Data: 2000-07-06 19:56:15
Temat: Re: Rozstanie a samopoczucie.
Od: n...@p...ninka.net
Pokaż wszystkie nagłówki
"Marta" <m...@g...pl> writes:
> >
> >pojechac mozesz.... ale ja na twoim miejscu bym jej postawila warunek
> >- albo idzie do pracy albo nie ma o czym mowic.
>
>
> Coz za gladkie splycenie problemu... dzis pytanie dzis odpowiedz.
Splycenie? Nie. Skrocenie do jednego zdania. Ale zastanow sie
chwile. Z tego co on napisal, to zona ma pretensje glownie o to, ze
siedzi sobie w domu, nudzi sie, meza nie ma ciagle, bo pracuje... a
ona by chciala i pieniazki, i wygodny i samochodzik i chalupke a
rownoczesnie meza miec ciagle w domciu....jego z kolei meczy takie
podejscie, ciagle szarpanie sie, klotnie...
Wiec jesli jej na jego powrocie faktycznie zalezy (a nie na powrocie
jego pieniedzy) to niech sama pojdzie do pracy. To naprawde dobrze
robi na podejscie do pieniedzy, jesli sie je zaczyna samemu zarabiac.
Uczy szacunku i tego, ze nic nie spada z nieba. Pieniadze nie rosna na
drzewach.
uczy tez samodzielnosci i wiekszej odpowiedzialnosci, i wreszcie,
pracujac nie bedzie miala czasu siedziec w domu i walkowac po raz
setny tych samych tematow sama ze soba.
--
Nina (Mazur) Miller
n...@p...ninka.net
http://pierdol.ninka.net/~ninka/
http://supersonic.plukwa.net/~ninka/
|