« poprzedni wątek | następny wątek » |
21. Data: 2005-02-14 13:45:14
Temat: Re: Rodzinne walentynki
Użytkownik "Olga" <o...@o...blabla.pl> napisał w wiadomości
news:cuq6ol$k8h$1@opat.biskupin.wroc.pl...
>
> 4) pani A i B są mieszczkami i hipokrytkami - uważają, ze okazywanie uczuć
> publicznie to coś niewłaściwego (bo nie "tulą" się w knajpach) -> tyś
jest
> kobietą wyzwoloną, której obca jest taka dziewiętnastowieczna (postrzegana
> przez Ciebie pejoratywnie) wstydliwość/powściągliwość,
BTW a skąd wniosek, że Pani A nie lubi publicznego okazywania uczuć ? Z
tego, że nie lubi seksu ? czy z tego, że nie chce (bo nie wiadomo czy lubi)
dziś tego robić koleżanka B ?
Rozumiem, że z mojego zdania "Ala ma kota"
wyciągnęłabyś 2 wnioski:
1) uważam, że Ala jest chora psychicznie, a siebie uważam, za
superzrównoważoną emocjonalnie
2) Ala jest sodomitką, w odróżnieniu ode mnie, bo ja prowadzę się jak
najbardziej hetero...
pozdrawiam
Monika
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
22. Data: 2005-02-14 14:21:06
Temat: Re: Rodzinne walentynki"idiom" <i...@w...pl> wrote in message news:cupu95$dii$1@atlantis.news.tpi.pl...
>> A czemu chcesz się z nich nabijać?
>
> Bo koszmarne jest dla mnie, gdy ktoś się zdobywa na takie zrywy tylko "od
> święta"....
czemu? wlasnie swieta sa dlatego swietami, ze
robi sie cos zupelnie innego niz w dzien zwykly.
i takie zrywy jak sprzatanie generalne przed
swietami, karp na stole, lepione recznie uszka,
czy walsnie roze i rozowa kartka maja swoj
_swiateczny_samaczek. moze dla ciebie, singla,
kazda randka jest swiateczna, ale dla malzenstwa
z wieloletnim stazem dzien codzienny czesto
nie rozni sie od poprzedniego, i dzieki takim
swietom wlasnie, czerowne majtki sa jeszcze
czerwiensze, czekoladki sa slodsze, i wydanie
forsy na lody w zadymionym lokalu jest ulga tylko
dla portfela.
> Czyli moja koleżanka i jej mąż ida "odbębnić" święto do knajpy, bo tak
> trzeba, przy okazji narażając dziecko na wdychanie dymu papierosowego ?
zapytaj jutro czy bawili sie "odbebniajac" swieto.
> Nie, żałuję jej, że musi się tak poświęcać ("Trzeba się będzie seksić") z
> powodu komercjalnego święta.
rownie dobrze koleznaka "musi" sie seksic w wielu
innych sytuacjach zyciowych,o ktorych ty nie wiesz.
walentynki to jedna z nich. i to nie jest problem
"walentynek" w przypadku tej pani. ograniczenie twoje
zalowania na 14 lutego jest egoistyczne jako kolezanki.
>
> Moja koleżanka, synek mojej drugiej koleżanki - oni oboje będą się musieli
> poświęcać, żeby sprostać temu świętu....
> Tylko po to, żeby móc innym znajomym powiedzieć, że uczcili walentynki....
> (jaki inny cel może mieć opowiadanie koleżankom z firmy, że z okazji
> walentynek będzie musiała iść do łóżka?)
> Nie zauważasz sztuczności tego święta ?
swieto to od poczatku swego istnienia jest "sztuczne".
wymysl je Hallmark, zeby zwiekszyc sprzedaz kartek
i drobiazgow, w czasie przestoju miedzyswiatecznego.
sztucznosc wiec ma wypisana na "czole".
iwon(k)a
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
23. Data: 2005-02-14 14:23:02
Temat: Re: Rodzinne walentynkiChcę rzucić pl.soc.rodzina w diabły, ale Twoje posty idiom mnie niestety
powstrzymują:
> Na p.r.u. Bluzgacz wiesza psy na walentynkach, a ja ponabijam się trochę z
> moich koleżanek (z wieloletnim stażem małżeńskim - jedna 11 lat, druga - 8
> lat)
> (...)
> Niech żyją walentynki ;)
Bluzgacz (byłem, czytałem) wylewa tam IMO żale na swoje "niewyżyte" 364 dni
w roku.
Ciężko mi wyobrazić sobie zadowolonego ze swojego partnerstwa człowieka,
któremu to święto by przeszkadzało (mimo komercji, etc).
Natomiast samotny rzeczywiście może się wku.wić.
puchaty
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
24. Data: 2005-02-14 14:23:08
Temat: Re: Rodzinne walentynki
Użytkownik "idiom" <i...@w...pl> napisał w wiadomości
news:cuq4id$2n4$1@nemesis.news.tpi.pl...
>> Że Ci się bardzo podoba twierdzenie, że jesteś jak facet. I pytam czemu?
>
> Jak to dlaczego? Przecież faceci są super :D A skoro mam problemy z
> kobiecością, to muszę się z jakąś płcią identyfikować :D
To jednak masz problemy ze swoją kobiecością, tak? Współczuję.
> Sowa, może zauważyłaś, że to stwierdzenie pojawia się najczęściej w jednym
> kontekście?
Nie nie zauważyłam.
> Dobra, inaczej sformułuję pytanie - a jakie, Twoim zdaniem próbowałam
> pokazać na tym "zawoalowanym przykładzie" ? (bez względu na to, co znaczy
> "zawoalowany przykład")
Że Ty, to w odróżnieniu od nich jesteś super bo jesteś jak facet więc nie
masz problemów z seksem i gardzisz walentynkami a w dodatku Bluzgacz ma
podobne zdanie na pru.
>> Pomijając fakt, ze nie wiem o co chodzi, to mogła byś zdefiniować jak owa
>> obsesja się objawia?
>> No nie wiem, zauważyłaś że wyjątkowo często Ci odpisuję, może nękam Cię
>> na
>> priwa, albo coś w tym stylu?
>
> To był żart, wynikający z faktu, że bywacie tu oboje.
No i?
> Ależ dlaczego?
> Większość społeczeństwa nie wie co to Tao i Yin. Zatem jeśli chcesz być
> zrozumiała, bądź może łaskawa opisać własnymi, zrozumiałymi słowami czym
> dla
> Ciebie jest kobiecość? Chętnie dowiedziałabym się jakie jest Twoje zdanie
> na
> ten temat a nie twórców filozofii Tao.
> Bo do tej pory nie wiem czy mogę mieć problemy z kobiecością czy nie ?
> chlip, chlip :'(
Nie piszę do społeczeństwa.
A czy masz problemy ze swoja kobiecością, to się Ciebie pytałam, a nie coś
sugerowałam.
Ciekawe czemu tego nie zauważyłaś?
Sowa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
25. Data: 2005-02-14 14:33:56
Temat: Re: Rodzinne walentynkiDnia Mon, 14 Feb 2005 08:21:06 -0600, Iwon(k)a napisał(a):
> czy walsnie roze i rozowa kartka maja swoj
> _swiateczny_samaczek.
Mówi się świąteczny samczyk ;)
--
s i w a
MSPANC
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
26. Data: 2005-02-14 14:35:28
Temat: Re: Rodzinne walentynkiChcę rzucić pl.soc.rodzina w diabły, ale Twoje posty idiom mnie niestety
powstrzymują:
> Właśnie "temu", że to sztuczne święto. Uszka ulepione ręcznie na Boże
> Narodzenie nie zostały wymyślone dlatego, żeby sprzedać więcej kremu do
> rąk....
Ale jednak ktoś je kiedyś wymyślił. Jeśli nawet nie dla kasy to _tylko_
wymyślił.
> Ale chyba nie musimy się z tym godzić? Nie musimy poddawać się dyktatowi
> mediów i handlowców?
Nawet jeśli ten handlowiec jest przystojny, wysoki, dobrze zbudowany?
> Tymczasem dla wielu kobiet atak na to święto jest atakiem na ich przywileje.
> Niemal widzę, jak idą i skandują "zabraliście nam Dzień Kobiet, nie
> zabierajcie nam Walentynek".
Chłopa Ci brak. Ot co ;-)
puchaty
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
27. Data: 2005-02-14 14:36:24
Temat: Re: Rodzinne walentynkiChcę rzucić pl.soc.rodzina w diabły, ale Twoje posty siwa mnie niestety
powstrzymują:
> Dnia Mon, 14 Feb 2005 08:21:06 -0600, Iwon(k)a napisał(a):
>
>> czy walsnie roze i rozowa kartka maja swoj
>> _swiateczny_samaczek.
> Mówi się świąteczny samczyk ;)
O cho! Siwa, coś Cię dziś ruszy? ;-)
puchaty
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
28. Data: 2005-02-14 14:37:05
Temat: Re: Rodzinne walentynki"idiom" <i...@w...pl> wrote in message news:cupms7$kuj$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Na p.r.u. Bluzgacz wiesza psy na walentynkach, a ja ponabijam się trochę z
> moich koleżanek (z wieloletnim stażem małżeńskim - jedna 11 lat, druga - 8
> lat)
a jaki staz masz ty? i dlaczego nabijasz sie ze
swoich kolezanek? (w sensie jak bardzo ich musisz
nie lubic)
>
> Koleżanka A (która nie ukrywa przed nami, że seks jest dla niej "obowiązkiem
> małżeńskim", która zwykle oburza się, że ja jestem "jak facet" bo głoszę
> pogląd, że seks jest niezbędny dla zdrowia psychicznego) już kilka dni temu
> stwierdziła z zawodem w głosie, że idą walentynki, "trzeba będzie się
> seksić"
twoja kolezanka powtarza stereotypy, zupelnie bledne, ale
jak widac w waszym towarzystwie wciaz zyjace swoim zyciem.
nie wiem jak to byc singlem na dluzsza mete, kiedy sie
ma normalne potrzeby seksulane, ale zapewne tez bym
glosila na lewo i na prawo, iz "seksu" potrzebuje, bo
inaczej zwariuje ;) pasuje mi to, do kazdej samotnej
kobiety ktora spotkalam. zawsze mowily o seksie, podteksty byly seksulane, itp- czy
mialy "mozg meski"- nie, mialy _damski_.
>
> Koleżanka B idzie z mężem i z 7 letnim synem do knajpy (w której wolno
> palić) - normalnie raczej nie wychodzą do lokalu, ale w ten wieczór
> "przecież trzeba gdzieś iść". A że żal im zostawić dziecka z dziadkami, idą
> w trójkę - "przecież nie będziemy się z mężem tam tulić!". Oni posiedzą (bo
> tak trzeba), on (syn) nawdycha się dymu z papierosów.
niech zyje walentynki, bo by nie wyszli z dzieckiem
do lokalu :) (czy w takowych lokalach nie ma sekcji
dla "niepalacych"????
iwon(k)a
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
29. Data: 2005-02-14 14:37:52
Temat: Re: Rodzinne walentynkiMon, 14 Feb 2005 14:21:55 +0100, "idiom" <i...@w...pl> pisze:
>
>Użytkownik "Olga" <o...@o...blabla.pl> napisał w wiadomości
>news:cuq6ol$k8h$1@opat.biskupin.wroc.pl...
>>
>> Mogę się wtrącić?
>> Bo dla mnie też ta odpowiedź była zawoalowaną przechwałką...
>
>Boszzzz... Ileż to można wyczytać z mojego jednego postu :D
Kurcze Monika, a ja iałe nadzieję, że napiszesz:
Tak, masz całkowitaą rację, właśnie taka jestem!
A nagle zaczęłaś się wycofywać z tak kapitalnej,
wspaniałej charakterystyki :-)
PS. (w razie gdyby moduł czytania szwankował: to mają
być komplementy).
pozdrawiam serdecznie
Andrzej Garapich
--
Kto w młodości był socjalistą
ten na starość będzie świnią
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
30. Data: 2005-02-14 14:39:12
Temat: Re: Rodzinne walentynki
Użytkownik "idiom" <i...@w...pl> napisał w wiadomości
news:cuq87c$ni1$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
> Jestem singlem....
>
No i wszystko jasne :>
--
pozdrawiam, misiczka
Kobieta, która ma jednego kochanka jest aniołem,
która ma dwóch jest potworem, która ma trzech jest kobietą.
(Wiktor Hugo )
http://misiczka.com
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |