenniczką Walentynek. Czytam dyskusję i na razie nie zauważyłam zbyt
wielu argumentów, które pokazałyby konieczność obchodzenie tego święta. Nie
podoba mi się, rozumiem to co opowiedziął Monika bo spoptykam sie z tym
dookoła,. Rozumiem Ciebie- nie spotykasz się, dziwisz się a jako argument za
Walentynkami mówiśz - właściwie czemu nie.
Powiedz dlaczego właściwie tak- skoro zakochani i tak sobie będą świętowali
gdy będa chcieli?
>
>> rodzice jedynaków, rozwiedzeni, samotne matki i ojcowie byliby na
>> pewno super zachwyceni tym pomysłem.
>
> Naprawdę przejęłabyś się czymś takim? Bo mnie nie ruszyłoby to nawet na
> milimetr.
Tak myślę patrzać na to co piszesz. Myślę, ze znów Ciebie zaskoczę. Tak.
Mnie by to ruszyło.
>>> Czy urodzin swoich dzieci również nie obchodzisz? A rocznicy ślubu?
>>> Przecież cieszysz się tym wszystkim nie tylko "od święta", ale na co
>>> dzień :)
>
>> Nie ma sensu porównywać urodzin moich dzieci czy innych świąt
>> rodzinnych do Walentynek
>
> No ale obchodzisz czy nie? Bo jeśli tak, to pachnie mi to lekką
> hipokryzją.
Co- obchodzenie urodzin moich dzieci poprzez informaowanie w mediach od
tygodnia o tym fakcie, zarzucanie sklepów T-shirtami z iich podobiznami i
torciek z odpowiednią ilością świeczek?
O cóż Ci chodzi? Nie widzisz, ze nie podoba mi się to co się dzieje w
mediachi jak to wpływa na tych, których nie znasz i o których nie słyszałaś-
a mianowicie na tych, którzy dają się manipulować.
>>> bajkami. Ja uważam to za grubymi nićmi szytą manipulację. Nie walczę
>> jednak, tylko sobie obserwuję z niesmakiem lekkim.
>
> Czy tak samo reagujesz na choinki na każdej wystawie, dmuchane mikołaje na
> stacjach benzynowych, kartki świąteczne? Jak musi czuć się w tym wszystkim
> osoba niewierząca?
Nie reaguje tak samo na choinki- bo są w moje świadomości od zawsze. A
Walenty od niewiennej kartki rozrósł się do jakiegoś dziwnego giganta. I nie
podoba mi sie kierunek w którym ten gigant podąża.
>
>>> Na marginesie - Dzień Zakochanych zwisa mi zwiędniętym kalafiorem
>>> mniej więcej tak, jak Zielone Świątki. Ale jeśli ktoś ma ochotę
>>> uczcić ten dzień w jakiś szczególny sposób, to dlaczego właściwie
>>> nie?
>
>> A dlaczego właściwie tak? Aby lepiej się poczuć?
>
> A to jest chyba ich prywatna sprawa.
No i niech nie sobie będzie tak jak zawsze było. Ale po co ta "oprawa"
odpustowa?
>> Dać zarobić- cukiernikom i operatorom sieci komórkowych?
>
> To są po prostu czyjeś wybory, które należy uszanować i koniec.
> Nie ma sensu o nich dyskutować. Tak jak nikt nie dyskutuje o zasadności
> Twojego wesela na 30 osób (a przecież można było za to kupić pralkę i
> meble ;-).
> [przykład wzięty z głowy]
Mówimy o manipulacji na dużą skalę a nie o weselu, urodzinach dzieci i
innych domowych uroczystościach. Chyba tutakj tkwi problem. Ludzie zakochani
tak pisąłam mogą sobie świętować zawsze, kiedy mają ochotę i to jest sedno.
Nie poptzrbują tej całej otoczki. No i teraz jest pytanie- po co komu takie
obchodzeniu?
>> Dziś 14- letnia córka opowiedziała mi o koszmarnym kawale, który
>> urządziły dziewczyny nielubianej koleżance w klasie. Bez Walentynek
>> ta krzywda której ta konkretna (głupia i niezbyt rozgarnięta- ale co
>> z tego?) dziewczyna doznała nie miałaby miejsca.
>
> Jeśli jest faktycznie nielubiana, to takie kawały będzie jeszcze przeżywać
> nie raz.
> Walentynki były tylko okazją. Jeśli nie one, to znalazłaby się inna.
Ale byłoby o jedną mniej, nieprawdaż?
>> No więc po co wlaściwie takdla Walentynek? Ja nie wiem.
>
> A ja wiem. Żeby psr nie umarło śmiercią naturalną ;-)
A to tak, tu się zgodzę....
Kaśka
|