Data: 2001-01-17 19:23:01
Temat: Re: Sam nie wiem
Od: "Doktor" <d...@p...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Hory" <h...@a...pl> napisał w wiadomości
news:9449h8$27o$1@main.toi.tarnow.pl...
> Przepraszam, ze tak chamsko dorzucam tematy i pisze tylko o sobie, ale
moze
> mi troche ulzy...
> A wiec... w dziecinstwie robilem sobie roznego rodzaju testy
> psychologiczne... wszyscy uwazali ze mam umysl scisly... no i rzeczywiscie
> mialem zaciecie do matematyki i innych tego typu pierdol... niestety pod
> koniec 4 klasy technikum zauwazylem ze moje zainteresowania ida w calkiem
> innym kierunku... zaczalem sie interesowac psychologia, naukami
> paranormalnymi itp.... zaczalem czytac wiele ksiazek z zakresu
psychologii,
> i strasznie mi sie to podobalo nie moglem sie juz skupic na rozwiazywaniu
> zadan, nawet komputer mnie juz tak nie bawil jak na poczatku. Moim
marzeniem
> bylo zostac psychologiem... wiedzialem jednak, ze moja natura na to nie
> pozwala (jestem typem samotnika i raczej unikam towarzystwa)... w koncu
> dostalem sie na informatyke (troche dziwne, ale to tez bylo moje
> marzenie)... Teraz sobie uswiadamiam, ze to byl blad, bo sobie tam nie
> radze... i co tu zrobic... jestem za glupi zeby zostac informatykiem i
zbyt
> nienormalny zeby zostac psychologiem...
> Teraz mi sie wydaje, ze jestem rzeczywiscie stukniety... takie
> niezdecydowanie pojawia sie w wieku kilkunastu lat kiedy czlowiek sam nie
> wie czego chce od zycia... a ja mam 21 i powinienem sie w koncu odnalezc w
> tym chorym spoleczenstwie...
>
> No to chyba na tyle... jeszcze raz przepraszam ze zmarnowaliscie czas
> czytajac ten post.
>
>
Człowieku!
To jednak ty jesteś chory a nie społeczeństwo. Właściwie to nie choroba...
Poprostu jesteś słaby, a tacy ludzie faktycznie prawie do niczego się nie
nadają. W poprzedniej odpowiedzi poradziłem Ci abyś wziął się w garć...
Żałuję.. zapomnij o tym... Dla ciebie najodpowiedniejszą metodą na przejście
tego życia będzie chyba wegetacja. Rzuć studia, nie szukaj pracy. Oglądaj 18
godzin na dobę telewizję. Tylko broń boże jakieś programy informacyjne - to
w większości wymaga koncentracji i jeszcze mogą cię zestresować.
Zaprzyjaźnij się z takimi ludźmi jak ty. Najłatwiej w kolejkach po zasiłek
dla bezrobotnych. Ponarzekajcie razem na trud waszej egzystencji. Nie martw
się za 60-70 lat umrzesz (jak wpadniesz w alkoholizm to wcześniej) i już nie
będziesz musiał się martwić co ze sobą zrobić.
Doktor
|