Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Samotnosc w sieci ...

Grupy

Szukaj w grupach

 

Samotnosc w sieci ...

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2002-02-18 15:50:23

Temat: Samotnosc w sieci ...
Od: <l...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Witam,

Do napisania tego postu sklonila mnie ksiazka o tym samym tytule...( dopiero ja
zaczelam, a czuje sie jakby to byla czesc mojej opowiesci, tylko maly
fragment )
Samotnosc w sieci czy to jest w ogole mozliwe. W sieci nie da sie chyba czuc
samotnym ? a jednak...
W sieci mozna znalezc bratnie dusze, ktore nas wysluchaja, doradza, pomoga
rozwiazac problemy. Pod nickami stajemy sie osobami nieznanymi, nierozpoznanymi
i czujemy sie bezpiecznie. A co sie stanie jesli zaczniemy naszego rozmowce /
rozmowczynie darzyc sympatia, probujemy wyobrazic sobie jak wyglada, jaki/jaka
jest. Zaczynamy rozmawiac na coraz smielsze tematy, ktore prawdopodobnie nie
powiedzielibysmy ledwo co poznanej osobie
A co jesli sie zauroczymy, wrecz zakochamy ? jest to mozliwe ?
Mysle ze tak, ja kiedys bardzo dawno temu przezylam takie zauroczenie.
Brakowalo mi rozmow na czacie, maili, tesknilam za moim rozmowca. Niestety
kiedy urwala sie ta znajomosc i pozostaly tylko wspomnienia.

A jakie sa wasze opinie ?

Pozdrawiam,

LucyPearl

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2002-02-18 16:55:49

Temat: Re: Samotnosc w sieci ...
Od: "spider" <s...@e...gda.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik <l...@p...onet.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:6...@n...onet.pl...
> Samotnosc w sieci czy to jest w ogole mozliwe. W sieci nie da sie chyba
czuc
> samotnym ? a jednak...

Pewnie, ze jest mozliwe. Otaczasz sie w gronie osob i one tez moga Cie
opuscic. Nie jest to doslowne opuszczenie, tak samo trudno mowic o doslownym
byciu wsrod znajomych, ale nie powinno Cie dziwic, ze ktos poruszyl temat
samotnosci na sieci.
Bycie na sieci przypomina strukturalnie postac bycia na swiecie, sa wieksze
i mniejsze grupy ludzi, tyle, ze mozna sie przemieszczac w tempie
ekspresowym. Sa odpowiedniki miast, wiosek, pustych miejsc (jesli mozna to
tak porownac).
Piszac to mysle o komunikacji miedzyludzkiej.
Samotnosc mozna odczuc w momencie ignorancji w danym miejscu przez
wszystkich zgromadzonych.

> W sieci mozna znalezc bratnie dusze, ktore nas wysluchaja, doradza,
pomoga
> rozwiazac problemy.

Mozna znalezc tez wrogow, osoby, ktore chca sprawic bol, wykorzystac, siec
to nie tylko same pozytywne rzeczy, w koncu relacje ludzkie sa przenoszone i
nie roznia sie ona niczym poza sposobem wyrazania. Sa przenoszone zarowno
pozytywne jak i negatywne rzeczy, jest masa ludzi, ale jest rowniez
samotnosc. Zdarza sie milosc i tak samo zdarza sie nienawisc. Ludzie mowia
na sieci prawde i tez klamia itd.

> Pod nickami stajemy sie osobami nieznanymi, nierozpoznanymi
> i czujemy sie bezpiecznie.

Co sklania tez do negatywnych zagran, skoro jestesmy nierozpoznawani to
znaczy, ze jestesmy bezkarni.

> A co jesli sie zauroczymy, wrecz zakochamy ? jest to mozliwe ?

No tak, wszystko sie kieruje do jednego. Za duzo w sieci osob, ktore szukaja
milosci :). Jest to mozliwe, ale zdarza sie rzadziej niz w rzeczywistosci,
wiec czy nie lepiej szukac w innym miejscu?

> Brakowalo mi rozmow na czacie, maili, tesknilam za moim rozmowca.

No i masz ta swoja samotnosc i pytasz sie czy to mozliwe. Sa rozne oblicza
samotnosci. Samotnosc moze sie pojawic gdy brakuje nam jednej osoby, na
ktorej nam zalezy.

> Niestety
> kiedy urwala sie ta znajomosc i pozostaly tylko wspomnienia.

A czy w ogole warto bylo to zaczynac? Czy nie zmarnowalo sie uczuc w taki
sposob? W koncu zyskalismy mniej niz przy tradycyjnej znajomosci, do ktorej
dochodzi jeszcze kontakt w rzeczywistosci.

No to na tyle, taka jest moja krotka opinia na ten temat.
pozdrawiam

--
spider.
s...@e...gda.pl
www.eps.gda.pl/spider



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-02-18 20:24:55

Temat: Re: Samotnosc w sieci ...
Od: "Yans Yansen" <y...@p...pnet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik <l...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:6062.00000934.3c7122be@newsgate.onet.pl...

> Samotnosc w sieci czy to jest w ogole mozliwe. W sieci nie da sie chyba
czuc
> samotnym ?

Samotność w sieci jest możliwa mimo ogromnego tłumu ludzi w nim
przybywających. Jednak zanim dojdzie do wzbudzenia w nas tego uczucia,
jesteśmy zazwyczaj już od jakiegoś czasu uczestnikami wirtualnego życia.
Nasze wirtualne jestestwo z reguły poddaje się dość przewidywalnym
schematom. Pojawiamy się w necie z różnych powodów. Okazja podpięcia do
sieci stałej, abonament internetowy w okazyjnej cenie, chęć zobaczenia jak
to jest, próba poznania obcych ludzi.
Na początku jest euforia, zafascynowanie nowym medium komunikacji. Później
przychodzi czas na wykorzystywanie tych możliwości w przeróżny sposób ale
głównie dla własnych celów. Cele też mogą być różne. Typowa zabawa, chęć
spłatania komuś psikusa, towarzyski i rozrywkowy charakter etc, etc... Na
tym etapie może dojść do wspomnianego przez Ciebie zauroczenia, czy jak to
się ładnie nazywa - zakochania. Owszem, zdarzają się przypadki, że efektem
takiego zauroczenia jest jak najbardziej realny związek dwojga ludzi,
niemniej są to przypadki rzadkie.
Przedostatnim etapem jest właśnie poczucie samotności. Co ja robię właściwie
w tym necie ? Przecież to mi nic nie daje z wyjątkiem paru dobrych
znajomości ? Następuje przy tym poczucie straconego czasu. Mogłem przez ten
czas zrobić wiele różnych rzeczy, a straciłem go na gadanie... W zasadzie w
życiu mam co robić, nie potrzebuję aż tak kontaktu z netem... A tak poza tym
wcale nie jestem aż tak samotny jak mi się zdawało. Mam paru kumpli, czasem
się spotykamy.
To jest przedostatni etap kariery aktywnego internauty. Ostatni z tych
etapów ma w zasadzie dwa rozwiązania. Albo całkiem rezygnujemy z netu
uważając go za totalną bzdurę, z której wyrośliśmy, albo też osiągamy pewien
stan równowagi między własnym życiem a wirtualnym. Korzystamy z netu, a
jakże, lecz po to, aby raz od czasu umówić się ze starymi znajomymi, czy też
pogadać w wolnej chwili raz od czasu.

Przytoczyłem tutaj przykład własnych doświadczeń i kilku moich znajomych.
Mam świadomość, że nie jest to typowe dla całego przekroju internautów.

Namacalny dowód istnienia takich schematów ? Proszę. Przyjrzyj się grupie
dyskusyjnej na przykład. Ludzie, którzy pisali niegdyś pasjami i z
namiętnością po kilkanaście postów dziennie teraz umilkli całkiem, lub też
piszą sporadycznie raz od czasu. Podobnie jest na chatach. Osoby uważane za
stałych bywalców, spędzający na chacie po kilka godzin dziennie na okrągło
przez 7 dni w tygodniu zniknęły na zawsze, albo wpadają raz za jakiś czas
zerknąć na listę obecności. Ludzie się zmieniają. Odchodzą starzy,
przychodzą nowi. Stare fascynacje mijają, problemy się rozwiązują, na ich
miejsce pojawiają się nowi ludzie, z nową chęcią przeżycia przygody,
rozwiązania swoich problemów...
Osobnym przypadkiem odchodzących jest grupa, z której ludzie szukali w necie
swojej drugiej połowy i taką znaleźli. Teraz net nie jest im już do niczego
potrzebny, więc nie korzystają.

> W sieci mozna znalezc bratnie dusze, ktore nas wysluchaja, doradza,
> pomoga rozwiazac problemy.

Tak. Niektóre z tych bratnich dusz nazywam "Wujkami Dobrymi Radami".
Dlaczego ? Przeczytaj wątek "problem, albo tylko tak mi się zdaje". Tam w
jednym z postów opisałem netowego Wujka Dobrą Radę.

> A co jesli sie zauroczymy, wrecz zakochamy ? jest to mozliwe ?

O ile zakochanie w czystej postaci uważam za niemożliwe, o tyle zauroczenie
często towarzyszy kontaktom internetowym. I co ciekawe ludzie bardzo chętnie
nazywają ten stan zakochaniem. Istnieje też coś takiego jak fascynacja drugą
osobą. Nic z miłością to nie ma wspólnego. Jest to po prostu stan zachwytu
nad charakterem drugiej osoby. Ktoś posiada niezwykłą elokwencję i dar
mówienia, przy naszej nieśmiałości. Ktoś tam zna się na czymś o czym nie
mamy bladego pojęcia. i tak dalej i tak dalej... Szkoda, że w tej materii
nie udało mi się zauroczyć w nikim z netu, bo pewnie miałbym więcej do
powiedzenia ;-) Za to zdarzyła mi się fascynacja czyimś charakterem i nie
powiem, jest to ciekawe uczucie i w dodatku bardzo mobilizujące do
działania. Jak jeszcze zdarzy mi się w kimś zauroczyć to niechybnie podzielę
się z Wami moimi doświadczeniami :-)

Generalnie powtórzę to, co powtarzam przy każdej nadarzającej się okazji.
Net jest fajny, ale tylko odpowiednio dawkowany...

Miłego wieczoru życzę

Yans Yansen

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-02-18 21:00:34

Temat: Re: Samotnosc w sieci ...
Od: "sleepindog" <l...@s...dogs.lie> szukaj wiadomości tego autora

w korespondencja przez internet
najbardziej mi sie podoba to ze moge
rozwijac sie w ogromnym miescie
w ktorym mozna zaczepic kazdego
i porozmawiac w nawet bardzo bezposredni sposob
jesli znam tylko w rzeczywistosci
osoby otwarte i pozbawione ograniczen
staje sie w bardzo szybki sposob bardzo komunikatywny
czasami nazywam to 'symulatorem' od cwiczen
pilotow us air force, ktorzy wiekszosc
akcji prowadza tylko w cyberprzestrzeni
a w koncu jest to najdoskonalsza chyba jednostka sil powietrznych swiata
tylko zauwazylem ze ostatnio grajac w kurniku
a tam jest takie male okienko do czatu ze zmieszcza sie tylko 3 wyrazy
to w rozmowie zdarza mi sie produkowac zdania 3wyrazowymi fragmentami:(


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-02-19 09:11:30

Temat: Re: Samotnosc w sieci ...
Od: "TheStroyer" <a...@c...com> szukaj wiadomości tego autora

> Samotnosc w sieci czy to jest w ogole mozliwe. W sieci nie da sie chyba
czuc
> samotnym ? a jednak...

Moze nie przesadzajmy z ta samotnoscia? Glowna funkcja Internetu nie
jest ani "organizowanie" towarzystwa, ani dolowanie. To, ze ludzie
korzystaja
z netu zeby sobie pogadac to mile, ale to przeciez drugorzedna sprawa.
Podstawowym zadaniem Sieci jest dostarczanie informacji i w odbieraniu
tych informacji samotnosc zupelnie nie przeszkadza.

> A co jesli sie zauroczymy, wrecz zakochamy ? jest to mozliwe ?

Wszystko jest mozliwe. Jesli ktos nie moze ulozyc sobie zycia w realu,
szuka bratniej duszy poprzez Siec. Ale to chyba nie sa zbyt trwale
zwiazki; przynajmniej z tego co slyszalem tak by wynikalo. Oczywiscie,
"trwalosc" jest pojeciem wzglednym - byc moze dla niektorych pare
lat to juz jest wiecznosc.

JGrabowski


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-02-19 14:08:40

Temat: Odp: Samotnosc w sieci ...
Od: "Szara Mysz" <w...@s...polbox.pl> szukaj wiadomości tego autora

Czytałam tą książkę, płakałam i się śmiałam za przemian - była ona tak
realna jak to co przeżyłam już.
Może nie jak główna bohaterka, bo ona była zamężna, ale jak osoba, która
poznała niesamowitego człowieka przez net.
Byliśmy ze sobą rok - pisaliśmy e-maile, rozmawialiśmy na GG,
wyjeżdżaliśmy - był to najszczęśliwszy rok mojego życia - mimo to bałam
się - bałam się jak ciort że to się skończy - i się skończyło - pewnego
dnia - niespodziewane - nie wiem dlaczego. On też się bał.
Teraz uczę się żyć na nowo - ale nie jest łatwo - minęło 4 miesiące. Zajmuję
się 1000 rzeczy żeby nie myśleć - żeby nie pisać - zdobyłam nawet puchar w
squashu bo to sport w którym mogę się odpowiednio wyżyć.
Ale co dalej?
Przeczytajcie ta książkę - naprawdę polecam - jest tak rzeczywista - tak na
czasie...
Ech...
Oleńka


Użytkownik <l...@p...onet.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:6...@n...onet.pl...
> Witam,
>
> Do napisania tego postu sklonila mnie ksiazka o tym samym
ytule...( dopiero ja
> zaczelam, a czuje sie jakby to byla czesc mojej opowiesci, tylko maly
> fragment )
> Samotnosc w sieci czy to jest w ogole mozliwe. W sieci nie da sie chyba
czuc
> samotnym ? a jednak...
> W sieci mozna znalezc bratnie dusze, ktore nas wysluchaja, doradza,
pomoga
> rozwiazac problemy. Pod nickami stajemy sie osobami nieznanymi,
nierozpoznanymi
> i czujemy sie bezpiecznie. A co sie stanie jesli zaczniemy naszego
rozmowce /
> rozmowczynie darzyc sympatia, probujemy wyobrazic sobie jak wyglada,
jaki/jaka
> jest. Zaczynamy rozmawiac na coraz smielsze tematy, ktore prawdopodobnie
nie
> powiedzielibysmy ledwo co poznanej osobie
> A co jesli sie zauroczymy, wrecz zakochamy ? jest to mozliwe ?
> Mysle ze tak, ja kiedys bardzo dawno temu przezylam takie zauroczenie.
> Brakowalo mi rozmow na czacie, maili, tesknilam za moim rozmowca. Niestety
> kiedy urwala sie ta znajomosc i pozostaly tylko wspomnienia.
>
> A jakie sa wasze opinie ?
>
> Pozdrawiam,
>
> LucyPearl
>
> --
> Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-02-19 16:42:01

Temat: Re: Samotnosc w sieci ...
Od: "Ewa Cichowska" <n...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik <l...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:6062.00000934.3c7122be@newsgate.onet.pl...


> W sieci mozna znalezc bratnie dusze, ktore nas wysluchaja, doradza,
pomoga
> rozwiazac problemy. Pod nickami stajemy sie osobami nieznanymi,
nierozpoznanymi
> i czujemy sie bezpiecznie.

Bezpiecznie, bo tak naprawdę osoba nam nie zagraza. Nie widac oznak
deazprobaty, wieloznacznej mimiki... można uwiarzyc w to co jest napisane
lub poszukac czegoś miedzy wierszami i też w to uwierzyć lub nie... można
podejrzewać o manipulacje, ale po co skoro jest tak przyjemnie... kiedy robi
sie na Sieci niemiło po prostu nie odpisujemy, zamykamy okienko i juz.
Ignorancja jest tutaj bronią przed dezaprobatą lub odrzuceniem. Jesteśmy
bezpieczni, bo mamy kontrolę nad tym z kim przebywamy w rozmowie. Tym samym
emocjonalnie... bo przecież wirtualny rozmówca też jest człowiekiem i
wzbudza emocje. Za słowami kryja sie place, które je wystukują na
klawiaturze... i umysł, który je generuje. Na Sieci zakochujemy się,
przywiązujemy sie do umysłów (jeśli nie ma zdjeć). Umysł to zespól wartosci,
charakter, osobowość, zainteresowania, sposób widzenia i relacjonowania
świata. Wolimy podobny sobie, czy intrygujący - różnie u róznych ludzi. Czy
od podobieństw czy inności zaczyna się fascynacja - różnie... ale takowe sie
zawiazują.

Na Sieci łatwiej się zwierzyć, bo to nie pociaga za sobą konsekwencji...
możemy zmienic nick... tak jakby spotkanej przypadkiem osobie powiedzieć o
sobie i odejść - łatwiej obcemu niż bliskiemu, poniewaz odejdzie i
najpewniej nigdy go już nie spotkamy... to jedno z oblicz owego poczucia
bezpieczenstwa. Jednoczesnie jestesmy sami, bo wraz z powiekszajaca sie
potrzebą bycia z rowmówcą - kontaktu rodzi się zaangażowanie, zależy nam na
tym, by odpisał... już zaufalismy dawno, teraz czekamy na kolejne słowa...
szybko sie okazuje, ze słowa chcicłoby sie usłyszec a nie tylko widzieć...
wiec spotkanie... a jak wyglada? czy nie rozczaruję się, czy on nie bedzie
rozczarowany?... sfera prywatna nagle staje sie wrazliwa na takie już
materialne sprawy - bo przecież w sprawach intelektualno-duchowych już
rozeznanie jest. Tutaj jest to pierwsze prawdziwe ryzyko zwiazane ze
spotkaniem. Czuje się, ze to spora sprawa. Ekscytacja. Kim jest w realu ten
człowiek poznany przez słowa?

> A co jesli sie zauroczymy, wrecz zakochamy ? jest to mozliwe ?
> Mysle ze tak, ja kiedys bardzo dawno temu przezylam takie zauroczenie.
> Brakowalo mi rozmow na czacie, maili, tesknilam za moim rozmowca. Niestety
> kiedy urwala sie ta znajomosc i pozostaly tylko wspomnienia.

Wspaniałe i wspomnienia. Ja mam trochę inne doświadczenie - zakochałam sie
przez Sieć. Słowem mój partner jest własnie człowiekiem z Internetu a ja dla
niego partnerka z Internetu. To dowód, że zakochać sie można przez słowa.
Ale czy zakochać napewno? Czy moze to sam poczatek do stworzenia zwiazku?

Myślę, że raczej podstawa. To takie odwrotne poznanie. Najpierw przez ponad
rok pisalismy tylko do siebie. Bez zdjęć, bez wspomninania o wygladzie na
tyle, by móc sobie jakoś wyobrazić drugiego człowieka. Zresztą o ile
pamietam nasze wyobrazenia odbiegąły od rzeczywistosci. Ale to nie jest tak
istotne. Sprawa zakochania to sprawdzian jak sie czujemy w swoim
towarzystwie na żywo. Podczas spotkania. Najbardziej fascynująca sprawa to
fakt, że jak sie spotkalismy po raz pierwszy zdziwilismy się swoim wygladem
to pierwsza sprawa... a potem to czego sie obawialismy znikło: cąły dzien
zostął totalnie rzegadany w konwencji zaufania i otwartosci jak na Sieci.
Pziom komunikacji z listów nie zmienił się w rzeczywistosci. Balismy się, ze
raptem mówienie do osoby w krwi i kości będzie szokiem czy jakąś barierą.
Tego nie było. bardzo miła niespodzianka. Myślę, ze warunkiem taiej impresji
jest bezwzględna szczerosć wczesniejszych rozmów. Przegadanie
najmożliwoszych tematów okazało się do przeskoczenia bo generują się do tej
pory nowe... niezwykłe jest to, że można być ze sobą mentalnie, że
zaczeliśmy od bycia mentalnego a potem przeszło do tej sfery materialnej. To
zupełnie inne doswiadczenie od tego "tradycyjnego". Ma tez swoje złe strony,
które ja nazywam na własne potrzeby mniej atrakcyjnymi: dystans, odległość -
tutaj jest tesknota, jakze nieprzyjemne jest rozstac sie, by zobaczyc za
tydzien czy dwa, bo przeciez mamy swoje studia, zajecia itd... cos za cos...
wiem,ze gdyby nie Internet bysmy sie nie poznali chocby ze wzgledu na
odległość. Jednak gdyby nie internet moze poznalibysmy kogos innego i nie
brakowałoby nam partnera kiedy jest potrzebny. Gdyby był dwa bloki dalej to
w razie pojawienia sie potrzeby chocby przytulenia wystarczy isc i sie
przytulic... ale jak zrealizowanie takiej potrzeby wymaga przejechania 200
km trzeba to przełknąć. To proba osobowosci i samych ludzi... warta
przezycia. Ale ostrożnie nalezy sie odnosic do słowa "miłosć" na
internecie...

A samotność... tak samo jak w tłumie człowiek moze byc zupełnie obcy - nie
byc dla innych, tak i tutaj... jeśli inni Cie nie widzą, to nie ma Cię. Bo
tak naprawdę to nasze bycie jest uzależnione od tego, czy ktos tę obecnosć
zauwazy i jak ja potraktuje.

to moje zdanie.

EWA




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-02-19 16:54:02

Temat: Re: Samotnosc w sieci ...
Od: "Ewa Cichowska" <n...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "spider" <s...@e...gda.pl> napisał w wiadomości
news:3c714851@news.vogel.pl...

> No tak, wszystko sie kieruje do jednego. Za duzo w sieci osob, ktore
szukaja
> milosci :). Jest to mozliwe, ale zdarza sie rzadziej niz w rzeczywistosci,
> wiec czy nie lepiej szukac w innym miejscu?

Bardzo mi sie spodobało to, co napisałeś. Ludzie rzeczywiscie szukaja
miłości... to normalne, każdy chce być kochany, rozumiany... ale są na tyle
niecierpliwi i jej spragnieni że zbyt szybko lokuja owo uczicie w kontaktach
na Sieci... to nieciekawie sie kończy zwykle. Bowiem niesie ze sobą
rozczarowania. A wola szukac tutaj, bo tu jest bezpieczniej, wiecej razy
można próbowac bez większych kosztów emocjonalnych.... można jednoczesnie
prowadzic kilka rowmow zmierzajacych do znalezienia miłości... tylko ludzie
dość wcześnie, zbyt wczesnie nazywaja to coś co jesy sympatią czy
życzliwoscią określeniem "miłośc", czy "przyjaźń". Czasami to jest
jednostronna relacja monologów i komentarzy... bez wzajemności jak mówić o
jakimś zwiazku? Tak jak w innych miejscach tak i tutaj nie nalezy nie
doceniac rozwagi. Łatwo tutaj o idealizowanie ludzi, łatwo o akceptację...
ale czy napewno taką bezgraniczną? Internet jest bardziej dynamiczny niż
rzeczywistosć, łatwiejszy w zabieraniu głosu w dyskusjach itp... ale też z
tego względu jest mniej stabliny. Nalezy brac poprawkę na to, ze przecież
Sieć to Ci sami ludzie co na ulicy... tak jak wspomniałeś to nie tylko ci
mili, ale też manipulanci... moze ktos sie bawi na imprezie w podrywacza,
moze ktos sie nudzi i sprawdza reakcje innych na kolejne swoje wcielenie, a
moze ktos jest zagubiony na tyle, ze sam nie wie co sie dzieje i tutaj też
nalezy być ostrożnym, moze... dużo takich jeszcze jest... nie da sie ocenić
czy lepiej zawierać znajomości przez Internet czy na żywo, bo to błędne
kryteria... z pewnościa tutaj istotne są rozsądek i wyczucie. Jak w życiu. A
człowiek jest plastyczny i znaleźc się potrafi w wielu sytuacjach...

tylko (w blizszej czy dalszej perspektywie) nie chce być sam... tu jest
nadzieja i pułapka

EWA


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-02-19 18:38:57

Temat: Re: Samotnosc w sieci ...
Od: "spider" <s...@e...gda.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Ewa Cichowska <n...@p...onet.pl
> Ludzie rzeczywiscie szukaja
> miłości... to normalne, każdy chce być kochany, rozumiany... ale są na
tyle
> niecierpliwi i jej spragnieni że zbyt szybko lokuja owo uczicie w
kontaktach
> na Sieci...

Mnie tylko zastanawia jedno, dlaczego ludzie tak na sile szukaja milosci?
Czy az tak sa zapatrzeni w siebie? Az tak chca odczuwac przyjemnosc z bycia
kochanym? Rzadko kto na grupie pisze, ze chcialby obdarzyc kogos uczuciem, a
za to wszyscy pisza o sobie, o tym, ze wlasnie im tego brakuje. Wszyscy
pisza o swoich wymaganiach, to co im sie nie podoba, a malo kto zwraca uwage
na druga osobe.
Czasami jak czytam niektore listy tutaj, to widze ludzi, ktorzy nie
dyskutuja o innych ludziach tylko o przedmiotach.

> nie da sie ocenić
> czy lepiej zawierać znajomości przez Internet czy na żywo

i nie da sie tego porownac.


--
spider.
s...@e...gda.pl
www.eps.gda.pl/spider



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-02-20 11:22:45

Temat: Re: Samotnosc w sieci ...
Od: <l...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


>
> Mnie tylko zastanawia jedno, dlaczego ludzie tak na sile szukaja milosci?
> Czy az tak sa zapatrzeni w siebie?

Moze boja sie okazywac uczuc, teraz wiekszosc osob niestety tak robi...
Prowadzi to potem zwykle do nieporozumien.
Nie sadze ze sa zapatrzeni w siebie.


Az tak chca odczuwac przyjemnosc z bycia
> kochanym? Rzadko kto na grupie pisze, ze chcialby obdarzyc kogos uczuciem, a
> za to wszyscy pisza o sobie, o tym, ze wlasnie im tego brakuje.

Tak bycie kochanym to odczuwanie przyjemnosci, akceptacji. Ludzie rzeczywiscie
rzadko pisza o tym ze chca kogos obdarzyc uczuciem. Nie sadze, ze tak przy
pierwszym poznaniu z osoba o nicku np. "??? " napisalbys od razu ze chce Cie
obdarzyc uczuciem ? Trzeba poznac ta druga osobe.

Wszyscy
> pisza o swoich wymaganiach, to co im sie nie podoba, a malo kto zwraca uwage
> na druga osobe.

Ja czytajac niektore listy staram sobie wyobrazic autora danego listu,
zastanawiajac sie co ta osoba mysli, dlaczego to napisala itp.
Taka juz jestem. Nie wiem czy tego kiedykolwiek sie dowiem.


Pozdrawiam,

LP


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Wychodzenie z ciala - lepsze rano czy wieczorem co sadzicie ?
...nie chce cie zrani
WEBCAMS
halo,halo, znajomi z GWP
Depresja czy co?

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?

zobacz wszyskie »