Data: 2001-10-23 20:55:38
Temat: Re: Rotten
Od: Straus <r...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
On Tue, 23 Oct 2001 17:49:51 +0200, "defric" <d...@w...pl> wrote:
>*No tak, ale w takim razie jak wyt?umaczysz moj? reakcj??
>Z tego co piszesz, wyglgl?da?by ?e jestem apatyczna, nie nawidz? emocji ani
>pobudzenia.
>Nie jest tak. ?yj? jak ka?dy inny cz?owiek.
Piszac w ten sposob myslalem o osobach, ktore zagladaja na takie
strony wiedzac, co tam mozna znalezc. Te osoby, ktore jeszcze nie
wiedza pcha tam zapewne chec odnalezienia swojej puszki Pandory.
Widze, ze otworzylas juz swoja ... Ciekawosc zabila kota ?
>Jednak Rotten mnie zdo?owa?. Równie? podniós? adrenalin? - zdenerwowa?am
>si?.
>?e: Jak mo?na? Co kierowa?o autorami strony? Dlaczego? Po co? Gdzie i jakie
>cele?
Nie widzialem Rotten (i nie mam zamiaru) ale swego czasu (w chwili
chandry i kiepskiego nastroju) wszedlem szukajac zwyklej erotyki na
kilka bardzo niesmacznych, polskich stron xxx. Dzieki temu, ze dano
nam ortografie, mozna duzo powiedziec o ich autorach. Zaden z nich
nie umie napisac paru zdan bez kilku bledow, nie mowiac juz o stylu
czy zawartosci. Zagladajac ryzykujemy oddanie swojej psychiki w
rece niezbyt nierozgarnietego nastolatka. Wydaje mi sie, ze autorzy
np. rotten nie sa wiele dojrzalsi. Smutne wydaje mi sie to, ze latwiej
jest dzis umiescic wlasny zbior glupot w internecie niz napisac kilka
zdan poprawnie po polsku ...
>> > Prze?y?am szok.
>/ciach
>> Po jakims czasie te zdjecia zgasna.
>
>*Po jakim czasie? Rotten wpad? do mnie jakie? pó? roku temu.
>Pó? roku temu ogl?da?m przez 15 minut (mo?e pó? godziny - w necie
>czas biegnie szybko) a mam dziur? w mózgu. Dziur?. Wielgachn?.
>Znowu ludzie zawiedli....
Pol roku !?!
O ile pamietam w literaturze bylo sporo informacji o przebiegu takiego
'szoku' i sposobach 'terapii' w odniesieniu do np. swiadkow wypadkow,
strazakow itp. ktorzy widzieli za duzo. Sam nie mialem nic takiego w
reku. Szkoda, ze Dorrit nam uciekla, na pewno by cos mogla dodac.
Nie wiem jak to mozna odniesc do samych zdjec. Sam mam troche
wspomnien, o ktorych chcialbym zapomniec ale obrazy wycieraja
sie i ciesze sie z tego powodu. Zapominanie ma pewne zalety ;-)))
>*Po niektórych zdj?ciach z wypadków bardziej pilnuj? bezpiecze?stwa
>osób mi bliskich - fakt - jedyne pozytywne zachowanie jakie u mnei si?
>wzmocni?o.
Gdzies przeczytalem, ze obecnie jestesmy wychowywani w warunkach
"sterylnych", w ktorych nie przyzwyczajeni jestesmy do widoku choroby
ani smierci. Gdy sie przekonujemy jak zycie jest kruche nastepuje
szok. Ale czy nie jest to tak, ze kiedys taki moment musi nastapic,
moment, w ktorym przekonujemy sie jak nalezy szanowac zycie ?
Od urodzenia jestesmy narazeni na konfrontacje naszego wyobrazenia
o swiecie z prawdziwym swiatem. Zderzenie tych wizji to szok, zmiana
swiadomosci, pozbieranie sie i zycie plynie dalej. Nie wiem czy mozna
inaczej. Na mnie wywarlo wrazenie kilka takich wydarzen i to na ogol
te wydarzenia same przyszly do mnie nie pytajac o moje zdanie ...
Straus
|