Path: news-archive.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!news.onet.pl!not-for-mail
From: AdamSZ <s...@T...onet.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: SAMOBÓJCZE MYŚLI - jak dalece mogą zaprowadzić.
Date: 16 Jan 2003 11:18:55 GMT
Organization: news.onet.pl
Lines: 51
Sender: s...@p...onet.pl@213.241.90.220
Message-ID: <X...@2...180.128.20>
References: <b04cod$561$1@aquarius.webcorp.pl>
Reply-To: s...@p...onet.pl
NNTP-Posting-Host: 213.241.90.220
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: news.onet.pl 1042715935 22709 213.241.90.220 (16 Jan 2003 11:18:55 GMT)
X-Complaints-To: a...@o...pl
NNTP-Posting-Date: 16 Jan 2003 11:18:55 GMT
User-Agent: Xnews/5.04.25
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:179917
Ukryj nagłówki
"d.v.":
> Jak dalece może się zaprowadzić osoba stale pogrążająca się w
> różnego rodzaju myślach o ucieczka, rozwiązaniu problemu poprzez
> samobójstwo, lub zerwaniem z obecnym swiatem.
Jak dalece? Właśnie do samobójstwa.
> Jak jej te myśli przychamować -
Lepiej przyhamować :)
> nawet wbrew jej woli, bo gdyby miała korzystne
> warunki, chciałoby jej się życ, a po wielu ciężkich ostatnich (3
> lata) problemach, staje się zwiędła jak liście jesiennią. - Nie
> pomagają żadne argumentacje,
Nigdy nie pomagają :) lekarz nie wspominał???
_żadne_ :) - najlepiej się do tego przyzwyczaić.
> farmakologia też nie.
Dziwne. Ile leków było wypróbowywanych? Jakie? Jak długo?
Oczywiście jeżeli odpowiedzi są conajmniej kilka/dobre-nowe
/dostatecznie długo wg lekarza, to rzeczywiście można taki osąd wydać.
Ale spotkałem się (na sieci) z osobami leczącymi się wiele lat (10),
u których dopiero nowe leki przynosiły wyraźniejszą poprawę.
Ja leczyłem się wenlafaksyną (efectin), w moim przypadku skuteczność
była zadziwiająca (cały czas rosła podczas leczenia - ok. 7 miesięcy).
Na tyle wysoka, że czuję się samodzielny psychicznie, że tak to ujmę.
Przykre jest to, że w sumie tego typu problemy są często lekceważone
(i do samobójstw dochodzi). Często radykalne kroki lecznicze są
przedsiębrane dopiero po nieudanych próbach.
> Ten stan stał się już częścią jej osobowości!
Często (zazwyczaj) tak jest, to tzw. światopogląd depresyjny.
W zależności od osobowości tej osoby - może spróbować psychoteriapii?
Nie radzę absolutnie rezygnować z leków.
Najciekawsze jest to, że da się z tego wyjść. Oczywiście znam _bardzo_
dobrze jeden taki przypadek (oprócz siebie;). Często bardzo pomaga
poprawa warunków bycia/otoczenia, poczucie bezpieczeństwa i spełnienia.
Niezbędne jest sporo czasu.
No cóż. Pytanie było krótsze a ja się rozpisałem.
Adam
|