« poprzedni wątek | następny wątek » |
141. Data: 2005-02-15 09:28:47
Temat: Re: Rodzinne walentynkiTue, 15 Feb 2005 10:38:27 +0100, "idiom" <i...@w...pl> pisze:
>Z tym idiomizmem to bym uważała... Wiesz, parę osób zaraz poczułoby pokusę,
>żeby przekręcić to na idiokizm...
Eeee tam, tacy to na pewno prymasami w szkole nie byli.
pozdrawiam serdecznie
Andrzej Garapich
--
Kto w młodości był socjalistą
ten na starość będzie świnią
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
142. Data: 2005-02-15 09:30:14
Temat: Re: Rodzinne walentynki
Użytkownik "Margola Sularczyk" <margola@nu_spamie_pagadi.ruczaj.pl> napisał
w wiadomości news:cusf94$og2$1@nemesis.news.tpi.pl...
> >
> > No dooobra ale od której strony :D
> >
> > brow(J)arek pozdrawia z nieogolonymi nogami (ale za to pysio ogolone)
>
> no skąd ja wiedziałam, no skąd, ze ktoś MUSI zadać to pytanie...
No bo ja zawsze mam ten problem - zwłaszcza jeśli chodzi o spódnice "przed
kolanko". Nigdy nie wiem czy mam sie cieszyć, że taka krótka, czy raczej
nie... :D
> a jesteś członkiem kapituły, jak kolega Garapich? bo nie wiem, czy warto
się
> obnażać ;)
No... ten tego jeśli chodzi o kapitułe... prawda... to nie wiem. Ale za to
członjki jak najbardziej, sprawne. I oczywiście jeśli chodzi o obnażanie to
też jak najbardziej warto :D
brow(J)arek pozdrawia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
143. Data: 2005-02-15 09:31:41
Temat: Re: Rodzinne walentynkiTue, 15 Feb 2005 10:22:36 +0100, "Margola Sularczyk"
<margola@nu_spamie_pagadi.ruczaj.pl> pisze:
>a jesteś członkiem kapituły, jak kolega Garapich? bo nie wiem, czy warto się
>obnażać ;)
Koleżanko Margolo. Bardzo proszę takie intymne detale zachować
do wyłacznej wiedzy Kapituły Orzekającej. Postronni będą mogli
je poznać po zwyczajowej, 50-cio letniej karencji.
pozdrawiam serdecznie
Andrzej Garapich
--
Kto w młodości był socjalistą
ten na starość będzie świnią
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
144. Data: 2005-02-15 09:38:27
Temat: Re: Rodzinne walentynki
Użytkownik "Z. Boczek" <z...@w...pl> napisał w wiadomości
news:1r5y3yqbavx16.10b7koj8cx1wp$.dlg@40tude.net...
> Wyznawca religii zwanej monicyzmem (idiomizmem?) ;)
Z tym idiomizmem to bym uważała... Wiesz, parę osób zaraz poczułoby pokusę,
żeby przekręcić to na idiokizm...
pozdr
Monika
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
145. Data: 2005-02-15 09:40:54
Temat: Re: Rodzinne walentynki
Użytkownik "Z. Boczek" <z...@w...pl> napisał w wiadomości
news:8x257ijhcwka.fk422nt1blt5.dlg@40tude.net...
> To _wszystko_ trzeba u-do-wod-nić.
O, boszz.... znowu alkomat ;)
Monika (nie dość, że blondynka, to jeszcze - ciemna)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
146. Data: 2005-02-15 09:42:07
Temat: Re: Rodzinne walentynkiDnia Tue, 15 Feb 2005 10:17:33 +0100, Basia Z. napisał(a):
> No to ja należę do tych co nigdy w życiu nie goliła nóg i nie depilowała
> brwi.
Pacz, a ja myślałam, że Iwonka o mnie ;)
--
.......:: s i w a ::.......
.:: JID:s...@j...org ::.
-#--#--#--#--#--#--#--#--#-
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
147. Data: 2005-02-15 09:44:28
Temat: Re: Rodzinne walentynki
Użytkownik "Basia Z." <bjz_@_(prosze_usun_podkreslenia)_poczta.onet.pl> napisał w
wiadomości news:cusehd$bf0$1@news2.ipartners.pl...
>
[ciach]
Bez cytatu, ale się zgadzam. Co nie zmienia faktu, że u początku 21 wieku
większość świąt (i tych wielkich i tych "na siłę") to wielkie przedsięwzięcia
komercyjne, obliczone na manipulację i zysk. Bo my lubimy być
manipulowani. Dlaczego, to już inna historia.
>
> Ale jak ktoś uważa że "musi się seksić z mężem bo sa Walentynki" to ja mu
> tego nie bronię.
Ale to to chyba nie było do mnie? Ja nie muszę. W Walentynki też.
A to, że chcę, to już jakby nie podpada pod powyższy zarzut ;-)
> Ogólnie tolerancyjna jestem.
A to się chwali :-)
Pozdrawiam,
Agnieszka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
148. Data: 2005-02-15 09:45:52
Temat: Re: Rodzinne walentynkiDnia Tue, 15 Feb 2005 10:21:08 +0100, idiom napisał(a):
> Jesteś przykładem, że można nie poddawać się dyktatowi współczesnych mediów
> i mimo tego nie tylko zyć ale nawet być szczęśliwą.
Jezu, zaraz pękniesz. Naprawdę zazwyczaj nie golenie nóg nie ma postaw w
walce klas!!!
W sumie to fakt... _nawet_ żyję, _nawet_ jestem szczęśliwa... BA! NAWET
znam faceta, który jest ze mną szczęśliwy...
Ale z tym dyktatem... to mnie zaskoczyłaś. Może dlatego, że omijam niektóre
media?
--
.......:: s i w a ::.......
.:: JID:s...@j...org ::.
-#--#--#--#--#--#--#--#--#-
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
149. Data: 2005-02-15 09:47:16
Temat: Re: Rodzinne walentynkiDnia Tue, 15 Feb 2005 10:12:49 +0100, Basia Z. napisał(a):
> A a propos Walentynek - jakoś całej mojej rodzinie to zwisa i powiewa.
> Nikt się w domu nawet nie zająknął o tym.
A jak to pogodziliście z dyktatem medialnym?
--
s i w a
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
150. Data: 2005-02-15 09:48:01
Temat: Re: Rodzinne walentynki
Jacek wrote:
> Ciekawe dlaczego tak się dzieje że wypada mówić że nie ma się ochoty a kiedy
> się ma
> jest to nieprzyzwoite
A widzisz, bo to jest logiczna konsekwencja stuleci dzialania pewnej
doktryny, wedlug ktorej seks ma sluzyc wylacznie do prokreacji. I
wylacznie w zalegalizowanym przez owa doktryne zwiazku. Wszystko inne
jest zle i niemoralne, brudne i nieprzyzwoite. Fakt, dzis sie to
zmienia, zwolennicy owej doktryny zaczynaja widziec niedorzecznosc
takiego myslenia, doktryny pokrewne juz od dawna mowia, iz seks jest
darem dla ludzkosci, ale ogolnie rzecz biorac zmiana myslenia wymaga
czasu, bo owo myslenie wciaz jest obecne w sztuce, literaturze i
tradycji, a te, jak wiadomo, nie tak latwo zapomniec, wymazac czy
zanegowac - poza tym nie ma ogolnie takiej potrzeby.
--
sveana
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |