Data: 2010-04-08 23:27:09
Temat: Re: Rz?dzi ten, kto mniej kocha...
Od: Magdulińska <m...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2010-04-09 01:19, Paulinka pisze:
> Magdulińska pisze:
>> W dniu 2010-04-09 00:59, Paulinka pisze:
>>> Magdulińska pisze:
>>>> W dniu 2010-04-09 00:37, Paulinka pisze:
>>>>> Ikselka pisze:
>>>>>> Dnia Fri, 09 Apr 2010 00:21:13 +0200, Ender napisał(a):
>>>>>>
>>>>>>> Co za wazelina.
>>>>>>> Każda fascynacja kobietą prędzej czy później kończy się apatią,
>>>>>>> czyli stosunkiem do stosunku po stosunku ;-)
>>>>>>
>>>>>> Kobieta świadoma swego seksapilu potrafi ten stosunek zmienić.
>>>>>> No ale taka "będąca zawsze sobą" to już niekoniecznie...
>>>>>
>>>>> Najlepiej być żoną swojego męża. Tak kiedyś nad tym myślałam, Ty w
>>>>> swoim związku decydujesz o kolorze kafelków, całą resztę bierze na
>>>>> siebie Twój TŚK. Zero samodzielnego myślenia i podejmowania
>>>>> decyzji. Nie lubimy Żydów mówi TŚK- XL odpowiada - nie lubimy.
>>>>> Chyba dlatego tak Cię mierżą feministki. Co ciekawe kobiet jako
>>>>> takich w ogóle nie lubisz, bo są źródłem zazdrości i głupoty.
>>>>> Nie chciałabym mieć męża, który decyduje o tym, co mam myśleć.
>>>>>
>>>> Tia.. co masz myśleć, co jeść, w co się ubierać i Bóg jeden wie, co
>>>> jeszcze.
>>>> Żadna nie chce być niewolnicą, każda kobietka chce być kochana za
>>>> to, że jest, jaka jest, co soba reprezentuje.
>>>> A nie za to, czy przytakuje swojemu "panu"
>>>
>>> Moja przyjaciółka ma takiego pana od dwóch lat. Uwolnić się nie chce
>>> albo inaczej nie umie. Pana wyśmiałam przy pierwszym spotkaniu, w
>>> życiu takiego buca nie widziałam. Ja sobie za nią życia nie
>>> poukładam, ale ona marnuje cenny czas.
>>>
>> Pewnie kocha go ślepą miłością niewolnicy.
>> Albo czegoś nie zauważa, albo.. wciąż ma nadzieję, że "Pan" się
>> jednak zmieni, że jak go pocałuje, to z chamskiego ropucha przemieni
>> się w księcia z bajki...
>> Przykro jest patrzeć, kiedy inni cierpią, ale... świat jest
>> brutalny.... Nikt ie obiecywał, że będzie łatwo.
>
> Jeśli to Ciebie dotyczy to weź du.ę w troki i się zreflektuj.
>
Na szczęście mnie nie dotyczy.
Ale jeśli by tak było, to pierwsze co bym zrobiła, to wzięła d..ę w
troki i gnała od takiego, gdzie pieprz rośnie.
|