Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Schizofrenia, postrzeganie emocji... (dlugie) Re: Schizofrenia, postrzeganie emocji... (dlugie)

Grupy

Szukaj w grupach

 

Re: Schizofrenia, postrzeganie emocji... (dlugie)

« poprzedni post
Data: 2004-12-22 01:24:13
Temat: Re: Schizofrenia, postrzeganie emocji... (dlugie)
Od: vonBraun <interfere@O~wywal~2.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki

anonim wrote:
> Wysłane 20 grudnia 2004 na grupy pl.sci.psychologia, pl.sci.filozofia,
> pl.sci.medycyna (crosspost z http://usenet.gazeta.pl nieudany ,
> adresowane
> pojedynczo)
>
> Schizofrenia, postrzeganie emocji i ewolucja człowieka (długie)
>
> Jestem osobą która ma za sobą epizod schizofrenii. Było to
> doświadczenie
> zbyt dziwne dla większości moich znajomych by mogli zrozumieć co
> naprawdę
> wydarzyło się w moim wnętrzu i jednocześnie wydarzenie powszednie dla
> zajmujących się mną specjalistów. I tak ci pierwsi woleli zignorować
> moje
> przeżycia, ci drudzy zaś wpasowali je w swoje schematy pojmowania
> choroby.
> Zajęło mi to trochę czasu, ale wreszcie zrozumiałem, że mogę zostać
> kolejnym
> przypadkiem w kartotece i nikt nie znajdzie w moich przeżyciach tego
> co sam
> w nich odkryłem. Więc oto wnioski wyciągnięte z mojego własnego
> przypadku i
> rzeczy które przeczytałem, opinia niespecjalisty , trochę spekulatywna
> hipoteza, trochę osobiste rozliczenie z szalonym etapem własnego
> życia.

Nic dodać/ująć. 'Diagnostyka psychologiczna/psychiatryczna' zastąpiła
POZNANIE CHOREGO, a celem tej pierwszej jest szybkie i poprawne
zakwalifikowanie osoby z problemem do określonej kategorii
nozologicznej. Pozwala to na zastosowanie stosownej do tej jednostki
nozologicznej farmakologii. Tak więc ważniejsze jest aby 'rozpoznać
schizofrenię' a nie to jak 'schizofrenia' ta jest rozumiana/przeżywana
przez konkretną osobę. Odnoszę wrażenie, że w kontakcie z choć trochę
samodzielnie myślącym pacjentem, chorym na COKOLWIEK podejmowana jest
swoista mniej lub bardziej świadoma rozgrywka w trakcie której pacjent
stara się wymusić na 'specjaliście' bardziej personalistyczne,
zidywidualizowane podejście, zaś specjalista dopasować do pacjenta
odpowiednią (zwykle za ciasną) szufladkę, aby oszczędzić sobie żmudnej
konieczności uczenia się danej choroby od podstaw, od nowa, wraz z
każdym kolejnym chorym. Pacjent broni się przed wsadzeniem do
szufladki, słusznie podejrzewając że za chwilę przestanie być
człowiekiem a stanie się segregatorem, specjalista zaś dąży do
minimalizacji swojego wysiłku i zużytego czasu, co więcej musi przy
tym wszystkim nie zwariować, choć w zasadzie powinien (aby lepiej
zrozumieć). 'Schizofrenia' z racji swej złożoności a także z racji
tego, że jest jej zapewne tyle odmian ilu pacjentów, jest dobrym
poletkiem dla ujawniania się tych zjawisk.

A jednak, mechanizmy te są w jakimś stopniu nieuniknione, zatem
istotne jest przede wszystkim to, aby obie uczestniczące w procesie
strony uświadamiały sobie to co się dzieje i zdawały sobie sprawę z
ograniczeń jakie stwarza przyjęcie wyłącznie 'perspektywy lekarza' czy
'perspektywy pacjenta'.

Zadziwiające, że mimo wszystko leczenie może być całkiem skuteczne ;-)

>
> Podobieństwa schizofrenii do snu i stanu izolacji zmysłowej są
> dobrze znane. Jednak nazwanie tej choroby rodzajem snu jest uznawane
> jedynie za metaforę oddającą stan chorego , ale nie tłumaczącą
> przyczyny
> zjawiska. Tymczasem , osobiście jestem uznać to naiwne wyjaśnienie za
> adekwatne. Schizofrenia jest według mnie stanem deprywacji
> sensorycznej, niby
> snem jeśli ktoś woli , tyle że zamiast izolacji od pięciu znanych nam
> zmysłów
> mamy do czynienia z odcięciem bodźców z szóstego zmysłu człowieka. Nie
> chodzi
> mi tu jednak o jakieś zdolności parapsychologiczne, lecz o dopiero
> kształtujący się w wyniku ewolucji niedokładny i omylny zmysł
> rozpoznawania
> emocji i uczuć innych ludzi , który dla wygody nazwijmy zmysłem
> empatycznym.

Jesli używać słowa 'zmysł', to chyba na zasadzie analogii do
arystotelesowskiego 'zmysłu wspólnego' ;-), jako że 'zmysł' ów byłby
ponadmodalny, co więcej nie miałby zapewne jakiegoś względnie
wyodrębnionego mózgowego/anatomicznego substratu, stąd też pozwolę
sobie nieśmiało zaprotestować przeciwko użyciu tego terminu, (choć to
sprawa marginalna, jako że ważniejsze jest aby wiedzieć o co chodzi).
Zastanawiam się nad tym czy istnieje jakiś teoretyczny model tego o
czym piszesz i stosunkowo najbliżej byłoby mi stąd do aparatu
pojęciowego używanego w opisywaniu (i w pewnym sensie także
wyjaśnianiu) wczesnodziecięcego autyzmu. Problem z budowaniem "theory
of mind" - czyli utrudnione tworzenie reprezentacji umysłów innych
ludzi - miałby być podstawowym deficytem w autyzmie i wyjaśniać
wszystkie pozostałe problemy osób dotkniętych tym zaburzeniem.



>
> Zastrzegam jednak, że nie chodzi mi tu o zjawisko
współodczuwania ,
> lecz o nie intelektualną percepcję stanów emocjonalnych innych. Ten
> zmysł
> empatyczny jest zwykle podstawą tego co nazywamy empatią , ale
> niekoniecznie
> pociąga ją za sobą, na przykład w przypadku sadystycznych oprawców
> upajających się strachem i bólem swej ofiary. Jednak czy naprawdę
> jest to
> rodzaj zmysłu , taki jak wzrok lub słuch, tyle że korzystający ze
> "zwykłych"
> sposobów odczuwania ? Jeśli możliwy jest , do czego próbuje was
> przekonać w
> tym tekście, stan deprywacji empatycznej , podobny do stanu oderwania
> zmysłowego , to oznacza to podobieństwo struktur w mózgu
> przetwarzających
> sygnał empatyczny i sygnały z pozostałych zmysłów. Dlatego
> postulowałbym
> uznanie zmysłu empatycznego za szósty zmysł człowieka, zmysł który
> opiera się
> na pozostałych: wzroku (postrzeganie mimiki i postawy) , słuchu
> (odbiór
> brzmienia głosu) i być może węchu.


>
> Uważam więc, że schizofrenia rozpoczyna się gdy w wyniku
> zaburzenia
> procesów chemicznych w mózgu następuje zamknięcie dopływu informacji
> do
> zmysłu empatycznego. W efekcie tak jak w sytuacji człowieka w basenie
> deprywacyjnym , w umyśle chorego pojawiają się halucynacje.
> Początkowo są
> one właśnie natury empatycznej, w związku z tym są trudne do wykrycia.
> Dotyczą one chwilowych odczuć chorego co do emocji i uczuć innych
> ludzi.
> Zamknięcie w sobie umysłu prowadzi dalej do zakłócenia procesu
> myślenia Już
> nie tylko chwilowa percepcja ale i wnioski wyciągane przez umysł z
> sytuacji
> życiowych są coraz bardziej urojone. Postępuje zakłócenie procesu
> myślenia i
> przetwarzania sygnałów z pozostałych pięciu zmysłów, pojawiają się
> halucynacje słuchowe i wzrokowe, co prowadzi do dobrze znanego zestawu
> zaburzeń charakterystycznych dla schizofrenii. Świat wewnętrzny
>chorego jest
> odcięty od rzeczywistości, Początkowo cechuje się on silnymi emocjami
>i
> przeżyciami, często urojonymi ale czysto brzmiącymi w izolacji,
>emocjami
> które powoli gasną przy braku bodźców z zewnątrz, pozostawiając
>chorego w
> pustce.

Por. teź pomysł Kępińskiego tzw.: 'zaburzenie metabolizmu
informacyjnego' w sch.


>
> Czy sygnał z zmysłu empatycznego zanika całkowicie ? Raczej
> informacja z niego sączy się cienkim strumyczkiem i jest połączona z
> halucynacjami. Czy chory jest stale w stanie deprywacji empatycznej ?
Trudno
> powiedzieć , ale zapewne nawet po wyjściu z niej zaburzenia procesów
> myślenia nie cofają się samoistnie.
>
> Co oznacza dla chorego brak prawdziwego sygnału z zmysłu
> empatycznego ? Nie tylko odczuwa on uczucia innych w sposób silny ale
> niezgodny z rzeczywistością , lecz także odbiera fałszywe komunikaty
co do
> własnego zachowania. Jego własne emocje wypowiadane i wyrażane, są przez
> niego samego odczuwane w błędny sposób, co prowadzi do postępującego
> zaburzenia osobowości.
>
> Jak się zdaje jednak nie wszystkie sposoby percepcji emocji
> podlegają
> upośledzeniu w schizofrenii. To tłumaczy twórczość chorych : słowną ,
> plastyczną, ogólniej artystyczną ale także i naukową. Jak się więc
> zdaje
> wyjaśnienie kreatywności cierpiących na schizofrenie powinno brać pod
> uwagę
> fakt że chory może wyrazić tak emocje w sposób poprawny według jego
> percepcji, czego nie może osiągnąć brzmieniem własnego głosu i mimiką.
> Powstaje pytanie czy sztuka (na przykład muzyka, poezja, malarstwo)
> nie jest
> także dobrym sposobem na dotarcie do świata chorego, tak aby
> postrzegane
> przez niego uczucia otoczenia były zbieżne z intencjami bliskich i
> lekarzy,
> czego nie zapewnia zwykły kontakt.
>
> Hipoteza deprywacji empatycznej prowadzi do pytania jak stary
> jest
> zmysł empatyczny ? Czy występuje on w tej postaci jedynie u człowieka
> ?
> Wydaje się być niezbyt sprawny i stąd wynikałoby, że pojawił się dość
> niedawno w skali ewolucyjnej. Czy więc w takim razie ewolucja
> człowieka
> doprowadzi do wykształcenia kory empatycznej, obszaru mózgu
> wyspecjalizowanego w przetwarzaniu sygnałów emocjonalnych z zewnątrz ?
> Istnienie choroby takiej jak schizofrenia byłoby więc , tak jak to
> niektórzy
> już to przedstawiali, powiązane z lepszym przystosowaniem ludzi do
> życia w
> społeczeństwie.

Raczej nie należy oczekiwać, aby jakieś jedno, wyspecjalizowane
miejsce w korze poradziło sobie z całokształtem informacji opisywanego
rodzaju. Rozpoznawanie i przeżywanie emocji to po części domena także
struktur takich jak ciało migdałowate i jądra przegrody, czyli -
zwłaszcza w tym ostatnim wypadku dość daleko od kory. Pewne 'tropy'
prowadzą chyba do prawej półkuli mózgu - jej uszkodzenie może zaburzyć
np. efektywność z jaką odbieramy towarzyszącą wypowiedziom emocjonalną
prozodię, a zatem nie jesteśmy przez to w pełni świadomi stanu
emocjonalnego osoby której w danym momencie słuchamy. W procesach
komunikacji językowej po uszkodzeniach półkuli prawej utrudnione jest
z kolei monitorowanie 'niewiedzy' słuchacza - przez co albo daje mu
się informację nadmiarową albo zbyt ubogą, co więcej problemem staje
się odniesienie komunikatu słownego do kontekstu sytuacyjnego w którym
znalazł się mówiący. Pojawiają się też problemy z rozpoznawaniem
emocji na twarzach i w gestykulacji emocjonalnej osób. Umiejętność
syntetycznego ujmowania związków pomiędzy różnymi aspektami czyjeś
wypowiedzi może także być tu zaburzona, a to właśnie jest jedną z dróg
do 'zrekonstruowania' sobie stanu emocjonalnego osoby
mówiącej/piszącej.

Jeśli rozpoznawaniu towarzyszyć mają przeżycia przypisywanych komuś
emocji (rodzaj emocjonalnej 'wyobraźni') - to zapewne dodatkowo trzeba
by uwzględnić układ limbiczny ze wspomnianym już ciałem migdałowatym i
częścią przegrody. Z kolei inne 'ślady' wskazują także na okolice
przedczołowe, które wydają się szczególnie ważne w procesach
uwzględniania, kategoryzowania i wykorzystywania informacji zebranych
przez w/w struktury odpowiedzialne za percepcję emocji.

>
> Tak jak wszystkie dobre hipotezy, moje rozważania powinny być
> weryfikowalne i
> weryfikowane. I ich konfrontacji z rzeczywistością oczekuję.
> Niezależnie od
> tego, napisanie tego tekstu jest zamknięciem pewnego etapu mojego
> długiego
> przebudzenia.
Na marginesie, mam wrażenie, że jeśli rzut choroby pozostawia
człowieka sprawnym intelektualnie i 'emocjonalnie' to pamięć tego
doświadczenia musi prowadzić do jakiś nowych odkryć, teorii lub co
najmniej nowego spojrzenia na rzeczy na pozór zwyczajne. Nie wszyscy
są w stanie np. oderwać swoje myślenie od uwarunkowań społecznych,
kulturowych gromadzonych przez cały okres rozwoju. W tym rozumieniu
choroba dawałaby szansę wyjrzeć ponad pokrywę chmur i zobaczyć to co
zazwyczaj człowiekowi niedostępne lub zarezerwowane dla osób o
szczególnych zdolnościach poznawczych, potrafiących wejrzeć tam także
bez choroby. Czy więc przebiegająca łagodnie 'schizofrenia'
/cudzysłowem staram się zamanifestować tu pewną niewiarę w spójność
tego terminu/ stanowi jednak jakiś atawistyczny mechanizm obronny
pozwalający osiągnąć przełom, wyjście z impasu dzięki uzyskaniu nowej
wiedzy (np. nowe widzenie własnego spostrzegania ludzi;-) ? Miło by
było gdyby tak było - ale - nie każdy ma tyle szczęścia aby 'załapać'
się na taki właśnie przebieg.

Kilkakrotnie słuchałem już podobnych historii i z każdego takiego
spotkania wynosiłem coś szczególnego. Jednak każdorazowo miałem też
wrażenie, że jaka 'schizofrenia' taka pojawiająca się w jej rezultacie
teoria, nowoodkryty obszar, ukierunkowanie zainteresowań - tak więc
inaczej mówiąc - nie negując znaczenia tego na co zwracasz uwagę
sądzę, że twoje odkrycie mogłoby koncentrować się na jakimś zupełnie
odmiennym aspekcie rzeczywistości w zależności od tego co dałaby ci
choroba (czytaj: gdyby miała inny przebieg, zachodziła w innym
kontekście bieżących wydarzeń - a nie zapominajmy że mamy do czynienia
bodaj z najbardziej wewnętrznie zróżnicowaną jednostką nozologiczną).

Gdzieś tak między rokiem 70-80 opublikowano w Psychiatrii Polskiej
artykuł pod nieco dziwacznym tytułem: "Laika fenomenologia psychozy"
sądzę, że warto przekopać się przez te roczniki aby znaleźć ten opis -
niezwykle bogaty a przy tym akcentujący jeszcze inne apekty
subiektywnego doświadczenia choroby niż to o czym piszesz.


>
>
> Literatura:
> Schizofrenia Antoni Kępiński , Wydawnictwo Literackie 2001
> Schizofrenia. Modele kliniczne i techniki terapeutyczne Max Birchwood
, Chris
> Jackson, Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne 2004


Jeśli to nie problem wrzuć mi na priv (interfere@o~wywal~2.pl) to :


> Neurobiology of Emotion Perception II : Implications for Major
Psychiatric
> Disorders Mary L. Phillips , Wayne C. Drevets , Scott L. Rauch and
> Richard
> Lane, Biological Psychiatry 54 (2003)
> Schizophrenia - an evolutionary enigma ? Martin Brüne, Neuroscience
> and
> Biobehavioral Reviews 28 (2004)
(piszę 'z urlopu' wiec nie mam dzis odpowiedniego lącza)

pozdrawiam
vonBraun

 

Zobacz także


Następne z tego wątku Najnowsze wątki z tej grupy Najnowsze wątki
22.12 anonim
22.12 anonim
22.12 Charles Kinbote
23.12 Flyer
24.12 Marek Krużel
27.12 cbnet
27.12 Charles Kinbote
27.12 Piotr Kasztelowicz
28.12 Flyer
28.12 p...@p...onet.pl
29.12 Charles
29.12 Piotr Kasztelowicz
30.12 Flyer
30.12 ksRobak
30.12 Piotr Kasztelowicz
Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?
Sztuczna Inteligencja
Ucieczka z Ravensbruck - komentarz
I pod drzwiami staną i nocą kolbami w drzwi załomocą
Jesttukto?
?
Comprehensive Protection Guide with IObit Malware Fighter Pro 11.3.0.1346 Multilingual
Advanced SystemCare Pro 17.5.0.255: Ultimate Performance Optimizer
IObit Uninstaller Pro 13.6.0.5 Multilingual Review and Tutorial
"Prawdziwy" mężczyzna.
Senet parts 1-3
NOWY: 2025-12-07 Algorytmy - komentarz [po lekturze ks.]
"Młodzieżowe Słowo Roku 2025 - głosowanie", ale bez podania znaczeń tych neologizmów
[polscy - przyp. JMJ] Naukowcy będą pracować nad zwiększeniem wiarygodności sztucznej inteligencji.
[polscy - przyp. JMJ] Naukowcy będą pracować nad zwiększeniem wiarygodności sztucznej inteligencji.
Reżim Talibów w Afganistanie zakazał kobietom: pracy w większości zawodów, studiowania, nauki w szkołach średnich i podstawowych!!!
Edukuję się jak używać Thunderbirda
NOWY: 2025-09-29 Alg., Strukt. Danych i Tech. Prog. - komentarz.pdf
Polska [masowo - przyp. JMJ] importuje paprykę, a polska gnije na polach
Kol. sukces po polsku: polscy naukowcy przywracają życie morskim roślinom
Tak działa edukacja Putina. Już przedszkolaki śpiewają, że są gotowe skonać w boju
Medycyna - czy jej potrzebujemy?
Atak na [argentyńskie - przyp. JMJ] badaczki, które zbadały szczepionki na COVID-19
Xi Jinping: ,,Prognozy mówią, że w tym stuleciu istnieje szansa dożycia 150 lat"
Zbrodnia 3 Maja
Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem