Data: 2002-05-14 07:13:08
Temat: Re: Równouprawnienie
Od: "Marta" <m...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik Asia Slocka <a...@p...onet.pl>
> > Właśnie o to mniej więcej chodzi - jak już proporcje się wyrównają, to
> > będzie można odejść od parytetów. I na pewno na początku część kobiet u
> > władzy będzie "z łapanki" (ale ilu teraz facetów jest na podobnych
> zasadach?
> > bo kolega, bo z rodziny itd, itp?), ale po jakimś czasie to minie -
> > dokładnie jak w Twoim przykładzie z AM.
> Myślisz że to sprawiedliwe poświęcać ileś tam roczników lepszych
> potencjalnych lekarzy tylko po to by po latach wyrównała się
> walka płci a nie jakości?
Sprawiedliwości absolutnej nigdy nie było i nie będzie. A wracając do
"władzy" - Twoje obawy byłyby słuszne, gdyby Polska była krajem mlekiem i
miodem płynącym, a politycy u władzy byli w 100% kompetentni i zaangażowani
w to co robią dla obywateli. Ale tak niestety nie jest. IMO 80% obecnego
sejmu to przypadkowa zbieranina, z łapanki albo zza pleców rodziny i
znajomych, zatem nic złego się nie stanie jeśli częś z nich nie znajdzie się
na listach, ustępując miejsca kobietom. Oczywiście nie wszystkie kobiety
które na skutek parytetu znajdą się na listach będą polityczkami
doskonałymi - na to trzeba czasu i doświadczenia (a gdzie je mają zdobyć,
jak nie we władzach właśnie?). Łapanki będą jak podejrzewam wręcz programowe
w partiach które parytetowi są przeciwne (taki JKM z premedytacją obsadzi
50% swoich list skończonymi idiotkami choćby po to, żeby potem pokazać jakie
to te baby są głupie), ale jest szansa, że obecne 80% pacanów płci męskiej
zastąpi 60% pacanów płci obojga i 20% dobrych polityczek - moim zdaniem duża
szansa.
> > Tak na zakończenie: myślę, myślę i nie mogę zrozumieć kobiet, które są
> > przeciwne parytetom na listach wyborczych.
> > czego boi się Kowalska???
> Właśnie tego: "I na pewno na początku część kobiet u
> władzy będzie "z łapanki". Niech dostaną się lepsi.
> Jeżeli ustalamy parytety do sejmu to jaki jest argument
> by nie ustawiać we WSZYSTKICH innych zawodach?
Poseł, senator, wojewoda itp. to NIE są zawody, tylko funkcje społeczne
pełnione przez przedstawicieli narodu, więc nie mieszajmy tych spraw.
> >Czy to nie jest strach typu "pies ogrodnika"? Ja
> > się nie nadaję do rządzenia, to lepiej, żeby inne baby też nie miały
> > łatwiej, bo poczuję się zagrożona, gorsza
> ???
> Myślisz że kobieta może się spełniać tylko jako polityk?
> Dziwne stwierdzenie. Dlaczego spełniona kobieta ma się czuć gorsza
> bo inna (jeśli - dlatego że jest dobraw tym co robi, a nie dlatego
> że jest kobietą) spełnia się w polityce??
No właśnie nie wiem - dlatego pytam. Opisałam wcześniej reakcje kilku kobiet
na moje wynagrodzenie (zgodne ze stanowiskiem :-)) i próbuję pociągnąć tym
tropem - Ty boisz się we władzach "kobiet z łapanki", ale po to idziesz na
głosowanie, żeby wybrać tych najlepszych z listy (a jeszcze raz powtórzę:
parytet dotyczy miejsc na listach wyborczych, a nie składu sejmu!), a inne?
Czy nie np. uśmieszków pod wąsem kolegów? Lepiej powiem, że parytet to
głupota, bo jeszcze będą na mnie patrzeć jak na idiotkę?
Przypominam, że jest jeszcze trzecia droga: "a co mnie to obchodzi" czy "nie
mam zdania"- czasem lepiej nie zajmować stanowiska "za" ani "przeciw" jeśli
nie ma się ochoty bronić którejś ze stron, albo jak temet nie szczególnie
mnie dotyczy ;-)
Marta
|