Data: 2003-10-16 12:28:21
Temat: Re: Schizofrenia paranoidalna
Od: "Kael" <k...@t...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
No właśnie pieprzone normy społeczeństwa,schematy wegług których mamy życ.Do
jasnej cholery,jeżeli ktoś nie żyje według tych norm uważany jest za osobe
chorą psychicznie .Czy to jest normalne?? ja uważam że nie.Właśnie ci
odbiegający od normy są geniuszmi i tworzą dla całego świata dają nam coś
niesamowitego i w trakcie tych działań są potępiani.Dopiero gdy jego dzieło
zostanie uznane za wspaniałe odkrycie, osoba ta zostaje doceniona i
wyrużniona...
"Flyer" <f...@p...gazeta.pl> wrote in message
news:bmm0i3$mkh$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Jerzy Turynski napisał:
>
> > Kto wam powiedział/wmówił, że "schizofrenia paranoidalna" jest
"chorobą"???
>
> Jest chorobą - co najmniej społeczną tzn. - jednostka dotknięta nie
> pasuje do obrazu zachowań społecznych - mocno subiektywne określenie. ;)
>
> > Jest taką samą "chorobą" jak ciąża, zadyszka/zakwas mięśni po wysiłku
> > albo stres. PO PROSTU TO STAN (jeden z...) jak najbardziej FIZJOLOGICZ-
> > NY umysłu, i by mówić o jakiejkolwiek patologii trzeba najpierw precy-
> > zyjnie wiedzieć, co, DLACZEGO i od kiedy JEST już patologią a co - jak
> > najbardziej - mieści się w ramach ZDROWEJ (dynamicznie zmiennej!) NOR-
> > MY.
>
> j.w. - w zakresie chorób psychicznych - to co nie pasuje do mocno
> mglistego zakresu zachowań społecznych - inaczej - choroba
> etyczna/społeczna, a nie psychiczna. ;)
> Gdyby zaś, uznać, że choroba to zjawisko uderzające w samego
> zainteresowanego, to chorobą jest też jedzenie mięsa, potraw smażonych,
> palenie papierosów, lubowanie się w wędzonkach itd.
>
> > Więcej, gdyby nie było 'schizofreników' (tzn. jak najbardziej fizjolo-
> > gicznie poprawnej/"zdrowej" możliwości przejścia _ludzi_ w stan 'schi-
> > zofrenicznej' czyli tzw. 'wyższej świadomości' ze stanu świadomości
> > właściwej dla _zwierząt_!), to dalej siedzielibyśmy bez wyjątku na
> > drzewach i instynktownie żarli samorosnące 'z nieba' banany.
>
> Ja bym sugerował równorzędność - umieszczając schizofrenię na wyższej
> gałęzi kierujesz się kryterium społecznym, czyli zaprzeczając pewnym
> normom społecznym opierasz kwalifikację choroby na tych samych normach.
> Co innego, gdyby schizofrenik FAKTYCZNIE widział lepiej zachowania
> społeczne i motywy tych zachowań od tzw. zdrowych ludzi, ale przecież
> tzw. zdrowy za Chiny nie przyzna się do różnych brzydkich cech swojego
> zachowania [oczywiście, kiedy jest ich świadom]. Obiektywnie -
> schizofrenik korzysta z TYCH SAMYCH mechanizmów co człowiek "zdrowy" -
> różni się tylko matrycą zachowań - tak samo zresztą jak każdy "zdrowy"
> człowiek w porównaniu do innych "zdrowych" ludzi.
>
> > Analogia do ciąży jest o tyle właściwa, że jesteście w sytuacji mło-
> > dej dziewczyny wychowywanej w hipotetycznej "seksmisji" (w ogóle nie
> > ma żadnych przypadków ciąż i jakiejkolwiek wiedzy o tym) która 'nie
> > wiadomo jak' zachodzi w ciążę i nie ma zielonego pojęcia jak ów 'fant/
> > dopust boski ugryźć'. Odwołując się do wyobrażeniowej perspektywy z
> > filmu Machulskiego jasne staje się, iż nie mając bladego pojęcia o fi-
> > zjologii ciąży zostałaby uznana przez środowisko (w tym 'naukowe') i
> > we _własnym_ 'mniemaniu' za ciężko chorego, "nienormalnego" odszcze-
> > pieńca.
>
> Została uznana, bo zachowanie jej organizmu odbiegało od normy zachowań
> przewidzianych w naukach dla zdrowego organizmu [pomijam sam aspekt
> pasożytnictwa płodu] - czyli normą zdrowia, jest norma znana, a nie
> obiektywna.
>
> Flyer
> --
> Szukam roboty - zdolny i chętny, z doświadczeniem w łączeniu wody z
> ogniem i wykonywaniu niewykonalnego. ;)
|