« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2001-03-29 05:50:26
Temat: Rosol na 1001...Powiedzcie mi ile jest sposobow na ROSOL. Czy trzeba gotowac powoli i
solic na koncu, czy dodac vegety czy jakies jarzynki...
Nie chodzi ze nie wiem jak, ale dlaczego tyle szkol...
Wogole jest koszmar z tymi zupami , bardzo je lubie i jak przegladam
sobie przepisy
na jakies zupy dostaje oczoplasu... Ilosc przepisow jest nieskonczenie
wielka.
Nieraz tak mysle ze gotownie to jak muzyka. Ale w tym sensie ze iloci
przepisow
to jak ilosc melodii. Wydawaloby sie ze juz nic nowego sie nie wymysli a
ty prosze...
Choc nieraz roznice sa wrecz suptelne, jak np roznica w muzyce pomiedzy
W pustyni i w puszczy a Krolem Lwem..... :-) Alez sie rozpisalem.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2001-03-29 06:47:09
Temat: Re: Rosol na 1001...
Użytkownik "maltanb" <m...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:3AC2CD22.51BA8FF6@poczta.onet.pl...
> Powiedzcie mi ile jest sposobow na ROSOL. Czy trzeba gotowac powoli i
solic na koncu, czy dodac vegety czy jakies jarzynki... Nie chodzi ze nie
wiem jak, ale dlaczego tyle szkol...
- wszystko to tylko kwestia smaku. Jedni lubia tlusty, a inni chudy rosolek
i zapewne stad te szkoly
Wogole jest koszmar z tymi zupami , bardzo je lubie i jak przegladam sobie
przepisy na jakies zupy dostaje oczoplasu... Ilosc przepisow jest
nieskonczenie wielka.
- nie bedzie to takie straszne gdy wlasnie rosol potraktujesz jako baze-
podstawe innych zup. Ja tak robie i nie ma sily aby jakas zupa mi sie nie
udala.
> Nieraz tak mysle ze gotownie to jak muzyka. Ale w tym sensie ze iloci
przepisow to jak ilosc melodii.
- to prawda, i z mojego doswiadczenia wiem, ze NIGDY "nie zagrasz tak samo"
>Wydawaloby sie ze juz nic nowego sie nie wymysli a ty prosze...
- czasami nowa potrawa to tylko kwestia przypadku. Ja na przyklad bardzo
lubie gotowac "spontanicznie".
Wpadam do kuchni i biore sie do pracy. Ostatnio w ten sposob odkrylam
nalesniki z pieczarkami.
1. Usmazyc nalesniki
2. Pieczarki i cebule pokrojone w kostke podsmazyc.
3. Przyprawic dosc ostro papryka, pieprzem, chili.
4. Podgrzewac: a) na patelni, b) w mikrofali, c) zapiec w piekarniku.
5. Podawac z ketchupem.
--
@@@
&(*o*)&
)˘(
pozdr. {Wilma}
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-03-29 08:21:27
Temat: Re: Rosol na 1001...
Użytkownik "maltanb" <m...@p...onet.pl> napisał...
> Wogole jest koszmar z tymi zupami , bardzo je lubie i jak przegladam
> sobie przepisy
> na jakies zupy dostaje oczoplasu... Ilosc przepisow jest nieskonczenie
> wielka.
> Nieraz tak mysle ze gotownie to jak muzyka. Ale w tym sensie ze iloci
> przepisow
> to jak ilosc melodii. Wydawaloby sie ze juz nic nowego sie nie wymysli a
> ty prosze...
Wczoraj mnie naszło i zwykłą kartoflanką doprawiłam odrobiną bazylii...
Mąż był zachwycony...
--
Joanna
http://jduszczynska.republika.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-03-29 09:24:12
Temat: Re: Rosol na 1001...
Użytkownik "Artur Z" <a...@p...com> napisał...
> Rosol jak mowi moja tesciowa tym lepszy im wiecj w nim gatunkow
> mies.Przykladowo wyborny rosol otrzymasz z wolowiny,kostki schabowej i
> kurczaka,solic raczej nalezy na poczatku gdyz potem mieso bedzie bez smaku
> po wyjeciu.
Na pewno dodajesz do rosołu(!) - rosołu a nie wywaru do ugotowania innej
zupy - kostkę schabową? - może ze cielęcego? ale ze świni rosół? Jakoś sobie
tego nie wyobrażam...
--
Joanna
http://jduszczynska.republika.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-03-29 09:54:35
Temat: Re: Rosol na 1001...Rosol jak mowi moja tesciowa tym lepszy im wiecj w nim gatunkow
mies.Przykladowo wyborny rosol otrzymasz z wolowiny,kostki schabowej i
kurczaka,solic raczej nalezy na poczatku gdyz potem mieso bedzie bez smaku
po wyjeciu.
Ja warzywa dodaje na koncu ,gdy miesko rozgotowane jest na miekko(przyjemny
aromat daje surowa cebula dodana do rosolu)
Zdecydowanie rosol trzeba gotowac nie przykryty na najmniejszym
ogniu,inaczej nie bedzie klarowny(tak zeby tylko "pykal")Jedyna przyprawa
wlasciwa do rosolu jest moim zdaniem pieprz i to dodany na koncu(najlepiej
swiezo zmielony).I nie ma to jak samemu zrobic kluseczki....
Wogole mieso to istota rosolu,wiec polecam tez rosol z calej KURY(nie
kurczaka) kupionej od Baby pod hala Mirowska.
I nie trzeba sie przejmowac tymi zlocistymi oczkami ,zycie jest zbyt krotkie
zeby omijac TAAKIE przyjemnosci.ozdrawiam.Artur Z
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-03-29 11:31:41
Temat: Re: Rosol na 1001...
Użytkownik "Artur Z" <a...@p...com> napisał...
> (mam nadzieje ,ze do rosolu z calej kury nie masz
> zastrzezen?!)
Wiesz... ja bym ją przed gotowaniem oskubała i wypatroszyła, ale co kto
lubi... hihihi
--
Joanna
http://jduszczynska.republika.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-03-29 12:19:55
Temat: Re: Rosol na 1001...Jak zauwazylas uzylem sformulowania "z wielu",niemniej zgadzam sie,ze z
samej wieprzowinki rosol(nie tzw.:smak) nie bylby zbyt dobry.Co do cielecych
kosci to ich zalety jako wkladki rosolowej sa przeceniane, po prostu sa malo
aromatyczne.(mam nadzieje ,ze do rosolu z calej kury nie masz
zastrzezen?!)Pozdrawiam.Artur Z
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-03-29 12:50:30
Temat: Re: Rosol na 1001..."Joanna Duszczyńska" napisala:
> (...)
> Wczoraj mnie naszło i zwykłą kartoflanką doprawiłam odrobiną bazylii...
> Mąż był zachwycony...
To spróbuj to samo z ogórkową. A do krupniku troche kminku.
Krycha
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-03-29 15:25:19
Temat: Re: Rosol na 1001...
Użytkownik "Krystyna Chiger" <k...@p...pl> napisał w wiadomości
news:3AC32F96.5D704657@people.pl...
> "Joanna Duszczyńska" napisala:
>
> > (...)
> > Wczoraj mnie naszło i zwykłą kartoflanką doprawiłam odrobiną bazylii...
> > Mąż był zachwycony...
>
> To spróbuj to samo z ogórkową. A do krupniku troche kminku.
Z ogórkową się nie uda bo ta zupa choć lubiana przez mojego męża została
skreślona jakiś czas temu (oj dawno) z jadłospisu - syn dostaje bardzo
brzydkiego uczulenia właśnie od zupy ogórkowej... może jeść małosolne -
ręcznie robione, mógł jeść kiszone robione przez moją babcię, a zupy nijak
nie mógł...
A do krupniku to ja z przypraw dodaję listek laurowy i ziele angielskie i
posypuje zieloną pietruszkę... Lubię kminek, ale do krupniku jakoś zupełnie
mi nie pasuje, ale kto wie, może przez fantazję kiedyś dosypię...
--
Joanna
http://jduszczynska.republika.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-03-29 19:32:02
Temat: Re: Rosol na 1001...Użytkownik Joanna Duszczyńska <j...@p...onet.pl> w wiadomości
do grup dyskusyjnych napisał:99vk47$n9m$...@n...onet.pl...
> Z ogórkową się nie uda bo ta zupa choć lubiana przez mojego męża została
> skreślona jakiś czas temu (oj dawno) z jadłospisu - syn dostaje bardzo
> brzydkiego uczulenia właśnie od zupy ogórkowej... może jeść małosolne -
> ręcznie robione, mógł jeść kiszone robione przez moją babcię, a zupy
nijak
> nie mógł...
Aż mi się nie chce wierzyć, że to od ogórków własnej roboty!!!
Przyznaj się co dodawałaś "sztucznego" do tej zupy, jaką przyprawę?
Ja też reaguję na "sztuczne" dodatki.
pozdr. Jerzy
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |