Data: 2006-11-23 22:43:45
Temat: Re: Rosa gigantea
Od: Ryba <a...@n...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Zbigniew Mazur napisał(a):
> "Szczęśliwi czasu nie liczą." ;-)
> Nie wiem dokładnie ile lat ją prowadziłem.
Ogrodnicy tak już mają :)
> Zmierzyłem przed chwilą pęd doprowadzający.
> Zrobiłem to dla Ciebie Ryba ! :-)
> Ma ładną cyfrę: 888 cm !
Pięknie dziękuję :). Twoja róża musi niesamowicie wyglądać, to jest
imponująca wielkość. Nigdy bym nie pomyślał że canina może osiągnąć
takie rozmiary, a swoją drogą super pomysł z tym wyprowadzeniem w górę.
> W tym roku powybijały (na górze) pędy dwumetrowe, więc myślę, że dorastanie
> do celu zajęło cztery lata.
To jeszcze dość przyzwoity czas, ale i przyrosty spore, najwidoczniej
dobrze jej u Ciebie.
> Przez cały ten czas nie pozwalałem na rozwój pędów bocznych.
> Na początek broniła się przed tym i znienacka wypuszczała gdzieś pęd,
> który niezauważony "dawał czadu" w gąszczu powojnika pnącego
> (Clematis vitalba) i jarzębiny zwisającej (podciągniętej już wcześniej
> do góry). Teraz już dała spokój. Odbija tylko na górze.
> Jak pisałem, bardzo ładnie zaowocowała w tym roku.
> Będą miały jemiołuszki używanie.
> Zazwyczaj robią nalot na mój balkon gdzieś tak na początku stycznia.
> Na Boże Narodzenie mam jeszcze czerwone korale z jarzębiny i róży.
Piękny widok, warto było czekać cztery lata. Dzięki za wyczerpujące
info, moja ciekawość została zaspokojona.
--
Pozdrawiam, Artur.
|