Data: 2006-09-17 17:15:56
Temat: Re: Rozchodzenie kozaczkow.
Od: "sq4ty" <s...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Zimbabwer <r...@w...pl> napisał(a):
> Witajcie.
>
> Dostalam kozaki na wysokiej szpilce od przyjaciolki. Nistety sa troszke na
> mnie za ciasne. Slyszalam ze mozna je dac komus z meska stopa o pol albo o
> caly numer wieksza. Np. bratu albo koledze zeby przez dzien po domu je
> rozchodzil. Troche to dziwne ale moja kolezanka mowila ze u niej to
> pomoglo. Czy to prawda i czy moge mu to powierzyc?
Jak chcesz, to możesz powierzyć, ale ja bym tak nie zrobiła. Kozak, i to za
wysokiej szpilce??? Pomijam, że na pewno padłby argument "A co ja, pedzio
jestem", to ja bym SZPILEK nigdy nie powierzyła facetowi - duża szansa, że
połamie.
Jeśli nie chcesz zanieść do szewca, można czymś tam natrzeć (jak to skóra to
chyba denaturatem), założyć grubą skarpetę i samej pochodzić. Ja tak robię -
znaczy bez nacierania, bo ja generalnie nie mam _żadnych_ niewygodnych butów,
ewentualnie jak chcę, żeby się lepiej rozchodziły to zakładam frotową
skarpetkę i tak sobie kilka razy dziennie zakładam.
Maja (ta z Olsztyna, nie ta inna)
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|