Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Rzetelnosc badan naukowych [Re: Eksperyment Zimbardo] Re: Rzetelnosc badan naukowych [Re: Eksperyment Zimbardo]

Grupy

Szukaj w grupach

 

Re: Rzetelnosc badan naukowych [Re: Eksperyment Zimbardo]

« poprzedni post
Data: 2002-07-23 17:02:46
Temat: Re: Rzetelnosc badan naukowych [Re: Eksperyment Zimbardo]
Od: "Jerzy Turynski" <j...@p...com>
Pokaż wszystkie nagłówki

Nina M. Miller <n...@p...ninka.net>
napisała w news:m2y9c3bj27.fsf@pierdol.ninka.net...
> "Janusz H." <h...@p...onet.pl> writes:
>
>
> > (Szkoda, że najważniejsze minęliście (z oscarem) dużym łukiem...)
> > Zanim cokolwiek napiszę, chętnie zobaczyłbym wreszcie _rzetelny_ opis
> > "rzetelnych badań naukowych".
>
> Rzetelny nie rowna sie nieomylny i bezbledny, zwlaszcza w naukach
> takich jak psychologia czy socjologia.
Bzdury... nie ma czegoś takiego kuleżanko, by "rzetelny" było pa-
tykiem po wodzie pisane... Wiesz, co to jest "rzetelny"? Gdy wymy-
ślasz coś, np. most, dajesz obrazki 'na warsztat', a potem włazisz
pod TEN most przy próbach zmęczeniowych. Albo sama wozisz _swój_
odwłok _wymyślonym_przez_ _siebie_ produktem. Taki antypolityk - ro-
bi to o czym mówi, a nie diametralnie cuś przeciwnego...
U nas teraz jest na odwrót: edukacja, firmy, państwo się wali a
'konstruktorzy' biorą zamiast kasacji WŁASNYCH odwłoków odprawy...
w kasie. Zwycięski pochód... od katastrofy do katastrofy.

> nieomlnym i bezblednym mozna byc tylko w matematyce, bo to nauka
> stricte teoretyczna (ze ma zastosowanie do rzeczywistosci, to inna
> sprawa).
A tu jesteś w kompletnym błędzie. W czymś co nazywasz matematyką
z definicji istnieje błąd. Taki sam jak w informatyce. Nigdy nie
możesz być pewna, że któraś z komórek pamięci nie zadziałała nie-
zgodnie 'z definicją'. Żadna fizycznie wykonana (a więc również
czystko 'mózgowa' w... matematyce) nie ma zerowej stopy błędu. To
co z tego? Przecież wymyślono i po to są algorytmy nadmiarowo-ko-
rekcyjne! Tyle, że one również mogą być wykonywane wyłącznie z
takiej samej, 'ułomnej', bo fizycznej pamięci. Dlatego stopa błę-
dów nigdy nie może być uważana za zerową, 'absolutnie' pewną.
To samo w najprostszej mechanice, w pomiarze 'suwmiarką'. Zamiast
linijki użyjmy klasycznej pary sprawdzianów (np. otworów) prze-
puszczających za jednym razem kulki mniejsze od górnego wymiaru,
a za drugim - zatrzymujący 'właściwe', tj. większe od dolnego.
Czy wynik takiego pomiaru zawsze będzie jednoznaczny, tzn. przy
większej liczbie pomiarów zawsze będą przechodzić dokładnie te
same kulki? Okazuje się że NIE. Po prostu mogą trafić się egzem-
plarze, których wymiar jest dostatecznie bliski obydwu 'krańcom'
i wtedy pojawia się (raczej dopiero wtedy zauważamy, że istnieje)
niejednoznaczność.
Wystarczy paproch, nierównomierna temperatura, małe drganie itd.
by kulka odpowiednio (do wymiarów 'paprocha') raz 'łapała się'
a raz nie. Tak przy okazji: wiesz, po co w mikrometrze (kto miał
to w ręku?) jest 'grzechotka' ???
To może w matematyce? Przecież wszystkie hipotezy muszą być udo-
wodnione, by zostały uznane za twierdzenia. Tyle, że dokładnie
taka sama przypadłość która dotyczy błędnie postawionych, intui-
cyjnych hipotez dotyczy procesu dowodzenia. Nie raz i nie dwa
dowodzono jakieś hipotezy, ogłaszano z wielką pompą 'zwycięstwo',
po czym przychodził następny i paluchem pokazywał błędy w 'do-
wiedzionym' dowodzie, a 'dowód' (już po cichutku i bez radosnych
rejwachów) na boczku poprawiano, obalano hipotezę lub dalej mu-
siała/-si sierotka wisieć w próżni.
Co ciekawsze, w takim samym stopniu dotyczy to relacji 'nauczyciel-
uczeń'. Nie istnieje żadna gwarancja, że uczeń nauczy się zauważać
wszystko to, co zauważał nauczyciel ot, choćby przy powyższym mie-
rzeniu kulek (tzn. przeciwdziałania wszystkim możliwym 'paprochom').
Wtedy niedouczony, byle jaki uczeń, choć dostaje dobry przyrząd,
to popełnia grube błędy w obsłudze i w 'procedurach' przeciwdzia-
łania błędom. 'Nigdy' nie może być pewien, że osiągnął poziom na-
uczyciela (ani że go przekroczył i otrzymuje 'prawdziwsze' od nie-
go wyniki). Ale istnieje - jak zawsze - maleńki wyjątek od owego
'nigdy', to KDP czyli uCD...
Czego byś się nie dotknęła, zawsze istnieją zmienne 'ukryte' (Boh-
ma)... które nieświadomi zauważają wybiórczo, tak by układ/inter-
pretacja dawała dokładnie to, czego chce ich NIEŚWIADOMOŚĆ, tj. to,
co już i tak wiedzą ('z całą pewnością').
Części osobników (p. Rinaldo) zdarza się w tym momencie oszaleć
i skoro zaczynają pojmować, że niczego ani nie widzimy 'na pewno',
ani absolutnie dokładnie 'w punkt' niczego nie możemy pomierzyć,
to w ogóle żadna realna rzeczywistość nie istnieje i wszystko jest
złudzeniami.
Innej części, takich jak ty 'cwanych' pływaków, zdarza się 'wymy-
śleć' zrobienie z 'papierów nauki' narzędzia do gry 'w gonienie
zajączka'.
Która do niczego innego nie służy, jak do zaspokajania złudzenia
wyższości. Klient mówi o jakimś zagadnieniu, a ty wparowujesz jak
do magla i popisujesz się chlapiąc na wszystkie strony bylejako-
ścią zrozumienia (raczej kompletnego niepojmowania) o czym, ani
on mówi, ani co ty klepiesz, byle poczuł się zbity z pantałyku.
W większości przypadków trafiasz na debili i 'udaje się', zaczy-
nają się 'niecierpliwie kręcić' i 'mieć wątpliwości', wtedy 'zwy-
ciężasz' wyciągając zza rękawa kolejną sieczkę, której nie czyta-
li, więc nie podadzą już 'żadnych argumentów' i... euforia 'zwy-
cięstwa' pełna. Co z tego, że od czasu do czasu trafisz na kogoś,
kto od jednego spojrzenia, zanim nawet otworzysz gębę wie, że
przypełzł magiel ? Tego załatwiasz jakimś babskim dąsem, byle ko-
niecznie 'wygrać'.
A cóż takiego dokładnie wygrywasz? Kręci tobą jak psem za wła-
snym ogonem twój nieświadomy instynkt bezwarunkowego 'bycia naj-
lepszą' w... maglu.
Uświadom to sobie wreszcie, że czytanie wszystkiego jak leci
z percepcją powierzchownej sieczki NICZEGO NIE DAJE, poza nie-
ustającym zaspokajaniem twoich nieświadomych złudzeń. Raz a dob-
rze przyznaj się przed samą sobą, że jesteś ostatnią kretynką
(mnie to do niczego nie jest absolutnie potrzebne) i jeśli to
uda ci się zrobić (bardzo wątpię) to... w nagrodę odczujesz
wreszcie wielką ulgę, bo przestaniesz zupełnie bez sensu gonić
własny kusy ogonek. To bardzo dobra rada, warta duże pieniądze.
Jeśli uwierzysz w nią, i uda ci się skutecznie ją w sobie zasto-
sować, to zapłacisz je sama sobie. Bo sama musisz jej sens od-
kryć a nikt inny tego za ciebie w twoim mózgu nie zrobi, naj-
wyżej wyciągnie dużo szmalu... 'Na zajączka' rzecz jasna.

Co do 'naukowości' 'metrologii' socjologii & psychologii to
nie ma... absolutnie żadnej. Wiesz, co o tym decyduje? Owa grze-
chotka z mikrometru. Po co jest ? By pomiar był dokładny - (w
miarę możliwości przyrządu) powierzchnie stykowe MUSZĄ być DOCI-
ŚNIĘTE z _określoną_niezerową_siłą. Mierzony przedmiot ściska
się troszkę, a mikrometr rozgina. Przez cały 'obwód' przebiega
wtedy _zamknięty_ obieg naprężeń (lub prądów albo _informacji_
itd. itp.) a świadomość jego istnienia (istnieje zawsze) i co
ważniejsze - ZNAJOMOŚĆ jego rzeczywistego PRZEBIEGU warunkuje
w ogóle ową 'ograniczoną pewność' jakiegokolwiek pomiaru.
Statystyka brana czysto matematycznie ma sens, o ile odnosi się
do domyślnie ZNANEGO rozkładu prawdopodobieństwa. A psychologia
'mierzy' sobie statystycznie rozkłady, który wymyśla każdorazo-
wo, ad hoc całkowicie z sufitu durny i 'statystycznie' tresowany
'psychol(og)' tak... jak 'mu się widzi'.
Wychodzi zawsze 'statystyka + McNamara'= bezdenny syf. A już
szczególnie fajnie jest wtedy, gdy taki 'pomierzy' dużo mądrzej-
szego do siebie, (o którym nie wie, że tak jest). Profesjonalna
diagnoza schizofrenii i innych 'wariactw' stuprocentowo pewna.
(Patrz Aazrane).
'Fachowy' głupek jest pewien, że pomierzył klienta, a faktycznie
jest ździebko zabawniej, bo taki zawsze mierzy... siebie.
To tak, jakbyś mierzyła mikrometrem... ostro drgający przemiot
(albo mierniczy byłby w delirium) i nie widząc tego twierdzi-
ła, że wszystko jest O.K. Albo to dokładnie tak, jakby chirurg
próbował operować statystycznie określonymi ruchami 'na pamięć'
bez patrzenia... konkretnego pacjenta, np. ciebie robiąc na to-
bie wczorajszą operację. K..wa, przecież MUSI mieć oczy, a nie
robić na ślepo własne złudzenia! Pojęłaś?
Obwód pomiarowy ZAWSZE _musi_być_ zamknięty/'naprężony'. Inaczej
pomiar realnego przedmiotu/wielkości fizycznej niepostrzeżenie
zamienia się w pomiar zapotrzebowania na nieświadomie określony
wynik... u mierzącego.
Obwód i tak zawsze się zamyka, tyle, że nie przez to, przez co
należy. W tym przypadku przez głupotę tych pseudonauk. Tzn. przez
_B_R_A_K_ poprawnej TEORII umysłu. To co jest w ogóle nie zakła-
da, że szkolony psycholog jest NIEŚWIADOMY i ma projekcje, któ-
re sobie z wielką pewnością bezbłędnie pomiaruje. To dokładnie
tak, jakby pałąk mikrometru przeciąć, i mierzyć nim cokolwiek
trzymając obydwie części 'po uważaniu', 'jak się uda', tak by...
wyszło dokładnie tyle na ile ma się 'potrzebę' vel co szef 'lu-
bi'.
I 'udaje się' tak samo, jak tobie błyszczenie naukowym kubracz-
kiem. Dlaczego miałoby się 'nie udawać' akceptowanie kretyniz-
mu w ramach świata, skoro udawało się i doskonale się udaje
istnienie totalnie chorych bzdur w ramach całych narodów, na
które nikt nie jest/nie był w stanie skutecznie reagować ? Dzie-
je się po prostu to samo, co w złamanym mikrometrze - obwód
pomiarowy nie przechodzi przez Świadomą elitę, a przez nieświa-
domych, często nawet totalnych psychopatów na rządowych i uni-
wersyteckich stołkach.
I wszystko trzęsie się w takt zmiennych ukrytych (dosłanianych
celowym marketingiem z jednej strony i kasowaniem 'opornych'
z drugiej), których nikt nie widzi.

> Co do rzeczonego opisu: nie mam teraz za bardzo czasu, ale jak Ci
> bardzo zalezy, wklepie skrot z ksiazki pt. "introduction to
> psychology" z rodzialu o metodach badawczych.Tam to je ladnie
> wytlumaczone.
Acha, jeszcze 'pokonanemu' ma "bardzo zależeć" na tym, by sam
się wywrócił na plecki i gardziołko pokazał... z podkreśleniem,
by zrobił to szybciutko, bo zwycięzca dla pokonanych nie ma 'te-
raz czasu'...
Straszna jesteś. Czyściusieńka 'sąsiadka Pierzchałowej'...
( http://groups.google.com.pl + Pierzchałowa)

Ale "wklep", to zobaczymy, czy facet zdołał pomierzyć to, że wszy-
stkim nieświadomym i tak wychodzi z dowolnego mierzenia dokładnie
to, co chcą, by im wyszło. A już w polityce i psychologii to z ca-
łą pewnością.
Gonienie króliczka vel Zimbardo w "eksperymencie"...

> Nina Mazur Miller
> n...@p...ninka.net
> http://www.ninka.net/~ninka/

JeT.


 

Zobacz także


Następne z tego wątku Najnowsze wątki z tej grupy Najnowsze wątki
23.07 Jerzy Turynski
24.07 oscar
Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?
Sztuczna Inteligencja
Ucieczka z Ravensbruck - komentarz
I pod drzwiami staną i nocą kolbami w drzwi załomocą
Jesttukto?
?
Comprehensive Protection Guide with IObit Malware Fighter Pro 11.3.0.1346 Multilingual
Advanced SystemCare Pro 17.5.0.255: Ultimate Performance Optimizer
IObit Uninstaller Pro 13.6.0.5 Multilingual Review and Tutorial
"Prawdziwy" mężczyzna.
Senet parts 1-3
NOWY: 2025-12-07 Algorytmy - komentarz [po lekturze ks.]
"Młodzieżowe Słowo Roku 2025 - głosowanie", ale bez podania znaczeń tych neologizmów
[polscy - przyp. JMJ] Naukowcy będą pracować nad zwiększeniem wiarygodności sztucznej inteligencji.
[polscy - przyp. JMJ] Naukowcy będą pracować nad zwiększeniem wiarygodności sztucznej inteligencji.
Reżim Talibów w Afganistanie zakazał kobietom: pracy w większości zawodów, studiowania, nauki w szkołach średnich i podstawowych!!!
Edukuję się jak używać Thunderbirda
NOWY: 2025-09-29 Alg., Strukt. Danych i Tech. Prog. - komentarz.pdf
Polska [masowo - przyp. JMJ] importuje paprykę, a polska gnije na polach
Kol. sukces po polsku: polscy naukowcy przywracają życie morskim roślinom
Tak działa edukacja Putina. Już przedszkolaki śpiewają, że są gotowe skonać w boju
Medycyna - czy jej potrzebujemy?
Atak na [argentyńskie - przyp. JMJ] badaczki, które zbadały szczepionki na COVID-19
Xi Jinping: ,,Prognozy mówią, że w tym stuleciu istnieje szansa dożycia 150 lat"
Zbrodnia 3 Maja
Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem