Data: 2003-08-05 19:02:39
Temat: Re: Sieroctwo
Od: "eTaTa" <e...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Kenton R."
> Użytkownik "eTaTa" <e...@p...onet.pl> napisał w
> wiadomości news:bgombr$g5u$1@news.onet.pl...
>
> > Żadnych krzyków, stałe potwierdzanie, że wszystko jest ok.
>
> dziecko jest rewelacyjnm obserwatorem, jeszcze nie zagubilo
> mozliwosci obserwascji w tym wyscigu szczurow w ktorym my
> uczestniczymy- nie wszystko jest ok i dziecko to wie, tym
> bardziej takiie, dlatego tez, nalezy smialo nazywac rzeczy
> po imieniu - zle nazywac zlym, dobre dobrym, zlosc zloscią,
> a miłość miłością. takie to cholery jedne!
> co do wyjść - cóż się dziwić - ktoś w ich życiu już
> wyszedł...
No to się zgadzamy, ale tak to skróciłeś,
że teraz obłożony literaturą jestem :-))
A dzieciak mi z głodu umrze :-))
Inna sprawa, to to, że nie wiem czy jeszcze jednej przeprowadzki
nie będzie. Ze względów ... nazwijmy to prawno - technicznych.
Miało wybór, albo u mnie, albo dom dziecka. Ja się zgodziłem,
a teraz to już nie wiem, czy to nie bylo pochopne. Z drugiej strony,
Jak nie będzie tych 'względów', to zostanie na stałe.
Trudno się asymilować z kimś, komu nieda się dać nadziei na stałość.
Ciężkie do wytłumaczenia, dzieciakowi.
Pewnie się teraz poasymilujemy, a później poważna rozmowa
z dzieciakiem.
Bo sam z sobą mam przegadane.
Będę zdawał relację/pytał na bieżąco.
Jeśli kogoś, to interesuje.
ett
|