« poprzedni wątek | następny wątek » |
41. Data: 2002-12-19 13:24:20
Temat: Re: Seks. Przed czy po ślubie?Qwax wrote:
> A wiesz jak może boleć gdy wiesz że chciałabyś, starasz się a nie
> umiesz dać szczęścia. Nawet jak druga strona ni jednym słowem nic ci
> nie zarzuci.
Wiem. Ale wiem tez, ze stokroc bardziej boli, gdy druga strona nawet sie
nie stara...
> Tak ale nie muszę żyć z do śmierci z osobą przed którą sie zbłaźniłem.
A niektórzy moga i chca. I to jest ich wybór. Wolna wola.
Pytanie padlo _nie_ czy powinni w ten sposób ale jak sobie w swoim
wyborze moga z tym radzic. I na to pytanie ja odpowiadam- Ty nie.
> No - po pięciu latach małżeństwa przychodzi do poradni para która nie
> może mieć dziecka. Lekaż po badaniach stwierdza że kobieta jest
> jeszcze dziewicą. Na pytanie "a jak u państwa z pożyciem seksualnym?"
> odpowiedź brzmi "wyśmienicie, pełna satysfakcja - kilka razy
> dziennie!!" No to zdziwony lekarz pyta "jak wy to robicie?". Z opisu
> wynikało że 'dopępkowo'.
Dowcip smieszny :) Tyle, ze w az tak wielkiej nieswiadomosci malo kto
dzis zyje. Wybór cnoty nie oznacza braku swiadomosci istnienia seksu.
Nie trzeba wiec go uprawiac aby sie z nim stykac i wiedziec "co z czym
sie je" - sa media, ksiazki, rówiesnicy...
Ot chocby wczoraj w ksiegarni w promocji swiatecznej na dzien dobry
rzucily mi sie cztery rozne wydania Kamasutry. Ze nie wspomne o
Wislockiej, Starowiczu i paru innych kompediach seksualnosci.
pzdr
agi
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
42. Data: 2002-12-19 13:29:36
Temat: Seks a osmieszenie sie (bylo: Seks. Przed czy po ślubie?)Qwax <...@...Q> napisał(a):
> > Inna alternatywa? Poza tym miedzy dwojgiem kochajacych sie ludzi nie
> ma smiesznosci.
> > Jest tylko brak wprawy a nad tym mozna popracowac. Ty tez
> > kiedys zaczynales i jakos sie musiales podszkolic ;)
>
> Tak ale nie muszę żyć z do śmierci z osobą przed którą sie zbłaźniłem.
Eeee... NAPRAWDE widzisz to w takich kategoriach ?
Mnie nigdy nie przyszloby to do glowy. Pewnie dlatego, ze zwykle uprawialam
seks z mezczyznami, z ktorymi bylam bardzo zwiazana emocjonalnie. A nawet w
tych innych, to nigdy sie z niczego nie smialam, czy uwazalam cokolwiek za
"zblaznienie". A bywalo roznie.
Bywaja rozne sytuacje: czasem brak doswiadczenia, czasem niedyspozycja. A
czasem probuje sie czegos nowego i "cos nie wychodzi", albo po prostu komus
jest nie w smak. Mamy tak czasem z mezem ;) i nie uwazam, ze musze wszystko
przetestowac gdzie indziej, zeby potem popisac sie i nie zblaznic przed osoba,
z ktora mam spedzic reszte zycia. :))))
Ale moze powinnam ? ;)
Mysle, ze kobiety sa bardziej tolerancyjne i dyskretne niz sie mezczyznom
wydaje. Chyba nas panowie sadza wedlug siebie ;)
Kasia M.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
43. Data: 2002-12-19 13:35:05
Temat: Re: Seks. Przed czy po ślubie?.
> Ot chocby wczoraj w ksiegarni w promocji swiatecznej na dzien dobry
> rzucily mi sie cztery rozne wydania Kamasutry. Ze nie wspomne o
> Wislockiej, Starowiczu i paru innych kompediach seksualnosci.
Te wszetecnictwa!!!!! Tego cnotliwa duszycka oglądac nie powinna!!!! a
nawet jak nawet wejdzie do TAKIEJ księgarni winna 3 godziny krzyżem w
kościele świętym leżeć dla odpokutowania przewiny!!!!
;-)))
Pozdrawiam
Qwax
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
44. Data: 2002-12-19 13:36:28
Temat: Re: Seks. Przed czy po ślubie?
Qwax wrote:
> Te wszetecnictwa!!!!! Tego cnotliwa duszycka oglądac nie powinna!!!! a
> nawet jak nawet wejdzie do TAKIEJ księgarni [...]
Heh wydawnictwa religijne tez tam byly :))))) Do wyboru do koloru :))
;)
pzdr
agi
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
45. Data: 2002-12-19 13:40:53
Temat: Re: Seks. Przed czy po ślubie?
Użytkownik "agi ( fghfgh )" <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:3E01CB5C.5A123BBD@poczta.onet.pl...
>
>
> Qwax wrote:
>
> > Te wszetecnictwa!!!!! Tego cnotliwa duszycka oglądac nie powinna!!!! a
> > nawet jak nawet wejdzie do TAKIEJ księgarni [...]
>
> Heh wydawnictwa religijne tez tam byly :))))) Do wyboru do koloru :))
> ;)
O temaytce seksualnej???
No to na pewno nic tam nie było z praktycznej wiedzy, a przynajmniej tak mi
się wydaje
--
Pozdrawiam serdeczniasto
Ania >:-)<-<
GG 1355764
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
46. Data: 2002-12-19 13:44:56
Temat: Re: Seks a osmieszenie sie (bylo: Seks. Przed czy po ś> i nie uwazam, ze musze wszystko
> przetestowac gdzie indziej, zeby potem popisac sie i nie zblaznic
przed osoba,
> z ktora mam spedzic reszte zycia. :))))
Ja też nie uważam (TERAZ) że ....j.w.
ale początki bywają trudne i pozostawiają 'niezatarte wspomnienia'.
Gdy 'dojrzejesz' możesz przejść nad tym do porządku dziennego ale nie
każdy ma strukturę 'podatną na dojrzewanie'.
Ja jestem dosyć odporny ale....
> Ale moze powinnam ? ;)
Nie - już(!!) nie ;-)))
Pozdrawiam
Qwax
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
47. Data: 2002-12-19 13:48:01
Temat: Re: Seks. Przed czy po ślubie?
"Ania K." wrote:
>
> O temaytce seksualnej???
Nie :) Hihi to byla najzwyklejsza ksiegarnia, zadna tematyczna. :))
Eh...glodnemu chleb na mysli ;)
> No to na pewno nic tam nie było z praktycznej wiedzy, a przynajmniej tak mi
> się wydaje
Nie dlaczego. Od strony duchowej i prorodzinnej pare ciekawych pozycji (
ksiazkowych! ;) sie znajdzie.
Najwazniejsze to nie uogólniac - i zapoznac sie z róznym podejsciem i
rozna tematyka.
pzdr
agi ( co na poleczce ksiazkowej w okresie nastolatkowym miala zarówno
"Encylopedie seksu" jak i "Rozwazania o wierze" ks.Dajczera )
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
48. Data: 2002-12-19 18:40:02
Temat: Re: Seks. Przed czy po ślubie?zdecydowanie przed,
a swoja droga szkoda ze jest jeszcze zadaje takie pytanie...
Darek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
49. Data: 2002-12-21 12:12:25
Temat: Re: Seks. Przed czy po ślubie?
"agi ( fghfgh )" <a...@p...onet.pl> wrote in message
news:3E01BE3C.457537E2@poczta.onet.pl...
> Rzadko zdarzaja sie az tak wielkie niedopasowania fizyczne aby
> uniemozliwic seks. Juz predzej problemy natury psychicznej jak np.
> pochwica.
Zgdzam sie z tym, o tak zwanym dopasowaniu decydują głównie chęci
i otwartość na partnera. O satysfakcji z sexu decyduje głowa,
a ona potrafi przetwarzać najróżjniesze bodźce.
> A poza tym jaka widzisz alternatywe dla ludzi, wyznajacych okreslone
> wartosci na tyle aby nie wspolzyc przed slubem? Z reguly oznacza to , ze
> na rozwod równiez sie nie zdecyduja ( zadecyduja tu te same wartosci
> które zabranialy im seksu )
> Ja widze tylko jedna- te która podalam juz wczesniej. Gdy jest milosc-
> to i chec nauki i poradzenia sobie z problemami jest.
Dokładnie
> > > W seksie tak jak we wszystkim innym tez trzeba dograc sie,
> > > dotrzec, wypracowac satysfakcjonujaca obie strony sytuacje.
> >
> > Przy braku wiedy praktycznej może byś śmiesznie.
>
> Inna alternatywa? Poza tym miedzy dwojgiem kochajacych sie ludzi nie ma
> smiesznosci. Jest tylko brak wprawy a nad tym mozna popracowac. Ty tez
> kiedys zaczynales i jakos sie musiales podszkolic ;) Zreszta w wiedze
> praktyczna mozna sie wzbogacic - duzo praktyki ;) , literatura,
> specjalisci...
> Dla chcacego...
Sex kochającej się pary jest radosny a nie śmieszny.
> > > A tego sie
> > > nie osiaga ot tak. Chyba nawet ciezej niz w innych sferach- bo to
> > sfera
> > > trudniejsza, bardzije imtymna, trudnijsza do odslaniania sie.
> >
> > A rany są bardziej bolesne.
Tak to prawda, ale tego powinno się nauczyć przez okres dorastania.
Jacek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |