Data: 2001-11-12 12:49:08
Temat: Re: Rozladowanie emocji
Od: "Duch" <a...@p...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
> I tak to zawsze jest w domu. Moi rodzice sie nie kochaja, to znaczy, nie
> przejawiaja juz do sibie zadnych uczuc.
Nie jestem taki przekonany, byc moze za tymi klotniami kryja sie
jakies konkrety, takie "interesy uczuciowe", ze tak powiem.
Nawet milosc ale taka uwieziona.
A stan rodzicow, taki w klotniach jest najwygodniejszym stanem,
tzn. najmniej bolesnym.
A tak naprawde... obserwuje, z (amatorskiej) ciekawosci kilka
takich skloconych rodzin, juz od ilus-tam lat, i ...
to co wyglada na "niepotrzebna klotnie", czy "pomylke malzenska",
-to dochodze do wniosku- ze jest to tylko czubek gory lodowej,
ale .... czego innego!
A czego? Cos jakby problem sensu zyciu, umiejscowienia w tym zyciu,
znalezienia wlasciwego miejsca.
Mamy wiele lekow i niepokojow zyciowych i szukajac, "szarpiemy sie",
wchodzimy w rozne dziwne sytuacje, moze chcemy cos przez to osiagnac?
I potem jestesmy w takich "dziwnych sytuacjach", i wydaje sie, ze
to np. "pomylka malzenska".
A to wynik tego "poszukiwania", raczej "szarpania na drodze".
Wiec czemu nie wychodzimy z tych ciernistych krzakow?
Bo to bardzo trudne.
Zdrufka, Duch
|