Data: 2010-03-22 00:01:02
Temat: Re: Seks po alkoholu
Od: "Araneus Diadematus" <w...@c...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia 21-03-2010 o 23:48:55 noname <n...@n...com> napisał(a):
> Nie, pieczenie ma tylko miejsce po alkoholu, następnie po wytrysku i
> potem po skorzystaniu z ubikacji.
Czyli w połączeniu tych 3 okoliczności trzeba by szukać.
> W żadnym innym przypadku.
> Przyznam, że moja teoria tej przypadłości opierała się raczej na różnicy
> ph spermy i moczu z zawartością alkoholu, co w połączeniu dawało skutek
> uboczny zobojętniania ph właśnie w postaci pieczenia.
Całkiem możliwe. Tylko pozostaje dowiedzieć się, czy to jest bezpośrednia
przyczyna kłopotów, w sensie, że to wywołuje problem, czy problem powstaje
w momencie połączenia seksu z alkoholem, sperma daje impuls, a mocz
wywołuje, czy sam mocz jako taki nie ma znaczenia, a ból wywołuje albo
swoją ciepłotą, albo przez podrażnienie mechaniczne. Bo na chłopski rozum
inaczej uderza się w źródło. Może czynnik mechaniczny jest osobno, może
razem ze zmianą pH. Wygląda, że sperma jest tu czynnikiem "uzbrajającym
bombę". Ale w jaki sposób, chemicznie, czy mechanicznie...
> I myślałem, że jest to typowe i jest na to może jakiś prosty lub wręcz
> domowy sposób.
Podpowiem sposób dość może niecodzienny, acz w niewielki (działanie nie
jest mocne, choć zauważalne) sposób skuteczny - zjeść ostro przyprawionego
hamburgera, bądź inną potrawę. Materiał czynny to kapsaicyna, która swym
działaniem drażniącym powoduje wydzielenie przeciwbólowych endorfin...
Działanie to odkryłem samodzielnie, a dopiero potem buszując w sieci,
dowiedziałem się o mechanizm działania. Nie rozwiąże to jednak problemu, a
ze względu na obecność kapsaicyny może (nie musi!) stanowić dodatkowe
podrażnienie chorego miejsca.
> Poza tym przypadłość ma miejsce już po pożyciu więc nie ma szans, żeby
> wpłynęła na jego jakość, a poza tym mam bardzo wysoki próg bólu.
O wpływie na jakość współżycia bezpośrednio nie mówię... mam na myśli
fakt, że spodziewany po stosunku i następującym potem oddaniu moczu ból,
spowodować może w rezultacie nawet podświadome unikanie seksu, na zasadzie
"jak nie będzie seksu, to nie będzie bólu". A ból mimo wszystko obciąża.
Dlatego odwiedź urologa. A choćby nawet lekarza pierwszego kontaktu.
Hmm... czego bym poszukał, medykiem nie będąc (ale swego czasu
pochłaniałem tonami rozmaite podręczniki medyczne), a jedynie kojarząc
fakty z objawami. Dlatego zdecydowanie _podkreślam_, że do wydania
"wyroku" jest lekarz, nie ja.
Z pewnością czynnika wspólnego, czy poszlak, np. czy w jakiejś innej
sytuacji, gdy zestawienie może wyglądać podobnie, ale nie tak samo, czy
zauważasz jakiś objaw, powiedzmy, że np. po ciężkiej fizycznej pracy i
wypiciu piwa, w sposób szczególny szumi ci w uszach, albo np. bolą oczy,
no, coś, czego normalnie nie ma. Czy może wzrasta nazbyt ciśnienie (mimo
wszystko, niech babka w zabiegowym sprawdzi, chyba, że masz swój
ciśnieniomierz), a poziom cukru? Pomyślałem, czy użycie prezerwatywy (o
ile jest) ma jakieś znaczenie...? Jakie może mieć znaczenie różnica w
czasie między wypiciem alkoholu, a zakończeniem stosunku...
Czy jak nosisz zegarek, to odparza ci się skóra?
Hmm... Nie bardzo mam co dodać, pomysły na przypuszczenia urwały się nagle
(cóż... w taki dziwny sposób szukam skojarzeń przyczyna-skutek-objaw,
trafiam dość często), trzymam kciuki za pomyślne rozwiązanie problemu.
Resztę powinien dopowiedzieć urolog...
Tyle na razie ode mnie w wątku, pozdro, powodzenia
--
Zanim napiszesz posta w Usenecie: http://rtfm.killfile.pl
(Wszelka korespondencja masowa, przesłana na mój adres mailowy,
zostanie potraktowana jako spam, ze wszystkimi tego konsekwencjami)
Dla Tokyo Brothers SF - http://www.usenet.pl/nospam/simple-polish.htpl
|