Data: 2001-11-30 09:53:20
Temat: Re: Samobójstwo na serio
Od: "gargala" <g...@p...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Wojtop" <w...@m...polbox.pl> napisał w
wiadomości news:9u5k1o$4p2$1@news.polbox.pl...
>
> Użytkownik gargala <g...@p...com> w wiadomości
do grup dyskusyjnych
> napisał:9u54r9$5d9$...@n...tpi.pl...
>
> > to płacić)". Na to żona: "Nie martw się mój ty
kochany
> > staruszku. Możemy jeszcze sprzedać swój stary
samochód
> > i pożyjesz jeszcze z rok, a potem się zobaczy"
> > gargala
> >
> Przykro mi, ale nie potrafię się w tym dopatrzeć
sensu.
>
Bo jest w tym sporo ironii. Podłoże jest w zasadzie
materialne. Brak podstawowych środków do egzystencji.
Dialog mógł być jeszcze inny: "Straciłem pracę, muszę
odejść kochanie." Dokąd pyta żona. "Na strych głupia
cipo, aby się powiesić" odpowiada mąż. Na to ona:
"Ależ misiaczku, ja zawsze cię kochałam, nigdy
przecież cię nie zdradziłam" itd.
Znam przypadki, że gość po powrocie z kontraktu z
Libii nie znalazł centa na swoim koncie. Wszustko juz
zdążyła roztrwonić puszczalska żonusia. Jeśli gość był
odporny i zdrowy, to brał rozwód i jechał na następny
kontrakt. W większości byli to jednak lepsi fachowcy z
układami. Kierownik dużej budowy, albo lekarz. Zwykły
"robol" najczęściej wpadał w alkoholizm, lub inną
chorobę itd.
gargala
>
|