Data: 2009-10-07 14:25:23
Temat: Re: Seksualność osób niepełnosprawnych
Od: Józefina <k...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
On 7 Paź, 13:16, medea <e...@p...fm> wrote:
> Skąd ta pewność, że bzdura? Byłaś kiedyś upośledzonym chłopakiem?
> S,NMSP
Nie, ale ci których znam a uświadomiłam sobie, że znam ich więcej niż
wstępnie wspomniałam, mają "widocznie" duże potrzeby. Być może trochę
przesadziłam z tym porównaniem potrzeb zdrowego i upośledzonego
mężczyzny.
> > zapłodnimy w tym wypadku zaspokoimy. No nijak inaczej mi się to nie
> > kojarzy tylko takie obrzydliwe sprowadzenie człowieczeństwa do poziomu
> > zezwierzęcenia. Ale to jest moje prywatne zdanie.
>
> To jest Twoje odczucie estetyczne, tylko i wyłącznie. Dokładne
> zobrazowanie właśnie tego tabu, o którym pisze Redart na początku.
> Bardzo trudno, jak widać, się z niego wyrwać, nawet jeśli się samemu w
> taką dyskusję dobrowolnie wchodzi.
Mi nie chodzi o estetykę a o etykę i moralność.
Nie występuje tu w roli ferującej rozstrzygnięcie dla dobra ludzi u/
u ,ale jako rozmówca wypowiadający własne zdanie. Nie staram się
nikogo nakłonić do zaakceptowania go, jak również mnie i moich tabu.
> 12-letnia ZDROWA córka ma przed sobą rozwój i dorastanie do pełnej
> dojrzałości seksualnej. Prędzej czy później sama dorośnie do współżycia
> i zaspokajania potrzeb. Niepełnosprawny zwłaszcza umysłowo, lub ciężko
> niepełnosprawny fizycznie nie mają przed sobą takiej samej ścieżki
> dorastania, a potrzeby seksualne niejednokrotnie mają. I na tym się
> zasadza cały problem.
Ja cały czas mówię o niepełnosprawności umysłowej(średniej i ciężkiej)
bo nie wiem jaki się sprawa przedstawia z lekką.
> Ich potrzeby erotyczne to ich życie. Gdybyśmy puścili ich życie
> erotyczne na tzw. żywioł (czyli pozwolili na wszystko), to dopiero byłby
> problem (np. z gwałtami). Nie ma co się oszukiwać, że nie sterujemy
> życiem niepełnosprawnych umysłowo. Taka jest w końcu też rola zdrowych,
> żeby się nimi opiekować, ale co za tym idzie - wpływać na ich życie.
> Ale co to ma do rzeczy? Czy uważasz, że panie świadczące usługi
> erotyczne niepełnosprawnym umysłowo (tzw. asystenci) mieliby rodzić
> niepełnosprawnym dzieci? Nie bardzo rozumiem związek tego, co napisałaś
> z tematem.
> Ja uważam, że osoby niepełnosprawne umysłowo, które nie są w stanie
> własnym dzieciom zapewnić opieki, nie powinny mieć dzieci.
> jw. - małe zdrowe dziecko dojrzeje kiedyś samo
Właśnie madea chodzi o to, że człowiek upośledzony umysłowo może i być
w pełni rozwinięty a nawet "nad rozwinięty- w tym w miejscach
intymnych" . Natomiast faktem jest, że jego umysł pozostaje na
poziomie kilkuletniego dziecka. Sprawa więc nie wydaję się tak
oczywista, co człowiekowi z ciałem dorosłego a umysłem i emocjami
dziecka tak naprawdę potrzeba. Dlatego tez posłużyłam sie przykładami
dzieci.
Jednak nie zamierzam zmienić zdania co do tego ,że DLA MNIE tego typu
"pomoc" jest wkraczaniem w delikatny mało zrozumiały nam świat-
dorosłego dzieciństwa i naruszanie czyjejś intymności.
> Lekarzowi, który sam na raka nie chorował, tez nie wierzysz? Kuriozalny
> dość ~argument. ;)
Lekarz może mi pomóc w medyczny sposób praktyczny, ale mnie w pełni
nie zrozumie, dopóty dopóki nie przeżyje tego co ja. Rodziłeś dzieci -
pytanie retoryczne. Jeśli tak, to nie zgodzisz sie z kobieta, która
dziecka nie urodziła a twierdzi, że wie co to ten ból i na odwrót
jeśli dzieci nie rodziłaś to nie mów, że wiesz jak to boli i co ci w
tym momencie potrzeba.
Wracając do sedna.
Jeżeli nie wyszłam z upośledzenia średniego i ciężkiego mogę tylko
teoretyzować co potrzeba a czego nie ludziom u/u . Widomo, że
jedzenie- może nawet nakarmienie, odzież może nawet ubranie go, ruch-
może nawet wzięcie za rękę i spacerowanie, zabawa- może nawet bardzo
dziecinna, toaleta- może nawet bardzo intymna, jeśli prosta praca - to
i tak nadzorowana itd. Czy wobec takiego upośledzenia człowieka, który
nie potrafi się sam ubrać i najeść a przyłapuję go na masturbacji mam
pomóc i przyprowadzić partnera(rki) do spełnienia seksualnego? To
równie dobrze jak zauważę, że przegląda kolorową gazetę z samochodami
- zaplanuję by posłać ją(go) na prawo jazdy. Temat jest o tyle
skomplikowany, że istnieją najprzeróżniejsze u/ u ot chociażby
autyzm, który de facto nie odbija sie na fizjonomii. Czy wyobrażasz
sobie osobę cierpiąca na autyzm, nie potrafiącą utrzymać kontaktu
wzrokowego i emocjonalnego z własna matką "potraktować" dla "jego
dobra" w naszym mniemaniu panią prostytutką vel' asystentką'? Wiesz co
to by mogło być?
Moim zdaniem człowiek n/u "znajduje " przyjemność w stymulacji swych
miejsc intymnych jak i dziecko przypadkowo. Dotknie się, podrapie
poczuje(jakąś!) przyjemność a potem te przyjemność powtarza choć nie
wiąże jej z seksualnością. Lub też nie wiadomo nam, jak dalece wiąże
tę czynność z seksualnością. Być może się mylę.
> To tylko kolejny dowód na istniejące w tym temacie tabu. Argumentem jest
> obrzydliwość. ;)
A czy je sie wypieram ,że w moim umyśle istnieje tabu, wcale nie.
> Czyli poszanowanie Ciebie - żeby Ci nie było obrzydliwie? Ha ha!
To jest kwestia dobrowolna.
Józefina
> Pozdrawiam
> Ewa
|