Data: 2017-04-29 19:29:21
Temat: Re: Rozwiązywanie konfliktów
Od: LeoTar Gnostyk <L...@l...net>
Pokaż wszystkie nagłówki
Chiron pisze:
> Użytkownik "LeoTar Gnostyk" <L...@l...net> napisał w wiadomości
> news:oe24tt$klf$1@node1.news.atman.pl...
>> Chiron pisze:
>>> Użytkownik "pinokio" <p...@n...adres.pl> napisał w wiadomości
>>> news:oe1oj8$83e$1@node1.news.atman.pl...
>>>> W dniu 29.04.2017 o 08:28, Chiron pisze:
>>>>> To tak nie działa. Obejrzyj film - to czyste życie
>>>> A o czym ten film? Chiron, wysłałem maila.
>>> Matka jest po terapii.
>> Po jakiej terapii? Do czego dotarła podczas terapii? A może tylko
>> jeszcze głębiej się ukryła, udoskonaliła metody manipulacji...? Czy
>> zaakceptowała brak inicjacji seksualnej jako przyczynę konfliktu?
>> Jeżeli nie to wszystko jest jedną wielką ściemą i coraz
>> doskonalszym oszustwem dokonującym się na coraz wyższym poziomie.
>>> Ma złe relacje z córką, ale ona przeszła terapię i jest już
>>> zupełnie inną osobą.
>> Powtarzam pytanie zadane powyżej: Czy zaakceptowała brak inicjacji
>> seksualnej jako przyczynę konfliktu? Czy przerobiła temat swojej
>> agresywnej manipulacji i dominacji? Czy przyznała się przed samą
>> sobą, że była/jest przyczyną konfliktu?
>>> Niestety - córka nie chce mieć z nią żadnych relacji.
>> Bo widocznie wyczuwa fałsz, tyle tylko, że udoskonalony w stosunku
>> do wersji sprzed matczynej terapii.
>>> Matka prosi więc terapeutę, żeby po prostu uczestniczył (a może
>>> raczej prowadził) ich odbudowę więzi. To jest autentyczna
>>> sytuacja, autentyczny psycholog, który ją prowadził.
>> Czy psycholog akceptował inicjację seksualną dziecka wśród rodziców
>> jako warunek konieczny dla zapewnienia dziecku wolności i
>> emocjonalnej niezależności? Jeżeli nie zaakceptował braku
>> inicjacji seksualnej dziecka w rodzinie jako prażródła konfliktu to
>> nie był w stanie uwolnić się od dominacji kobiety i był podatny na
>> jej manipulacje. Dlatego wcale bym się nie zdziwił gdyby córka nie
>> zaakceptowała go jako mediatora, gdyż w gruncie rzeczy
>> reprezentował on interes ni dziecka lecz matki, która chciała
>> utrzymać córkę w niewolniczej zależności od siebie.
>>> Wygląda to tak, jakby kamera po prostu w pewnym momencie pojawiła
>>> się i w innym - wyłączyła się.
>> Nie wierzę w skuteczność tej terapii jeżeli psycholog nie
>> akceptował mojego modelu wychowawczego. Koniec, kropka Panie
>> Chiron.
> Nie potrafię Ci pomóc, Leo. Niestety - sam się uwięziłeś w jednym
> miejscu - i żeby nie wiem co, nie ruszysz się z niego. Takie mam
> wrażenie.
Wiesz Chirek. Przeglądam sobie "Patologię normalności" Fromm'a. W
rozdziale II zatytułowanym "Pojęcia zdrowia psychicznego" i podrozdziale
2 zatytułowanym "Zdrowie psychiczne a podejście ewolucyjne" pisze tak:
"[...] Freudowskie podejście w zasadzie definiuje zdrowie psychiczne na
dwa sposoby: po pierwsze, osiągamy zdrowie psychiczne, jeśli
przezwyciężymy kompleks Edypa, czyli jeśli przezwyciężymy pierwotną,
kazirodczą fiksację w stosunku do matki i wynikającą stąd wrogość wobec
ojca; i po wtóre, jeśli libido osiągnęło fazę płciową. Oto jasne
podejście ewolucyjne oparte na idei, że rozwój człowieka zaczyna się od
kompleksu Edypa, przechodząc siłą rzeczy przez tę fazę w trakcie
rozwoju, a człowieka zdrowego psychicznie można określić jako osobę,
która pomyślnie ukończyła ten proces, przeszła pomyślne przez tę fazę
rozwoju [...]".
W innym miejscu zaznacza, że byłoby idealnie, gdyby zdrowie psychiczne
społeczeństwa było tożsame ze zdrowiem psychicznym jednostki. Ale tak
niestety nie jest, skąd należy wysnuć wniosek, że coś nie gra z tym
rozwiązaniem problemu kompleksu Edypa, czyli po prostu, że nie jest on
rozwiązywany na etapie, na którym rozwiązany być powinien.
Wniosek prosty, że albo jestem totalnym szajbusem albo mam zwyczajnie
rację. I szkoda Twoich chęci do pomożenia mi; raczej popracuj nad sobą.
> -- Chiron
--
Pozdrawiam
LeoTar Gnostyk
Świat według LeoTar'a - http://leotar.net/
Pomoc wzajemna jako czynik rozwoju - Piotr Kropotkin
Odważ się wiedzieć - Zygmunt Freud
|