Data: 2007-06-23 11:39:45
Temat: Re: Samooszukiwanie
Od: "Sky" <s...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Maciej Woźniak" <m...@w...pl> napisał w wiadomości
news:f5ikj3$qv9$1@achot.icm.edu.pl...
>
> Użytkownik "Sky" <s...@o...pl> napisał w wiadomości
> news:f5hqtp$8q6$1@news.onet.pl...
>
>
> > Zgodnie z tym co MW napisał na koniec i owszem wywartościował że lepiej
> > proponować innym dalsze się samookłamywanie [mijanie z prawdą] jako
> > receptę
> > na zdrowie psychiczne, które zresztą w swoim mniemaniu niejako utracił
> > [coś
> > o psychopato-logii własnej napomykając] na skutek bodajże nieomijania
> > prawdy
> > szerokim łuiem... ;)
>
> Trudno powiedzieć, co tu było przyczyną, a co skutkiem. Patrząc
> wstecz, wydaje mi się, że pomiędzy psychopatologią i nieomijaniem
> prawdy wystąpiło sprzężenie zwrotne. Zdaje się też, że i jedno i
> drugie zapoczątkowała seria urazów głowy w dzieciństwie.
>
> Tak z ciekawości, na temat mojego zdrowia psychicznego na
> pewno masz i własną opinię. Możesz ją zapodać? Na pewno
> nie boisz się i nie zawahasz nie ominąć prawdy w tej kwestii
> szerokim łukiem.
Szczerze? ;)
Nie jesteś bardziej chory [zdrowy] niż większość z nas tutaj -ale czy to dla
cię novum...w to wątpię... ;P
A dokładniej:
Rozdmuchana kompensacyjnie -poczuciem niższości i wyalienowania-
inteligencja [a w jej wyniku umiejętnie na sobie i innych stosowana
racjonalizacja] zasłania ci proste i łatwe w zastosowaniu rozwiązania
fundamentalnych kwestii egzystencjalnych -odrzucane jako niezadowalające ze
względu na ich subiektywnie odczuwaną banalność. Metody uważane za zbyt
proste-łatwe w koncepcyjnym przepracowaniu i praktycznym osiągnięciu
odrzucane są jako sprzeczne z celem którym jest udowodnienie sobie [i całemu
światu] jak się jest zdolnym [do pokonywania zawiłych-skomplikowanych wyzwań
intelektualnych] i w efekcie wartościowym [godnym akceptacji i uznania] ;)))
Dlatego sie mówi że często dla wielu ludzi najtrudniejsze jest zobaczyć
najprostrsze [rozwiązania], tak są bowiem zajęci poszukiwaniem watości w
komplikowanym sobie wciąż obrazie rzeczywistości [odrealnienie,
zakłamanie -> choroby psychiczne]
Dlatego tak doniosła jest również w psychologii zasada zen: "mniej znaczy
więcej" [im prościej-naturalniej tym skuteczniej-prawdziwiej?]
ot zasada w zachodniej nauce znana pod nazwą "brzytwy Ockhama" ;)
> > No cóż -pawda wg niektórych jest drogą dość uciążliwą dla psychiki
> > nawykłej
> > już do strategii węgoża, a wg innych można ją jednak osiągnąć
"całkowicie
> > bezboleśnie"... ;)
>
> To według tych, co się najmocniej samooszukują...
...przekonaniem że można rozwiązać problemy bez stwarzania nowych
[bezboleśnie]? ;)
...że można oiągnąc mądrość prowadzącą do harmonii z Rzeczywistością -która
pozwala na brak zbędnych skutków ubocznych naszego istnienia [o ile w ogóle
takie mogą zaistnieć]? ;)
> Oprócz nich każdy wie,
> że prawda kole w oczy. Ale tylko niektórzy, dość nieliczni psychopaci
> wiedzą, jak bardzo.
> London napisał kiedyś coś takiego, że bardzo niewielu może spojrzeć
> na siebie w pewien sposób i przeżyć. I popełnił samobójstwo. O, London
> to był prawdziwy psychol.
Otóż autorem słów o "całkowitej bezbolesności" [podczas tracenia złudzeń
czyli "stawania w prawdzie"]
jest nie kto inny jak Edek Stachura:
http://free.of.pl/m/mws1/8.mp3
[reszta: www.niebianska.republika.pl ]
Ale czy samobójstwa im podobnych [Stachura, London] to efekt trudności [a
może jednak łatwości widzenia - choćby części] prawdy czy raczej trudności
znoszenia na dłuższą metę [wynikającego z koniecznego do zobaczenia prawdy
dystansu] poczucia osamotnienia w tłumie "ślepców z wyboru" -to już kwestia
dalszej [czy koniecznie przygnębiającej?] pogłębionej refleksji...nad
ciągami przyczynowo-skutkowymi procesów psychologicznych ;)
|