Strona główna Grupy pl.sci.medycyna Sekty,optymalni i dyskusja z argumentami...Bylo:Dlaczego optymalni nie sa sekta

Grupy

Szukaj w grupach

 

Sekty,optymalni i dyskusja z argumentami...Bylo:Dlaczego optymalni nie sa sekta

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 11


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2000-08-10 18:22:24

Temat: Sekty,optymalni i dyskusja z argumentami...Bylo:Dlaczego optymalni nie sa sekta
Od: "." <...@...pl> szukaj wiadomości tego autora

Jakos moje kilka slow pozostalo niezauwazonymi przez Jacka - moze teraz
odpowie ?...
****************************************************
**********************

Użytkownik "Jacek" <o...@p...com> napisał w wiadomości
news:e8Ej5.2748$FO3.78036@news.tpnet.pl...

> Ale nikt tu do niczego nie namawia tylko pokazujemy, ze wiekszość chorób
ma
> swoją przyczynę, że nic sie samo nie dzieje, tak jak nam to wmawiają
> podręczniki medyczne, zwłaszcza te bardziej przystępne poradniki.

Niestety, ale agitujac, kazda chorobe sprowadzajac do braku sloniny w
jadlospisie to wlasnie ty schodzisz do poziomu tych "bardziej przystepnych"
poradnikow...

> A że nikt tego nie rozumie, gdyż wtłoczona w młodości "nauka" izoluje
przed
> faktami zaprzeczającymi tej "nauce" to już trudno.

Oczywiscie jastes autorytetem swiatowym ;-) ? Jakies pozycje literatury,
prace naukowe , moze nagrody na sympozjach... Podziel sie swoimi
osiagnieciami (poza stwierdzeniami typu : "wszyscy o tym wiedza", " w
szkole klamia" itp.)

> A jeśli już wystąpił to jest to wina w 99% spowodowanana niewłaściwym
> zasilaniem organizmu.

Skad wziales tyle tych procentow ?..

> Jeśli jesz produkty roślinne, zmuszasz swój organizm do zycia własnie na
> takich substancjach, które są bardzo dalekie chemicznie od tego z czego my
> jesteśmy zbudowani.

A co ma piernik do wiatraka? Gdyby biochemia i fizjologia byla taka prosta
... Niestety my najpierw dzielimy - pozniej kombinujemy. Wlewajac do baku
paliwo - rowniez poslugujesz sie substancja
daleka od budulca samochodu. Niestety, czytajac twoje androny nie moglem
sie powstrzymac od takigo komentarza

>Dlatego pozyskiwanie energii z tłuszczu jest podstawą naszej diety.
>Ułatwiamy w ten sposób organizmowi pozyskiwanie energii, świnia jadła
>kartofle i zrobiła za nas i dla nas kawał
> dobrej roboty, zamieniając, dla nas nieużyteczną (w zasadzie szkodliwą)
> skrobie w doskonałe paliwo, wysokouwodornione kwasy tłuszczowe. I >chwała
jej za to :)

Oj tak, nie ma jak czworonog :-))) Powaznie ! Ale powyzsza uwaga demaskujesz
cala ideologie DO. Czemu uwazasz, ze to wlasnie czlowiek jest tak doskonaly
i odmienny od innych , wszystko- i roslinozernych zwierzat ? Przeciez ta
krowka, swinka, kurczaczek, konik - one wszystkie rabia trawke i warzywka.
Chwila - jeszcze nie koniec
Np krowy maja flore symbiotyczna, ktora trawi za nie celuloze, ale nie
inne skladniki .Swinie chyba nie maja nawet czegos takiego i zyja. A wedlug
ciebie powinny juz dawno wyzdychac na gruzlice, pryszczyce, kurzajki,
grzybice
pochwy, cukrzyce i kazda inna, wymieniona przez ciebie- jako spowodowana
zlym odzywianiem, chorobe. Przeciez nie jedza tluszczu (no, chyba ze zabka
lub szczurek sie trafi ;-))) ! Zgoda , sa mechanizmy ulatwiajace strawienie
(ale powtarzam :celulozy, ktora dla roslinozercow musi byc , upraszczajac,
ekwiwalentem tluszczow) jednak BIOCHEMIA tych zwierzakow jest niemal
identyczna z ludzka, ten sam cykl Krebsa , te same drogi syntezy
kw.tluszczowych - i co - i zyja sobie bardzo dobrze. Naprawde, nie warto byc
az tak antropocentrycznym. My rowniez nie korzystamy bezposrednio ze
skladnikow pokarmowych -KAZDY zwiazek ( a juz skrobia szczegolnie
latwo )rozbijany jest na skladowe (mniejsza onazwy) i dopiero pozniej w
zaleznosci od potrzeb : spalany, magazynowany, przeksztalcany .
Biochemicznie nie ma zadnego znaczenia czy substrat jest pochodzenia
roslinnego czy zwierzecego ( jesli tylko moze byc strawiony,ofkoz) - i
sprobuj udowodnic, ze enzymy sa az tak madre zeby rozroznic czy elemantarne
"cegielki" dalej przetwarzane pochodza z szyneczki czy chlebka...

I na koniec kilka uwag :
1 . jadam wszystko i uwazam , ze kazdy ma takie samo prawo - chcesz -wsuwasz
golonke z wlochami (mniam, najlepsze jest to drapanie w przelyku ) popijasz
piwkiem a na koniec zmrozonego arbuza z wodeczka ...nie chcesz - nie jesz
miesa (lub tych paskudnych owocow) wcale

2 jednak moim zdaniem lansowanie tezy, opartej zreszta na falszywych
przeslankach, co powyzej uzasadniam w skrocie, ze WSZELKIE weglowodany sa
be - jest szkodliwe dla przecietnego czytelnika

3 a tak w ogole to spozycie PROSTYCH weglowod. jest rzeczywiscie zbyt
duze -chyba jedyna rzecz, w ktorej sie zgadzamy

4 jakis czas temu odkryto cos, co nazwano bakterie, wirusy, defekty
genetyczne "wylaczajace" niektore szlaki metaboliczne itd. - chyba dobrze by
bylo abys przyjal do wiadomosci, ze nawet zywiac sie najoptymalniej, w
starciu z grypa ( i przy braku czapki lub wprost przeciwnej czesci garderoby
;-))), w starciu z wscieklym lisem, z pratkujacym czlowiekiem (zakladam, ze
nie bylbys szczepiony ) , z partnerem majacym awersje do higieny intymnej
czy przy wrodzonej chorobie autoimmunologicznej albo wadzie serca - mialbys
raczej marne szase wywinac sie - tu raczej zadzialalaby statystyka a nie DO.

5. i podsumowujac - nie jest to atak na sposob odzywiania, ktory
preferujesz, ale na styl twoich wypowiedzi - kategoryczne odrzucanie opinii
autorytetow dowodzacych koniecznosci diety zrownowazonej i kompletnej jest
dosc ryzykowne, zwlaszcza jesli glownym argumentem jest : " bo to przeciez
wszystkim wiadomo" , a wrecz niebezpieczne - nie chcialbym byc w skorze
czlowieka z kamica zolciowa, ktoremu radziles opychanie sie ( "ostrozne ")
tlustosciami...
W koncu czlowiek jest WSZYSTKOZERNY, a nie jest ;-> , a w kazdym razie
nie byl drapieznikiem (sprawdz jakie mamy uzebienie ) i jakos na tej
diecie
mieszanej dlugosc zycia wzrasta, umieralnosc niemowlat maleje itd. Zdaje
sobie sprawe, ze sa inne problemy (tzw choroby cywilizacyjne ) ale zdaniem
wielu autorytetow spowodowane sa glownie nadmiarem cukrow prostych, a
wlasciwie glukozy, oraz wlasnie tluszczow nasyconych, jednak idac tropem
twoich rozmyslan powinnismy padac jak muchy - pozywiom - uwidim.

Po prostu - bardziej stonowane wypowiedzi reklamowe nie beda sprawiac
wrazenia kolejnego pokazu Amway'a lub Herbalife'a, tudziez innego Zeptera

papulki


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2000-08-10 19:29:59

Temat: Re: Sekty,optymalni i dyskusja z argumentami...Bylo:Dlaczego optymalni nie sa sekta
Od: "LLeszek" <l...@p...wp.pl> szukaj wiadomości tego autora

Trudno polemizować z kimś kto nie próbuje zrozumieć nowej metody.

Wiele chorób ma nieznane przyczyny. I tak się przyjęło uważać. Kwachu przez
od 30 lat udowadnia, że większość chorób (patrz "Dieta optymalna") ma swoję
źródło w złym odżywianiu. Przez samą zmianę odżywiania cofnął objawy
cukrzycy u cukrzyków, do tego stopnia, że jeśli trzustka jest w stanie
dostarczać ok 20% pierwotnej ilości insuliny, to nie ma potrzeby dostarcać
jej z zewnątrz, można wyleczyć choraobę Bechterewa, gościec postępujący i
bezsenność (przykład z autopsji), nerwicę, miażdżycę, wrzody...to niektóre
co do których jest pewny na sto procent.

Po zastosowaniu DO od trzech lat bez przeziębień, co przedtem było normą po
co najmniej po dwa razy na wiosnę i na jesień, miałem tylko raz silną
anginę. To więc musi działać.

Leszek




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2000-08-11 19:15:40

Temat: Re: Sekty,optymalni i dyskusja z argumentami...Bylo:Dlaczego optymalni nie sa sekta
Od: "jacek" <o...@p...com> szukaj wiadomości tego autora


. <...@...pl> wrote in message news:ApCk5.11664$FO3.300776@news.tpnet.pl...

> Niestety, ale agitujac, kazda chorobe sprowadzajac do braku sloniny w
> jadlospisie to wlasnie ty schodzisz do poziomu tych "bardziej
przystepnych"
> poradnikow...
>
A po cóż mam się silić mądrze brzmiące zdania których pełno wszędzie, a
które niczego nie wnoszą do zasobów wiedzy najważniejszej bo pozwalającej
żyć długo i zdrowo.
>
> Oczywiscie jastes autorytetem swiatowym ;-) ? Jakies pozycje literatury,
> prace naukowe , moze nagrody na sympozjach... Podziel sie swoimi
> osiagnieciami (poza stwierdzeniami typu : "wszyscy o tym wiedza", " w
> szkole klamia" itp.)
Nie biorę już w tym udziału, jedną pracę kiedyś opublikowałem w Journal of
Crystalography, czy jakimś innym.
Nie warto. Rozdrabnianie się na atomy i wiązania chemiczne jest niecelowe
gdyż ucieka nam istotny obraz całości. Co z tego że zobrazowałem wygląd
wiązań w kwasie fosfoenolopirogronowym?
Jaką korzyść ktoś z tego wyniósł? Ile istnień ludzkich jest zdrowszych?
Ja uważam że to jest marnowanie publicznych pieniędzy i tyle!
podobno takie wyniki można użyć w przemyśle farmaceutycznym do konstruowania
nowych leków, cząsteczek, które będą np. pasowały do określonych centrów
aktywnych enzymów. Ale to wszystko jak już wiem jest tylko robieniem kasy
przez kilku bogatych na świecie, na masach ogłupianych ludzi!
Bardzo się cieszę ze nie wziąłem w tym udziału. Poszedłem w stronę
informatyki i bardzo dobrze mi z tym.
>
> > A jeśli już wystąpił to jest to wina w 99% spowodowanana niewłaściwym
> > zasilaniem organizmu.
>
> Skad wziales tyle tych procentow ?..
Z sufitu, czy to ważne, niech bedzie 95,7% ;)))
>
> > Jeśli jesz produkty roślinne, zmuszasz swój organizm do zycia własnie na
> > takich substancjach, które są bardzo dalekie chemicznie od tego z czego
my
> > jesteśmy zbudowani.
>
> A co ma piernik do wiatraka? Gdyby biochemia i fizjologia byla taka prosta
> ... Niestety my najpierw dzielimy - pozniej kombinujemy. Wlewajac do baku
> paliwo - rowniez poslugujesz sie substancja
> daleka od budulca samochodu. Niestety, czytajac twoje androny nie moglem
> sie powstrzymac od takigo komentarza
>
a czy nie karmimy jeszcze samochodów częściami zamiennymi (białko w pokarmie
u człowieka).
To niestety jest takie proste.
Paliwo musi być odpowiednie i części zapasowe też.
I taką rolę pełnią u człowieka tkanki zwierząt zjadane przez nas i tłuszcz
tych zwierząt.
W kawałku wątroby czy nerki masz wszystko to co wchodzi w skład naszych
organów.
Po rozłożeniu na elementy pierwsze np. wątróbki otrzymamy takie związki
których o wiele łatwiej można
użyć do regeneracji swojej wątroby niż gdy zjesz bułkę z dżemem i nie mów że
jest inaczej bo spadnę z krzesła!

> >Dlatego pozyskiwanie energii z tłuszczu jest podstawą naszej diety.
> >Ułatwiamy w ten sposób organizmowi pozyskiwanie energii, świnia jadła
> >kartofle i zrobiła za nas i dla nas kawał
> > dobrej roboty, zamieniając, dla nas nieużyteczną (w zasadzie szkodliwą)
> > skrobie w doskonałe paliwo, wysokouwodornione kwasy tłuszczowe. I
>chwała
> jej za to :)
>
> Oj tak, nie ma jak czworonog :-))) Powaznie ! Ale powyzsza uwaga
demaskujesz
> cala ideologie DO. Czemu uwazasz, ze to wlasnie czlowiek jest tak
doskonaly
> i odmienny od innych , wszystko- i roslinozernych zwierzat ?
Bo w pewnym momencie zaczął jeść mięso i tłuszcz co pozwoliło na zwiększenie
się mózgu i stanie się homo sapiens sapiens.
Archeologia pokazuje, że dawniej, kiedy był myśliwym, człowiek miał większy
mózg niż dzisiaj!
A dieta Optymalna powoduje w pierwszym pokoleniu, że mózgi zwierząt
hodowlanych są o 8% większe, a zdolność uczenia o 40% wyższa. (Badania u
prof. Bergera na SGGW)
> Przeciez ta
> krowka, swinka, kurczaczek, konik - one wszystkie rabia trawke i warzywka.
> Chwila - jeszcze nie koniec
> Np krowy maja flore symbiotyczna, ktora trawi za nie celuloze, ale nie
> inne skladniki .Swinie chyba nie maja nawet czegos takiego i zyja.
> A wedlug
> ciebie powinny juz dawno wyzdychac na gruzlice, pryszczyce, kurzajki,
> grzybice
> pochwy, cukrzyce i kazda inna, wymieniona przez ciebie- jako spowodowana
> zlym odzywianiem, chorobe.
Cały problem polega na tym że świnia czy krów je to co jadła zawsze! Dlatego
ona nie choruje tak znowu często. Ale co to za życie cały czas nosić w sobie
reaktor wypełniony 150 litrami jakiegoś ciągle przeżuwanego gówna.
A człowiek po dziesiątkach tysiący lat jedzenia tłuszczu pieczonego i mięsa,
od 3 czy 4 tysięcy lat, jak stał się rolnikiem, zmienił swoje odżywianie na
totalnie węglowodanowe, zwłaszcza w ciągu ostatnich 40 lat.
Kiedy rozpoczęła się wojna z tłuszczem i cholesterolem.
> Przeciez nie jedza tluszczu (no, chyba ze zabka
> lub szczurek sie trafi ;-))) ! Zgoda , sa mechanizmy ulatwiajace
strawienie
> (ale powtarzam :celulozy, ktora dla roslinozercow musi byc , upraszczajac,
> ekwiwalentem tluszczow) jednak BIOCHEMIA tych zwierzakow jest niemal
> identyczna z ludzka, ten sam cykl Krebsa , te same drogi syntezy
> kw.tluszczowych - i co - i zyja sobie bardzo dobrze.
A czy wiesz o tym że krowa do krwi dostarcza głównie kwasów tłuszczowych
produkowanych z tej celulozy?
> Naprawde, nie warto byc
> az tak antropocentrycznym. My rowniez nie korzystamy bezposrednio ze
> skladnikow pokarmowych -KAZDY zwiazek ( a juz skrobia szczegolnie
> latwo )rozbijany jest na skladowe (mniejsza onazwy) i dopiero pozniej w
> zaleznosci od potrzeb : spalany, magazynowany, przeksztalcany .
> Biochemicznie nie ma zadnego znaczenia czy substrat jest pochodzenia
> roslinnego czy zwierzecego ( jesli tylko moze byc strawiony,ofkoz) - i
> sprobuj udowodnic, ze enzymy sa az tak madre zeby rozroznic czy
elemantarne
> "cegielki" dalej przetwarzane pochodza z szyneczki czy chlebka...
>
Jasne że niby nie ma znaczenia jeśli rozpatrujemy np jakąś alaninę czy
glicynę. One pewnie występują u roślin jak i zwierząt. Ale co powiesz o
porfirynach?
Ile jest ich w w roślinie? A ile w kaszance?
Dla jasności powiem że porfiryny to heterocykliczne związki tworzące
cząsteczkę hemu.
Czy nie łatwiej zrobić będzie organizmowi swój hem mając do dyspozycji
składniki gotowe przyswojone ze strawionego hemu dostarczonego w pokarmie?

> I na koniec kilka uwag :
> 1 . jadam wszystko i uwazam , ze kazdy ma takie samo prawo -
chcesz -wsuwasz
> golonke z wlochami (mniam, najlepsze jest to drapanie w przelyku )
popijasz
> piwkiem a na koniec zmrozonego arbuza z wodeczka ...nie chcesz - nie jesz
> miesa (lub tych paskudnych owocow) wcale
Masz prawo jeść wszystko. Twoja sprawa.
Ale teraz już usłyszałeś że umrzesz z tego powodu na jakąś ze znanych
chorób.
Czy twój mózg to zrozumie to już inna sprawa, jak widać redukcja dysonansu u
ciebie zachodzi sprawnie, więc kaganiec oświaty cię izoluje sprawnie jak
widać. Dlatego w golonce widzisz włosy, kiedy ja widzę tłuszcz, najlepsze
paliwo i kolagen, a więc podstawowe białko budulcowe, którego nie da się w
naszym przypadku zastąpić celulozą!
>
> 2 jednak moim zdaniem lansowanie tezy, opartej zreszta na falszywych
> przeslankach, co powyzej uzasadniam w skrocie, ze WSZELKIE weglowodany sa
> be - jest szkodliwe dla przecietnego czytelnika
>
Pozwolisz że nie będziemy oceniać przeciętnego czytelnika!
Kto to przeczyta i co z tym zrobi to jego sprawa. Czy chcesz sam weryfikować
co dla kogo jest dobre a co szkodliwe?
Wiedza nigdy nie jest szkodliwa!!!!
Fakty są bezsprzeczne więc nie mów o wątpliwych przesłankach.

> 3 a tak w ogole to spozycie PROSTYCH weglowod. jest rzeczywiscie zbyt
> duze -chyba jedyna rzecz, w ktorej sie zgadzamy
>
Bardzo się zgadzamy.

> 4 jakis czas temu odkryto cos, co nazwano bakterie, wirusy, defekty
> genetyczne "wylaczajace" niektore szlaki metaboliczne itd. - chyba dobrze
by
> bylo abys przyjal do wiadomosci, ze nawet zywiac sie najoptymalniej, w
> starciu z grypa ( i przy braku czapki lub wprost przeciwnej czesci
garderoby
> ;-))), w starciu z wscieklym lisem, z pratkujacym czlowiekiem (zakladam,
ze
> nie bylbys szczepiony ) , z partnerem majacym awersje do higieny intymnej
> czy przy wrodzonej chorobie autoimmunologicznej albo wadzie serca -
mialbys
> raczej marne szase wywinac sie - tu raczej zadzialalaby statystyka a nie
DO.
>
Owszem są szanse.
Na opryszczkę nie choruję, na grypę też nie. Czy na hiva jestem odporny na
razie nie bede sprawdzał, ale myślę że jest spora szansa!
Czy wścieklizna mnie by ruszyła podobnie nie wiem.
A co to są choroby autoimmunologiczne?
mówisz o gośćcu? Ch. Betcherewa? Stwardnieniu rozsianym? czy innych
chorobach tkanki łącznej.
Otóż ich przyczyną są skoki glukozy we krwi będące przyczyną niszczenia
białek i traktowaniu ich przez układ odpornościowy za obce!
A więc i na te choroby nigdy nie zachoruję!!!!!!!!

> 5. i podsumowujac - nie jest to atak na sposob odzywiania, ktory
> preferujesz, ale na styl twoich wypowiedzi - kategoryczne odrzucanie
opinii
> autorytetow dowodzacych koniecznosci diety zrownowazonej i kompletnej jest
> dosc ryzykowne, zwlaszcza jesli glownym argumentem jest : " bo to przeciez
> wszystkim wiadomo" , a wrecz niebezpieczne - nie chcialbym byc w skorze
> czlowieka z kamica zolciowa, ktoremu radziles opychanie sie ( "ostrozne ")
> tlustosciami...
Nie skomentuję, ale autorytety biorące kasę od firm farmaceutycznych są
prostytutkami a nie autorytetami!! (żeby nie powiedzieć dosadniej)

> W koncu czlowiek jest WSZYSTKOZERNY, a nie jest ;-> , a w kazdym razie
> nie byl drapieznikiem (sprawdz jakie mamy uzebienie ) i jakos na tej
> diecie
> mieszanej dlugosc zycia wzrasta, umieralnosc niemowlat maleje itd. Zdaje
> sobie sprawe, ze sa inne problemy (tzw choroby cywilizacyjne ) ale zdaniem
> wielu autorytetow spowodowane sa glownie nadmiarem cukrow prostych, a
> wlasciwie glukozy, oraz wlasnie tluszczow nasyconych, jednak idac tropem
> twoich rozmyslan powinnismy padac jak muchy - pozywiom - uwidim.
>
I będą ludzie padać jak muchy, poczekajmy tylko 30 lat, aż dzisiejsza
młodzież dożyje 40-50 lat.
To będzie pogrom.
Dziewczyna mająca 1 miesiączkę w wieku 10 lat dożyje 60 jak dobrze pójdzie!

> Po prostu - bardziej stonowane wypowiedzi reklamowe nie beda sprawiac
> wrazenia kolejnego pokazu Amway'a lub Herbalife'a, tudziez innego Zeptera
>
Widzisz Amwayowcy robią to dla pieniędzy.
A ja dla przyjemności :)
Nic z tego nie mam.
Jacek


PS. W pewnej mądrej księdze klasa panująca zagwarantowała sobie monopol na
spożywanie tłuszczu. Miało to na celu zapewnienie posłuszności klas
rządzonych ich pokory, uległości i ciemnoty. Karą za jego złamanie było
wykluczenie ze społeczności (śmierć).
Dziś już nikt nie może takiego monopolu ustanowić, ale wystarcza dziś
"naukowo" straszyć efektami spożywania tłuszczu.
Czy dziś jest również to działalność celowa i kto nią kieruje pozostawię bez
odpowiedzi.

Jeszcze jedno:
Dziś w czacie na Onet.pl pan Giedroyć przyznał że lubi to co mu zakazują
lekarze, czyli litewskie i rosyjskie jedzenie (bardzo tłuste).
Biedak nie wie że dzięki niemu jeszcze żyje! Jak się podda lekarzom to
będzie po chłopie!


> papulki
>
>



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2000-08-14 15:26:16

Temat: Re: Sekty,optymalni i dyskusja z argumentami...Bylo:Dlaczego optymalni nie sa sekta
Od: Mariusz Krawiec <k...@c...edu> szukaj wiadomości tego autora



jacek wrote:

> . <...@...pl> wrote in message news:ApCk5.11664$FO3.300776@news.tpnet.pl...
>
> > Niestety, ale agitujac, kazda chorobe sprowadzajac do braku sloniny w
> > jadlospisie to wlasnie ty schodzisz do poziomu tych "bardziej
> przystepnych"
> > poradnikow...
> >
> A po cóż mam się silić mądrze brzmiące zdania których pełno wszędzie, a
> które niczego nie wnoszą do zasobów wiedzy najważniejszej bo pozwalającej
> żyć długo i zdrowo.
> >
> > Oczywiscie jastes autorytetem swiatowym ;-) ? Jakies pozycje literatury,
> > prace naukowe , moze nagrody na sympozjach... Podziel sie swoimi
> > osiagnieciami (poza stwierdzeniami typu : "wszyscy o tym wiedza", " w
> > szkole klamia" itp.)
> Nie biorę już w tym udziału, jedną pracę kiedyś opublikowałem w Journal of
> Crystalography, czy jakimś innym.
> Nie warto. Rozdrabnianie się na atomy i wiązania chemiczne jest niecelowe
> gdyż ucieka nam istotny obraz całości. Co z tego że zobrazowałem wygląd
> wiązań w kwasie fosfoenolopirogronowym?
> Jaką korzyść ktoś z tego wyniósł? Ile istnień ludzkich jest zdrowszych?
> Ja uważam że to jest marnowanie publicznych pieniędzy i tyle!
> podobno takie wyniki można użyć w przemyśle farmaceutycznym do konstruowania
> nowych leków, cząsteczek, które będą np. pasowały do określonych centrów
> aktywnych enzymów. Ale to wszystko jak już wiem jest tylko robieniem kasy
> przez kilku bogatych na świecie, na masach ogłupianych ludzi!
> Bardzo się cieszę ze nie wziąłem w tym udziału. Poszedłem w stronę
> informatyki i bardzo dobrze mi z tym.
> >
> > > A jeśli już wystąpił to jest to wina w 99% spowodowanana niewłaściwym
> > > zasilaniem organizmu.
> >
> > Skad wziales tyle tych procentow ?..
> Z sufitu, czy to ważne, niech bedzie 95,7% ;)))
> >
> > > Jeśli jesz produkty roślinne, zmuszasz swój organizm do zycia własnie na
> > > takich substancjach, które są bardzo dalekie chemicznie od tego z czego
> my
> > > jesteśmy zbudowani.
> >
> > A co ma piernik do wiatraka? Gdyby biochemia i fizjologia byla taka prosta
> > ... Niestety my najpierw dzielimy - pozniej kombinujemy. Wlewajac do baku
> > paliwo - rowniez poslugujesz sie substancja
> > daleka od budulca samochodu. Niestety, czytajac twoje androny nie moglem
> > sie powstrzymac od takigo komentarza
> >
> a czy nie karmimy jeszcze samochodów częściami zamiennymi (białko w pokarmie
> u człowieka).
> To niestety jest takie proste.
> Paliwo musi być odpowiednie i części zapasowe też.
> I taką rolę pełnią u człowieka tkanki zwierząt zjadane przez nas i tłuszcz
> tych zwierząt.
> W kawałku wątroby czy nerki masz wszystko to co wchodzi w skład naszych
> organów.
> Po rozłożeniu na elementy pierwsze np. wątróbki otrzymamy takie związki
> których o wiele łatwiej można
> użyć do regeneracji swojej wątroby niż gdy zjesz bułkę z dżemem i nie mów że
> jest inaczej bo spadnę z krzesła!
>
> > >Dlatego pozyskiwanie energii z tłuszczu jest podstawą naszej diety.
> > >Ułatwiamy w ten sposób organizmowi pozyskiwanie energii, świnia jadła
> > >kartofle i zrobiła za nas i dla nas kawał
> > > dobrej roboty, zamieniając, dla nas nieużyteczną (w zasadzie szkodliwą)
> > > skrobie w doskonałe paliwo, wysokouwodornione kwasy tłuszczowe. I
> >chwała
> > jej za to :)
> >
> > Oj tak, nie ma jak czworonog :-))) Powaznie ! Ale powyzsza uwaga
> demaskujesz
> > cala ideologie DO. Czemu uwazasz, ze to wlasnie czlowiek jest tak
> doskonaly
> > i odmienny od innych , wszystko- i roslinozernych zwierzat ?
> Bo w pewnym momencie zaczął jeść mięso i tłuszcz co pozwoliło na zwiększenie
> się mózgu i stanie się homo sapiens sapiens.
> Archeologia pokazuje, że dawniej, kiedy był myśliwym, człowiek miał większy
> mózg niż dzisiaj!
> A dieta Optymalna powoduje w pierwszym pokoleniu, że mózgi zwierząt
> hodowlanych są o 8% większe, a zdolność uczenia o 40% wyższa. (Badania u
> prof. Bergera na SGGW)
> > Przeciez ta
> > krowka, swinka, kurczaczek, konik - one wszystkie rabia trawke i warzywka.
> > Chwila - jeszcze nie koniec
> > Np krowy maja flore symbiotyczna, ktora trawi za nie celuloze, ale nie
> > inne skladniki .Swinie chyba nie maja nawet czegos takiego i zyja.
> > A wedlug
> > ciebie powinny juz dawno wyzdychac na gruzlice, pryszczyce, kurzajki,
> > grzybice
> > pochwy, cukrzyce i kazda inna, wymieniona przez ciebie- jako spowodowana
> > zlym odzywianiem, chorobe.
> Cały problem polega na tym że świnia czy krów je to co jadła zawsze! Dlatego
> ona nie choruje tak znowu często. Ale co to za życie cały czas nosić w sobie
> reaktor wypełniony 150 litrami jakiegoś ciągle przeżuwanego gówna.
> A człowiek po dziesiątkach tysiący lat jedzenia tłuszczu pieczonego i mięsa,
> od 3 czy 4 tysięcy lat, jak stał się rolnikiem, zmienił swoje odżywianie na
> totalnie węglowodanowe, zwłaszcza w ciągu ostatnich 40 lat.
> Kiedy rozpoczęła się wojna z tłuszczem i cholesterolem.
> > Przeciez nie jedza tluszczu (no, chyba ze zabka
> > lub szczurek sie trafi ;-))) ! Zgoda , sa mechanizmy ulatwiajace
> strawienie
> > (ale powtarzam :celulozy, ktora dla roslinozercow musi byc , upraszczajac,
> > ekwiwalentem tluszczow) jednak BIOCHEMIA tych zwierzakow jest niemal
> > identyczna z ludzka, ten sam cykl Krebsa , te same drogi syntezy
> > kw.tluszczowych - i co - i zyja sobie bardzo dobrze.
> A czy wiesz o tym że krowa do krwi dostarcza głównie kwasów tłuszczowych
> produkowanych z tej celulozy?
> > Naprawde, nie warto byc
> > az tak antropocentrycznym. My rowniez nie korzystamy bezposrednio ze
> > skladnikow pokarmowych -KAZDY zwiazek ( a juz skrobia szczegolnie
> > latwo )rozbijany jest na skladowe (mniejsza onazwy) i dopiero pozniej w
> > zaleznosci od potrzeb : spalany, magazynowany, przeksztalcany .
> > Biochemicznie nie ma zadnego znaczenia czy substrat jest pochodzenia
> > roslinnego czy zwierzecego ( jesli tylko moze byc strawiony,ofkoz) - i
> > sprobuj udowodnic, ze enzymy sa az tak madre zeby rozroznic czy
> elemantarne
> > "cegielki" dalej przetwarzane pochodza z szyneczki czy chlebka...
> >
> Jasne że niby nie ma znaczenia jeśli rozpatrujemy np jakąś alaninę czy
> glicynę. One pewnie występują u roślin jak i zwierząt. Ale co powiesz o
> porfirynach?
> Ile jest ich w w roślinie? A ile w kaszance?
> Dla jasności powiem że porfiryny to heterocykliczne związki tworzące
> cząsteczkę hemu.

Chlorofil jest w zasadzie magnezowym analogiem hemu.

>
> Czy nie łatwiej zrobić będzie organizmowi swój hem mając do dyspozycji
> składniki gotowe przyswojone ze strawionego hemu dostarczonego w pokarmie?
>

[...]

Mariusz

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2000-08-14 17:53:06

Temat: Re: Sekty,optymalni i dyskusja z argumentami...Bylo:Dlaczego optymalni nie sa sekta
Od: c...@p...wp.pl szukaj wiadomości tego autora

In article <whYk5.14180$FO3.370533@news.tpnet.pl>,
"jacek" <o...@p...com> wrote:
>

> Jasne że niby nie ma znaczenia jeśli rozpatrujemy np jakąś alaninę czy
> glicynę. One pewnie występują u roślin jak i zwierząt. Ale co powiesz o
> porfirynach?
> Ile jest ich w w roślinie? A ile w kaszance?
> Dla jasności powiem że porfiryny to heterocykliczne związki tworzące
> cząsteczkę hemu.
> Czy nie łatwiej zrobić będzie organizmowi swój hem mając do dyspozycji
> składniki gotowe przyswojone ze strawionego hemu dostarczonego w pokarmie?
>

Czy Ty czlowieku przeczytales i zrozumiales jakas ksiazke biochemiczna. >
>>>Strawiony hem jako budulec dla nowego hemu w organizmie czlowieka.<<< Takiej
bzdury to dawno nie czytalem. Jezeli cokolwiek jestesmy z hemu dostarczonego z
pozywieniem rzeczywiscie wykorzystac to zelazo.

Cien


Sent via Deja.com http://www.deja.com/
Before you buy.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2000-08-14 19:44:25

Temat: Re: Sekty,optymalni i dyskusja z argumentami...Bylo:Dlaczego optymalni nie sa sekta
Od: "Jacek" <o...@p...com> szukaj wiadomości tego autora


Mariusz Krawiec <k...@c...edu> wrote in message
news:39980F98.373B3B43@clemson.edu...
>
> Chlorofil jest w zasadzie magnezowym analogiem hemu.

Widzę że zachowałeś czujność klasową :)
Dokładnie tak.
Ale ile tego chlorofilu mamy w roślinie?
powiedzmy w porcji sałaty?

> Mariusz
>
Pozdrawiam
Jacek

Tak przy okazji nie cytuj takiej kobyły kiedy chcesz dopisac jedno zdanie :)



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2000-08-18 12:15:54

Temat: Re: Sekty,optymalni i dyskusja z argumentami...Bylo:Dlaczego optymalni nie sa sekta
Od: o...@p...com (Jacek) szukaj wiadomości tego autora

c...@p...wp.pl napisał(a):

> In article <whYk5.14180$FO3.370533@news.tpnet.pl>,
> "jacek" <o...@p...com> wrote:
> >
>
> > Jasne że niby nie ma znaczenia jeśli rozpatrujemy np jakąś alaninę czy
> > glicynę. One pewnie występują u roślin jak i zwierząt. Ale co powiesz o
> > porfirynach?
> > Ile jest ich w w roślinie? A ile w kaszance?
> > Dla jasności powiem że porfiryny to heterocykliczne związki tworzące
> > cząsteczkę hemu.
> > Czy nie łatwiej zrobić będzie organizmowi swój hem mając do dyspozycji
> > składniki gotowe przyswojone ze strawionego hemu dostarczonego w pokarmie?
> >
>
> Czy Ty czlowieku przeczytales i zrozumiales jakas ksiazke biochemiczna. >
> >>>Strawiony hem jako budulec dla nowego hemu w organizmie czlowieka.<<< Takiej
bzdury to dawno nie czytalem. Jezeli cokolwiek jestesmy z hemu dostarczonego z
pozywieniem rzeczywiscie wykorzystac to zelazo.
>

Moze powiesz cos wiecej co jest w tym bzdurnego?
W jakiej formie jest wchłaniany jon żelazaII?
w postaci wolnej? czy w postaci kompleksów?
Jeśli w postaci kompleksów to z jakimi ligandami?
co wchodzi w miejsce porfiryn chelatujących ten jon?
Jaki nowy kompleks się tworzy?
Czekam na odpowiedzi, które wykażą że piszę bzdury.
Jacek
> Cien
>
>
> Sent via Deja.com http://www.deja.com/
> Before you buy.
>
--

Wysłano ze strony http://newsreader.linuxnews.pl/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


8. Data: 2000-08-18 14:05:32

Temat: Re: Sekty,optymalni i dyskusja z argumentami...Bylo:Dlaczego optymalni nie sa sekta
Od: c...@p...wp.pl szukaj wiadomości tego autora

In article <8nj9dq$2c8i$1@etna.ahoj.pl>,
o...@p...com (Jacek) wrote:
> c...@p...wp.pl napisał(a):
>
> > In article <whYk5.14180$FO3.370533@news.tpnet.pl>,
> > "jacek" <o...@p...com> wrote:
> > >
> >
> > > Jasne że niby nie ma znaczenia jeśli rozpatrujemy np jakąś alaninę czy
> > > glicynę. One pewnie występują u roślin jak i zwierząt. Ale co powiesz o
> > > porfirynach?
> > > Ile jest ich w w roślinie? A ile w kaszance?
> > > Dla jasności powiem że porfiryny to heterocykliczne związki tworzące
> > > cząsteczkę hemu.
> > > Czy nie łatwiej zrobić będzie organizmowi swój hem mając do dyspozycji
> > > składniki gotowe przyswojone ze strawionego hemu dostarczonego w pokarmie?
> > >
> >
> > Czy Ty czlowieku przeczytales i zrozumiales jakas ksiazke biochemiczna. >
> > >>>Strawiony hem jako budulec dla nowego hemu w organizmie czlowieka.<<< Takiej
bzdury to dawno nie czytalem. Jezeli cokolwiek jestesmy z hemu dostarczonego z
pozywieniem rzeczywiscie wykorzystac to zelazo.
> >
>
> Moze powiesz cos wiecej co jest w tym bzdurnego?
> W jakiej formie jest wchłaniany jon żelazaII?
> w postaci wolnej? czy w postaci kompleksów?
> Jeśli w postaci kompleksów to z jakimi ligandami?
> co wchodzi w miejsce porfiryn chelatujących ten jon?
> Jaki nowy kompleks się tworzy?
> Czekam na odpowiedzi, które wykażą że piszę bzdury.
> Jacek

To jest cytat z Twojego postu.

In article <whYk5.14180$FO3.370533@news.tpnet.pl>,
"jacek" <o...@p...com> wrote:
>

> Jasne że niby nie ma znaczenia jeśli rozpatrujemy np jakąś alaninę czy
> glicynę. One pewnie występują u roślin jak i zwierząt. Ale co powiesz
o
> porfirynach?
> Ile jest ich w w roślinie? A ile w kaszance?
> Dla jasności powiem że porfiryny to heterocykliczne związki tworzące
> cząsteczkę hemu.
> Czy nie łatwiej zrobić będzie organizmowi swój hem mając do dyspozycji
> składniki gotowe przyswojone ze strawionego hemu dostarczonego w
pokarmie?
>

Moze to Ty powinienies wyjasnic o jakie gotowe przyswojone skladniki
chodzi? Bo chyba nie o porfiryny?

Zelazo przyswajane jest w formie zjonizowanej a nie chelatu. Wchlaniany
jest tylko jon zelazawy Fe++ i wchlanianie nastepuje w dwunastnicy oraz
gornym odcinku jelita. Komorki sluzowki jelita utleniaja jon zelazay do
zelazowego (Fe++ --> Fe+++) i jest on wiazany w tych komorkach z bialkiem
apoferytyna tworzac ferytyne (zelazo w ferytynie wystepuje jako FeOOH).
Czesc z ferytyny przechodzi do krwi gdzie zelazo jest wiazane z bialkiem
apotransferyny tworzac transferyne, glowna forme transportu zelaza w
organizmie. Komorki posiadajace receptory transferyny wchlaniaja to
bialko poprzez fagocytoze i uwolnione w lizosomach zelazo jest powtornie
wiazane z ferytyna. Bialko ferytyny ulega czescowej degradacji i
agregacji tworzac bialko magazynowe zelaza, hemosyderyne. Czesc zelaza
uwolnionego z lizosomow (Fe++) jest transportowana do mitochondriow,
gdzie jest wiazana z syntetyzowana de novo protoporfiryna IX tworzac hem.

Tylko znikome ilosci porfiryn, juz bez zelaza czy tez innych jonow sa
wchlaniane do komorek jelita. Wiekszosc jest metabolizowana przez
bakterie flory jelitowej.

Tak wiec nie ma gotowych skladnikow do produkcji hemu ani w diecie
optymalnej ani w zadnej innej. Zelazo wystepuje powszechnie i w roslinach
i u zwierzat. Przecietna dieta dostarcza 15 mg zelaza dziennie, ale
jestesmy w stanie przyswoic nie wiecej niz 1 mg.
Reszte czasteczki hemu musimy sami wyprodukowac.

Ile jest porfiryn w roslinie, a ile w kaszance?
Dobre pytanie. W szpinaku jest ich znacznie wiecej niz w kaszance, ale o
tym to juz musisz sam sobie poczytac w podreczniku.


Cien


Sent via Deja.com http://www.deja.com/
Before you buy.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


9. Data: 2000-08-18 20:27:29

Temat: Re: Sekty,optymalni i dyskusja z argumentami...Bylo:Dlaczego optymalni nie sa sekta
Od: "Jacek" <o...@p...com> szukaj wiadomości tego autora


<c...@p...wp.pl> wrote in message news:8njfqu$rjf$1@nnrp1.deja.com...
> In article <8nj9dq$2c8i$1@etna.ahoj.pl>,
> o...@p...com (Jacek) wrote:
> > c...@p...wp.pl napisał(a):
> >
> > > In article <whYk5.14180$FO3.370533@news.tpnet.pl>,
> > > "jacek" <o...@p...com> wrote:
> Ile jest porfiryn w roslinie, a ile w kaszance?
> Dobre pytanie. W szpinaku jest ich znacznie wiecej niz w kaszance, ale o
> tym to juz musisz sam sobie poczytac w podreczniku.
>
>
> Cien

Nie da się ukryć, że przesadziłem we wszystkim co napisałem na temat hemu i
hemoglobiny.
Czytając biochemię faktycznie nie da się znaleść niczego na poparcie tez
jakie zaprezentowałem.
Cien, masz rację.
Palnąłem głupstwo

Ale mam coś ciekawszego na poparcie tezy, że dieta optymalna pomaga na
niedokrwistość, wydłuża życie, spowalnia starzenie, zapobiega miażdzycy,
nowotworom i innym chorobom.

Na stronie 766 Biochemii Harpera o witaminie E.

Witamina E jest najwazniejszym antyoksydantem, zabezpieczającym nienasycone
kwasy tłuszczowe w błonach organelli komórkowych. Gromadzi się zwłaszcza w
komórkach dzie stężenie tlenu jest największe, a więc np. w erytrocytach.

Na tej samej stronie napisano:

!!!!Zapotrzebowanie na wit E wzrasta przy wzroście spożycia nienasyconych
kwasów tłuszczowych!!!!!!

Na jakiejś stronie, gdzie sprzedają 150 tabl. wit E za 90 zł napisali:
"Gromadzi się w wątrobie, tkance tłuszczowej, sercu, mięśniach,(...)
krwi,(...)"
W żółtkach jaj też jest jej niemało.
A więc w tym co my, optymalni jemy!!!.

I co z tego wynika?

1) Optymalni potrzebują wit E mniej niż jedzący oleje roślinne, zwłaszcza te
wielonienasycone!
2) Ponieważ nie brakuje nam jej w pożywieniu mamy jej większe zapasy niż
inni!
3) mamy lepiej chronione organella komórkowe i same komórki, co powoduje że
są wolniej niszczone, a więc żadziej zamierają.
4) zakładając że liczba podziałów komórkowych jest ściśle określona, u nas
przy wolniejszym podziale komórek (również spowodowanym niższszym poziomem
insuliny we krwi) mamy szansę żyć dłużej w zdrowiu.
5) Jak do tego jeszcze dołożymy niski poziom glukozy we krwi a zwłaszcza
fruktozy! to zobaczymy dlaczego u nas znacznie wolniej zachodzi niszczenie
białek przez cukier,co także wpływa na długość życia komórki.

I tutaj dochodzimy do anemii czy innych niedokrwistości.
W mięsie oczywiscie jest żelazo, więc tu jest okiej. Ale u nas, optymalnych
dzięki skutecznej obronie erytrocytów przez wit E mamy gwarancję że nasze
erytrocyty żyją dłużej, a więc nasza fabryka hemoglobiny może pracować na
wolniejszych obrotach.
I to jest sedno problemu, a nie wchłanianie bezpośrenio porfiryn czy innego
badziewia(co próbowałem bronić).
Potwierdzeniem na to moze być poziom bilirubiny w naszym organiźmie.
Jeśli jest niski, oznacza że obrót hemem jest wolny bo obumieranie
erytrocytów też jest wolne.
A to właśnie gwarantuje nam wysoki poziom hemoglobiny we krwi.

Większość optymalnych zauważa po przejsciu na DO spłycenie oddechu, mniejsze
zasapywanie sie przy wysiłku.
Otóż jak człowiek nie musi marnować 30% energii na przerabianie węglowodanów
tam i spowrotem to potrzebuje mniej energii a co za tym idzie tlenu, a to
powoduje że stężenie tlenu we krwi jest niższe czyli zagrożenie utlenianiem
lipidowych błon komórkowych również jest mniejsze.
I znów jesteśmy w lepszej sytuacji.
Niższy poziom tlenu, mniejsze utlenianie, mniejsze zapotrzebowanie na wit E,
przy jednoczesnej sporej jej podarzy w diecie.
I nie musimy wydawać 90 zł na fiolke ze 150 tabletkami.
(dlatego na DO więcej się zarabia, bo więcej zostaje w kieszeni :))))))

"Lepiej płacić masarzowi niż aptekarzowi!!!!"


Juliusz Flawiusz wiedział że dzięki diecie człowiek dawniej żył kilkaset
lat, szkoda tylko że nie powiedział jakiej? A może nie wiedział?

Pozdrawiam
Jacek.









>
>
> Sent via Deja.com http://www.deja.com/
> Before you buy.




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


10. Data: 2000-08-18 21:27:33

Temat: Re: Sekty,optymalni i dyskusja z argumentami...Bylo:Dlaczego optymalni nie sa sekta
Od: c...@p...wp.pl szukaj wiadomości tego autora

In article <8nk63r$2c6$1@etna.ahoj.pl>,
"Jacek" <o...@p...com> wrote:
>

> Ale mam coś ciekawszego na poparcie tezy, że dieta optymalna pomaga na
> niedokrwistość, wydłuża życie, spowalnia starzenie, zapobiega miażdzycy,
> nowotworom i innym chorobom.
>
> Na stronie 766 Biochemii Harpera o witaminie E.
>
> Witamina E jest najwazniejszym antyoksydantem, zabezpieczającym nienasycone
> kwasy tłuszczowe w błonach organelli komórkowych. Gromadzi się zwłaszcza w
> komórkach dzie stężenie tlenu jest największe, a więc np. w erytrocytach.
>
> Na tej samej stronie napisano:
>
> !!!!Zapotrzebowanie na wit E wzrasta przy wzroście spożycia nienasyconych
> kwasów tłuszczowych!!!!!!
>
> Na jakiejś stronie, gdzie sprzedają 150 tabl. wit E za 90 zł napisali:
> "Gromadzi się w wątrobie, tkance tłuszczowej, sercu, mięśniach,(...)
> krwi,(...)"
> W żółtkach jaj też jest jej niemało.
> A więc w tym co my, optymalni jemy!!!.
>
> I co z tego wynika?
>
> 1) Optymalni potrzebują wit E mniej niż jedzący oleje roślinne, zwłaszcza te
> wielonienasycone!

Nie do konca. Wielonienasycone kwasy tluszczowe sa potrzebne do
normalnego zycia, musimy je otrzymywac z dieta. Niektore z nich sa
podstawa do wytwarzania w komorkach prostaglandyn, waznych hormonow.
Rosliny oleiste, oprocz duzej ilosci tluszczow nienasyconych zawieraja
takze duze ilosci witE.

> 2) Ponieważ nie brakuje nam jej w pożywieniu mamy jej większe zapasy niż
> inni!

hmm j.w.

> 3) mamy lepiej chronione organella komórkowe i same komórki, co powoduje że
> są wolniej niszczone, a więc żadziej zamierają.
> 4) zakładając że liczba podziałów komórkowych jest ściśle określona, u nas
> przy wolniejszym podziale komórek (również spowodowanym niższszym poziomem
> insuliny we krwi) mamy szansę żyć dłużej w zdrowiu.

Indianie z Alaski odzywiajacy sie glownie pokarmem zwierzecym z duza
iloscia tluszczow (taka naturalna dieta optymalna) wcale nie zyja dluzej
niz hinduscy wegeterianie i wcale nie sa zdrowsi.
W innym poscie juz napisalem, ze poziom insuliny pomiedzy posilkami jest
staly, bez wzgledu na diete.

> 5) Jak do tego jeszcze dołożymy niski poziom glukozy we krwi a zwłaszcza
> fruktozy! to zobaczymy dlaczego u nas znacznie wolniej zachodzi niszczenie
> białek przez cukier,co także wpływa na długość życia komórki.
>
Poziom glukozy tez jest staly, dzieki regulatorowej roli insuliny i
glukagonu. Poziom glukozy zmierzony 2 godziny po posilku z diety
optymalnej i standardowej, czy nawet wysokoweglowodanowej bedzie taki
sam.

> I tutaj dochodzimy do anemii czy innych niedokrwistości.
> W mięsie oczywiscie jest żelazo, więc tu jest okiej. Ale u nas, optymalnych
> dzięki skutecznej obronie erytrocytów przez wit E mamy gwarancję że nasze
> erytrocyty żyją dłużej, a więc nasza fabryka hemoglobiny może pracować na
> wolniejszych obrotach.

Erytrocyty nie zyja dluzej. Ich czas zycia okreslony jest metabolizmem
(starzeniem sie) hemoglobiny. Co wiecej jedynym zrodlem energii dla
erytrocytu jest glukoza.

> I to jest sedno problemu, a nie wchłanianie bezpośrenio porfiryn czy innego
> badziewia(co próbowałem bronić).
> Potwierdzeniem na to moze być poziom bilirubiny w naszym organiźmie.
> Jeśli jest niski, oznacza że obrót hemem jest wolny bo obumieranie
> erytrocytów też jest wolne.
> A to właśnie gwarantuje nam wysoki poziom hemoglobiny we krwi.
>
> Większość optymalnych zauważa po przejsciu na DO spłycenie oddechu, mniejsze
> zasapywanie sie przy wysiłku.
> Otóż jak człowiek nie musi marnować 30% energii na przerabianie węglowodanów
> tam i spowrotem to potrzebuje mniej energii a co za tym idzie tlenu, a to
> powoduje że stężenie tlenu we krwi jest niższe czyli zagrożenie utlenianiem
> lipidowych błon komórkowych również jest mniejsze.
> I znów jesteśmy w lepszej sytuacji.
> Niższy poziom tlenu, mniejsze utlenianie, mniejsze zapotrzebowanie na wit E,
> przy jednoczesnej sporej jej podarzy w diecie.

Stezenie tlenu we krwi w stanie spoczynku jest stale i zalezy od osrodka
oddechowego w OUN (regulacja czestosci oddechow) i szybkosci metabolizmu,
pracy miesni i OUN, ilosci erytrocytow, zawartosci hemu w erytrocytach
itp. W czasie gwaltownego wysilku transport tlenu nie nadaza za
zapotrzebowaniem, miesnie przestawiaja sie na krotkotrwale beztlenowe
wykorzystanie glukozy. Dlatego sportowcy czesto trenuja w warunkach
wysokogorskich, ktore poprzez mniejszenie stezenie tlenu indukuja
produkcje i zwiekszenie ilosci erytrocytow. Tak sie sklada, ze czlowiek
ma metabolizm tlenowy i im wieksze spalanie tluszczow tym wieksze
zapotrzebowanie na tlen. Paradoks dla DO, czyz nie? Jednynymi komorkami
prowadzacymi w sposob ciagly metabolizm beztlenowy sa erytrocyty.
Uzyskanie energii ze spalania cial ketonowych i kwasow tluszczowych
wymaga nawet wiekszej ilosci tlenu niz spalanie glukozy.


Cien


Sent via Deja.com http://www.deja.com/
Before you buy.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

PARAGAGLIOMA MEDIASTINO
mazindol
Zapraszam na PolMedStudents
Szukam osoby po operacjach z powodu Colitis ulcerosa (wrzodziejace zapalenie jelita grubego)
Zarost

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Demokracja antyludowa?
Semaglutyd
Czym w uk zastąpić Enterol ?
Robot da Vinci
Re: Serce - które z badań zrobić ?

zobacz wszyskie »