Data: 2001-10-23 10:47:09
Temat: Re: Rotten
Od: "Duch" <a...@p...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Dlaczego inni uważają tego typu strony zaliczają do "ulubionych"?
> Dlaczego chcą je oglądać?
>
> Problem jest w moim strachu? Wrażliwości?
> Ale czy inni są mniej wrażliwi? Nie sądzę...
> Więc dlaczego?
Ha! ciekawe pytania :-)
Okazuje sie (to znaczy: mi tak wyszlo ;-) ),
ze nasz swiat idzie w dosc charakterycznym kierunku,
mianowicie, tlumieniu uczuc, tlumieniu wlasnego instynktu i
wrazliwosci (np. niesmialosci w erotyce, IMO, bardzo zle!),
na rzecz specyficznego "wyzwolonia",
"bycia gotowym na wszystko", "nie mam z niczym problemow",
"nie krepuje sie niczego".
To pewna ucieczka od ... pruderyjnym,
wystraszonym, zahukanym, ciemnym, zabobonnym.
Ale dlaczego ucieczka?
Nie wiem do konca dlaczego, ale ten nasz swiat wymusza jakby taka
postawe "wyzwolona", a bycie soba, oznacza "byc wystraszonym".
To jakas presja, ale skad sie to bierze?
Nie wiem!
I sa jakby dwie drogi wyjscia z tej presji:
A totalnego "wyzwolenia sie",
zalozenie maski, stylu "w zyle i do przodu", kariera,
to taki styl obronny, wbrew pozorom, byle bez refleksji,
np. imprezowa szybkodajka, niby bez skrupulow
albo ...
B. wejscia w sekte, odizolowania sie, bycia soba w refleksji,
ale w buncie do swiata (w sumie slusznie, bo nie da sie niektorych
rzeczy zniesc)
Cieszko jest byc normalnym czyli w rownowadze pomiedzy tymi stanami
A i B.
Nie wiem co to jest ten Rotten, ale prawdopodobnie to jakies ekstrema,
Ci, co katuja sie roznymi ekstremami,
albo wlasnie to jest obrona przed "nachalnaosci swiata",
poprzez wlasnie udawanie przed samym soba, ze sie jest w stanie zniesc
wszystko,
(takie osoby lubia chwalic sie swoimi brzydactwami i lubia draznic
"pruderyjnych",
w ten sposob udowadnia sie sobie jakim sie jest "wyzwolonym", tez tak
robielm :-/ )
albo (a moze to to samo) potrzebuja silnych wrazen,
zeby wreszcie ruszyc sie z "za szyby", z ktora sie ciagle przebywa.
A dlaczego sie przebywa? Moze to tez ta tajemnicza presja?
=====
A Ty to wszystko czujesz!
I zastanawiasz sie, czy to Ty jestes normalna, czy moze "oni",
a Ty zbyt przewrazliwiona.
Moja odpowiedz: totalnie Ty (niejako) masz racje,
nie musisz byc gotow na wszystko, wtedy dopiero mozesz
"sie przygotowac" i kiedys moze "wykonac ruch".
Udawanie "wyzwolenia" to postawa obronna, ale
czuje sie wtedy duze uwiezienie i nierelanosc tego swiata,
jakby sie bylo w Matrixie.
Ale jezeli uznasz "swoja racje", automatycznie stajesz totalnie w opozycji
do tego niby-wyzwolonego-swiata, a to nie jest proste!
To moje obserwacje.... nie wiem czy to jasno opisalem...
Pozdrawiam, Duch
|