Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!newsfeed.silweb.
pl!newsfeed.tpinternet.pl!atlantis.news.tpi.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: "Asia" <j...@p...neostrada.pl>
Newsgroups: pl.soc.rodzina
Subject: Re: Samotność w związku
Date: Mon, 2 Feb 2004 12:58:43 +0100
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 72
Message-ID: <bvle5k$100$1@nemesis.news.tpi.pl>
References: <bvjeha$mga$1@nemesis.news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: cp196.neoplus.adsl.tpnet.pl
X-Trace: nemesis.news.tpi.pl 1075723253 1024 80.54.212.196 (2 Feb 2004 12:00:53 GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Mon, 2 Feb 2004 12:00:53 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2800.1158
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2800.1165
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.rodzina:53791
Ukryj nagłówki
Samotność jest wpisana w życie każdego człowieka. Choćby otaczał nas tłum
będziemy samotni. Udany związek to taki, w którym dwie osoby mogą się
wspierać. Inaczej to widzi kobieta inaczej mężczyzna. Mężczyzna jest
nastawiony na przekazanie dobrej rady i rozwiązanie szybkie problemu.
Kobieta raczej potrzebuje być wysłuchana.
Nie ma idealnych małżeństw. Przetrwają tylko te, które chcą walczyć o
przetrwanie. Na zewnątrz ludzi bardzo często udają idyllę, ale ile wysiłku
ona ich kosztuje wiedzą tylko oni.
Nic nie zmieni znalezienie nowego partnera, partnerki. Problem powróci jak
bumerang.
Dlaczego ludzie boją się wizyty u psychologa?
Mój brat, który dopiero trzy lata jest żonaty zaskoczył mnie. Mieli z żoną
bardzo poważny kryzys ( o mało się nie rozwiedli). To właśnie on
zaproponował wizytę u psychologa i udało im się to przetrwać. Mój własny mąż
popatrzył się na niego jak na wariata, na co brat odpowiedział. "Jeżeli ktoś
nie potrafi rozwiązać sam jakiegoś problemu to powinien poszukać porady u
specjalisty. Po to oni w końcu są."
Wiem, że mój mąż wykonałby taki krok w ostateczności ale wtedy byłoby już
za późno. Zbyt wiele by już nas wtedy dzieliło. Utrzymanie takiego związku
równałoby się z zaczynaniem od nowa a bagaż i tak by nam już ciążył. Nie
jest lekko. Czasami mam ochotę uciec z tego związku, ale gdzie, w jeszcze
większą samotność? Nikt nigdy nie uczył nas o dwoistości uczuć. Kiedy
emocje znikają znów powraca chęć życia z tym człowiekiem.
Pozdrawiam Asta.
"E.W" <nie pisz na prv@brak.pl> wrote in message
news:bvjeha$mga$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Witam,
> Załóżmy że jest teoretycznie dobrze funkcjonujące małżeństwo w sensie nie
ma
> żadnych patologii typu alkoholizm , przemoc, zdrada - zwyczajna rodzina z
> dzieckiem. Oboje spokojni dbający o dziecko, nie awanturują się, starają
> się zgodnie żyć na co dzień. Jednak jedna ze stron czuje się samotna w tym
> przypadku - kobieta.
>
> Chciała bym zadać kilka pytań pytań wprost:
>
> Czy czułyście/liście się kiedyś lub czujecie teraz samotne/i w waszych
> związkach?
> Czy uważacie że samotność w związku jest udziałem każdego na jakimś jego
> etapie?
> Czy samotność jednej ze stron jest tylko i wyłącznie " jej winą" w
sensie -
> "ma problem ze sobą niech sama sobie radzi"?
> Czy strona czująca się samotnie ma moralne prawo do poszukiwania kogoś
> innego lub ucieczki w pracę w celu zapomnienia o samotności?
> Czy waszym zdaniem lepiej jest żyć faktycznie samotnie niż żyć w związku w
> którym czujecie się samotni?
>
> E.W.
>
>
>
>
>
>
>
|