Data: 2004-07-16 10:17:14
Temat: Re: Rozgwiazda społeczna
Od: "... z Gormenghast" <a...@p...not.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Redart" w news:cd5vr9$rnl$1@news.onet.pl...
/.../
> > Ktoś dzisiaj chełpiący się siłą i skutecznością przetrwania, już jutro
> > znajdzie się w innej grupie, innym zlepku "podobnych", cierpiących
> Skoro już mówimy, co będzie jutro, to poszedłbym
> od razu na całego, po co się tu bawić. Już jutro każdy z nas
> stanie na progu śmiertelnej choroby. A pojutrze będzie
> trup - bez podziału na trupy cierpiące z niedosytu i fortunne.
Prowokujesz.
Nie można powiedzieć "po co się tu bawisz". Bawić się trzeba
bo innego wyjścia nie ma. Tak się składa, że nikt jeszcze nie znalazł
realnego sposobu na podróże w czasie - szczególnie na funkcję replay.
Tak więc refleksja, na jaką wskazałem, ma służyć nie umniejszaniu siebie
i swych możliwości, ale na uświadomieniu sobie pojęcia względności
i przemijania dowolnego status qwo. Tylko taka postawa buduję pokorę.
A dalej może już być tylko lepiej.
Na tej podstawie, moim zdaniem, można zbudować dystans zarówno
do wszelkich cierpień, na jakie nieuchronnie każdy jest narażony,
jak też na szacunek wobec cierpień innych, często wraz z potencjałem
rzeczywistej pomocy (patrz 11 pytań Tytusa i zapowiedziany ciąg dalszy).
A celem jest, między innymi, unikanie sytuacji skrajnych - to jest takich,
w których nasza wola wsparcia całkowicie rozmija się ze zdolnością
jej absorpcji przez wspieraną istotę, gdyż takie sytuacje, to niebezpieczna
i nieodpowiedzialna loteria.
To Eva-TM powiedziała kiedyś, że "słowem można zabić", i z pewnością
miała rację.
All
--
"Przepraszam, ale za cienki jestes abym z Toba o tym gadal"
/fot. by cbnet/
|